Jeśli zastanawiacie się, czy jesień to dobry czas na spływy polskimi rzekami, koniecznie zajrzyjcie do naszego poradnika. Tymczasem zapraszamy do kolejnej relacji z cyklu „Packraftem na dziko…”.
***
Rekomendowana trasa spływu
Paklica to nizinna rzeka o długości 29 km w zachodniej Polsce. Nie jest spławna na całej swej długości. W skład szlaku wodnego wchodzą dwa odcinki: Lubrzański Szlak Kajakowy z Lubrzy do Gościkowa (Paradyża) i Gościkowo-Skoki. Najbardziej urokliwa część szlaku ma około 24 km i prowadzi z Lubrzy do Skoków. Na jednodniowy pakrafting dobrze nadaje się odcinek od Lubrzy do Gościkowa (Paradyża).
Spływ najlepiej zacząć przy mostku na ulicy Świebodzińskiej. W pobliżu znajduje się parking, z którego mamy około 50 metrów do brzegu rzeki. Tuż pod poniemiecką tamą są pomosty, które ułatwiają opuszczenie packraftów na wodę. Po 300 metrach dopływamy do Jeziora Lubrza. W ciągu pierwszej godziny docieramy do jazu taktycznego Stau 712. Warto w tym miejscu zrobić przerwę i obejrzeć pozostałości budowli, której zadaniem było spiętrzanie wody w okolicy. Dalej wpływamy na uroczysko Rudno. Na mapach zaznacza się je jako jezioro, w rzeczywistości to duże trzcinowisko. Można przyjąć, że do Jeziora Paklicko Wielkie nasza trasa będzie meandrującym trzcinowym kanałem. Niedaleko przed wpływem Paklicy do Jeziora Paklicko Wielkie znajduje się kolejny jaz taktyczny oznaczony numerem 714. Ostatnia część trasy przed jeziorem wiedzie przez przepust pod drogą. Zaraz za nim, po prawej stronie, można urządzić kolejną przerwę. Po odpoczynku wpłyniemy na wody Jeziora Paklicko Wielkie. Należy kierować się w jego południowo-wschodni zakątek. Paklica wypływająca z jeziora jest już szersza. Prowadzi przez rezerwat leśny Dębowy Ostrów. To najbardziej „klimatyczna” część naszej trasy. Po drodze mijamy duże zwalone drzewa, mokradła i torfowiska. Spływ kończymy w Gościkowie (Paradyżu), tuż przy murach klasztoru cystersów. Przy kładce przez rzekę znajduje się pomost. Proponowany szlak jest wolny.
Całkowita długość proponowanej trasy według autora relacji wynosi około 13 km, ale niektóre źródła podają, że odcinek ten ma około 14 km.
Trudność
Opisany odcinek jest łatwy. Udrożnione zwałki nie wymagają przenosek. Cały odcinek jest spławny. Słaby nurt powoduje, że w większej części musimy polegać na sile własnych rąk.
Czas spływu
Na wolne przepłynięcie trasy, wliczając przerwy, wystarczy sześć godzin. Czas spływu wskazany w mapce wynika z tego, że brały w nim udział osoby zupełnie niedoświadczone, co spowodowało wydłużenie ogólnego czasu. Trzeba pamiętać, że należy sobie zabezpieczyć powrót z Gościkowa do Lubrzy, ewentualnie powrotną trasę pokonać na nogach czy rowerze.
Sprzęt
Spływ został przeprowadzony o własny sprzęt. Bezproblemowo można go wypożyczyć. Typowa oferta to 150 zł za weekend (packraft, wiosło, kamizelka). Jeśli decydujecie się na spływ jesienią, warto rozważyć zaopatrzenie się w packraft z pokładem.
Dodatkowe informacje
Opisany szlak nadaje się dla początkujących, o ile będą płynąć pod okiem osoby bardziej doświadczonej. Przy spływach jesiennych należy zwrócić szczególną uwagę na czynniki takie jak temperatura powietrza, wody, możliwe opady, długość dnia i związane z nią godziny wypłynięcia i powrotu do punktu startu.
Wybierając się na spływ Paklicą warto zarezerwować sobie kilka dni na zwiedzanie okolicy. To część Międzyrzeckiego Rejonu Umocnionego, a w bezpośredniej bliskości płynie rzeka Obra, która również bardzo dobrze nadaje się do spływów packraftem. Pocysterski kościół z XIII wieku, nazwany Paradyżem, znajdujący się na końcu proponowanej trasy jest zabytkiem najwyższej klasy.
Robert Bogusz
***
Nasze poradniki, propozycje spływów i pozostałe relacje znajdziecie tutaj:
***