W niedzielę, 20 maja, na włoskiej wyspie Elbie odbyła się XI edycja Elba Trail. To, że bieganie na wyspach ostatnio jest coraz popularniejszym kierunkiem startu dla naszych rodzimych biegaczy górskich, pokazała Transgrancanaria oraz Transvulkania, gdzie w ostatnich latach na listach startowych widniało czasami od kilkudziesięciu do nawet 150 naszych rodaków. Jeśli do tego dodamy Azory na których w zeszłym roku szalała Magda Łączak, a dwa lata temu Kamil Leśniak, to okaże się, że Polacy na wyspach nie tylko lubią startować, ale też potrafią odnosić sukcesy. Świetnie w ten trend wpisała się Natalia Tomasiak, która w niedzielę wygrała zawody Elba Trail na dystansie 38.8 km/+2400 m.

Elba to trzecia co do wielkości włoska wyspa, położona na Morzu Tyreńskim, między Półwyspem Apenińskim a Korsyką, największa z Archipelagu Wysp Toskańskich. Jak się okazuje wyspa posiada starszą historię od starożytnego Rzymu. Należała do Etrusków, Kartagińczyków, Rzymian. Od około XI wieku władała nią Piza, Piombino, które w XVI funkcjonowało jako niezależne Państwo, potem Florencja, Hiszpania, Królestwo Neapolu, Królestwo Etruriia, a od początku XIX wieku również Francja.
Oczywiście, nam Polakom Elba jest przede wszystkim znana w związku z przebywaniem na wyspie Napoleona Bonaparte, który w sposób szczególny zaznaczył się w w historii Europy, a naszym przodkom pomógł stworzyć namiastkę państwa polskiego w postaci Księstwa Warszawskiego funkcjonującego w latach 1807-1815 czyli już w latach zaborów.

Napoleon został zesłany na Elbę 3 maja 1814 roku, a przebywał na wyspie do lutego 1815 wraz z resztkami swoich oddziałów – 600 żołnierzami Gwardii Cesarskiej. W czasie swojego pobytu Napoleon fundował nowe budowle, drogi i wodociągi, zmienił flagę i zreformował miejscowe podatki, zostawiając po sobie opinię sprawnego gospodarza.
Dziś Elba jest częścią prowincji Livorno w regionie toskańskim, a od portu Piombino we Włoszech oddziela ją cieśnina o tej samej nazwie, o szerokości 12 km. Wyspa ma 223,5 km² (długość: 29 km, szerokość: 19 km). I naważniesza informacja dla każdego biegacza górskiego – najwyższy szczyt to Monte Cappane o wysokości 1019 m n.p.m.


Oczywiście wyspa podobnie jak Wyspy Kanaryjskie kojarzona jest przede wszystkim z wypoczynkiem nad morzem. Linia brzegowa wyspy mierzy 147 km, z czego ponad 17 km przypada na żwirowe i piaszczyste plaże, w większości niewielkie i ukryte w skalistych zatokach.
Tymaczsem okazuje się, że na Elbie aktywnie czas można spędzać nie tylko nad morzem. Na wyspie funkconuje mnóstwo tras górskich, a zwieńczeniem popularności biegania po górach na Elbie jest Festiwal Elba Trail, który 20 maja odbył się już po raz XI.
W ramach zawodów rozgrywane były 3 biegi:
- trasa Elba: około 40 km/+2400 metrów
- po raz pierwszy trasa GTE: około 60 km/+3230
- trasa 7000 Passi: około 20 km/ +1000
Wszystkie trasy prowadziły przez leśne drogi, szutrowe ścieżki i szlaki górskie. Mimo, że góry nie należą do najwyższych, na trasach nie brakuje technicznych elementów, szczególnie w okolicy najwyższego szczytu Monte Capanne.

Siedzibą zawodów było miasteczko Marciana Marina, z którego odbywał się start i gdzie usytuowana była meta. Sam bieg rozgrywany był w trudnych, bo bardzo upalnych warunkach przy bezchmurnym niebie. Natalia, która przygotowuje się do najważniejszego swojego startu w pierwszej części sezonu – Monte Rosa Skymarathon (zawody w których będzie się wbiegało na wysokość aż 4500 metrów n.p.m) tym razem postanowiła dla odmiany odstawić tatrzańskie treningi i pobiec coś technicznego, ale szybkiego. Wybór padł właśnie na zawody Elba Trail.


Od początku biegu Natalia rywalizowała głównie z Włoszką Ginevrą Cusseau, z którą prowadziła na przemian do około 20 km. Natalia oderwała się od Włoszki po dystansie półmaratonu i na podbiegu zbudowała 4-5 minutową przewagę. Zawodniczce Salomona udało się utrzymać przewagę, aż do mety mimo, że zbieganie ciągle nie jest jej najmocniejszą stroną. Widać jednak, że z roku na rok zawodniczka Salomona pracuje nad tym elementem, bowiem tym razem ostatnie kilometry prowadzące do nadmorskiej Marciana Marina pokonała szybko i pewnie.

Oto co powiedziała Natalia po biegu:
To nie był dla mnie najdłuższy czy najbardziej wymagający bieg w jakim brałam udział, ale warunki panujące na trasie mocno mnie wycieńczyły. Organizatorzy zdecydowali się przesunąć start na godzinę 9.30 rano, z reguły o tej godzinie jestem już mniej więcej w połowie zawodów, a tym razem przyszło nam biegać w naprawdę ciepłych warunkach. Od początku wiedziałam, że muszę zwracać uwagę na Szwedkę Jennifer Asp oraz Włoszkę Ginevrę Cusseau i to się potwierdziło. Nie wiem co się stało ze Szwedką, bo nie ma jej w wynikach, ale za to Ginevra zmusiła mnie dzisiaj do wzmożonego wysiłku.
Cieszę się ze zwycięstwa, a muszę powiedzieć, że jestem absolutnie zauroczona Elbą oraz organizacją zawodów. Świetna atmosfera, dużo kibiców na trasie i co przecież ważne, miejsce (wbrew pozorom) do którego dosyć łatwo i tanio jest się dostać z Polski. Naprawdę polecam.
Wyniki Elba Trail 2018 w konkurencji pań:
- Natalia Tomasiak (Salomon Suunto Team) – 0:49:33.10
- Ginevra Cusseau, Włochy (Mugello Outdoor ASD) – 0:50:45.80
- Irene Zamboni, Włochy (Marathon Club Trento) – 0:56:26.15
Pełne wyniki wszystkich dystansów znajdują się w tutaj.