„Od prawie dwóch miesięcy wędrujemy i biwakujemy w tzw. grizzly country – są dni, kiedy nie da się o tym zapomnieć nawet na chwilę. Na przykład wczoraj przez kilka kilometrów kupy niedźwiedzi leżały na ścieżce co dosłownie sto metrów. Bardzo lubiły dolinę, którą wędrowaliśmy. Dzień wcześniej Tomek Larek spotkał niedźwiedzicę z młodym, gdy poszedł sprawdzić źródło wody. Niedźwiedzie były zaledwie 15 metrów dalej. Jeszcze dzień wcześniej niedźwiedź w okolicach parku Yellowstone zabił biegaczkę, niemal dokładnie w miejscu, w którym byliśmy kilka dni wcześniej” – tak Kamila Kielar relacjonowała jeden z odcinków swojej wędrówki szlakiem Continental Divide Trail. W niniejszym artykule znajdziecie najważniejsze porady dotyczące zabezpieczania jedzenia przed niedźwiedziami podczas wędrówki i biwaków.
***
Jedną z najważniejszych rzeczy, które można zrobić w gęsto zaniedźwiedzionym terenie, to wędrując robić hałas (rozmowy, klaskanie, okrzyki, śpiew – ja akurat śpiewam tak, że odstraszę dinozaura, nie tylko niedźwiedzia) oraz zawsze mieć przy sobie gaz na niedźwiedzie.
Krytycznie ważny jest też odpowiednio przygotowany biwak:
- Kolację najlepiej zjeść przed jego rozbiciem – po prostu zatrzymać się kilka kilometrów przed planowanym miejscem i tam ją zjeść, żeby nie generować zapachów w obozowisku.
- Przed rozbiciem namiotu trzeba rozejrzeć się po najbliższej okolicy, czy są ślady świeżej bytności niedźwiedzi: odchody, podrapane drzewa, charakterystycznie wydeptane ścieżki oraz wgłębienia w trawie, gdzie leżał niedźwiedź. Jeśli w okolicy jest martwe zwierzę, np. jeleń, nigdy nie rozbijamy się w takim miejscu, odchodzimy daleko.
- Nie gotować i nie jeść w namiocie, zapachy utrzymują się w namiocie długo.
- Nigdy nie trzymać żadnej pachnącej rzeczy w namiocie, niedźwiedzie są ciekawskie, a zapachy je przyciągają. To oznacza nie tylko brak jedzenia, ale wszystkiego, co pachnie: kosmetyków, lekarstw, garnków, a nawet gazu.
- Bezpiecznie przechowuje się jedzenie w specjalnych pojemnikach, tzw. bear cannisters (w niektórych miejscach jest obowiązek ich posiadania: np. w parkach Denali, Yosemite czy Lassen), lub wiesza.
- Mój worek do wieszania jedzenia możecie zobaczyć na zdjęciach – to ten z przezabawnym napisem piñata for bears. Odpowiednio wiesza się taki worek 4 m nad ziemią i 1,5m od pnia drzewa oraz około 1 m poniżej gałęzi. Tak zawieszonego worka niedźwiedź nie dosięgnie, choćby wszedł na drzewo i gałąź. Do wieszania trzeba precyzyjnie wybrać gałąź i przez nią przerzucić linkę, wciągając jedzenie na górę. W niektórych parkach w miejscach, gdzie można rozbić namiot, są zamontowane specjalne belki (jak na zdjęciach), na których jedzenie wiesza się łatwiej, niż na gałęzi.
- Wieszać można również w antyniedzwiedziowych workach Ursack (ale nie wszędzie są one akceptowane przez parki narodowe), które można powiesić przy pniu drzewa i niżej, więc jest to bardziej wygodne.
- Bez względu na metodę, jedzenie powinno się przechowywać około 100 m od namiotu.
- Dodatkowo w worku na jedzenie używam nieprzepuszczających zapachów worków z nylofume. Można też używać innych, np. opsacków.
- W nocy gaz na niedźwiedzie ZAWSZE trzymam pod ręką, dokładnie w tym samym miejscu, żeby w razie potrzeby nie szukać go w panice po ciemnym namiocie. Wiem, jak go natychmiast odbezpieczyć i jak używać.
- Co hiper ważne – znam schematy zachowania niedźwiedzi i wiem, jak na nie odpowiadać swoim zachowaniem. Wypadki mogą zdarzyć się zawsze i każdemu, ale jak największą wiedza o niedźwiedziach oraz wyuczone zachowania są absolutnie niezbędne i znacząco zwiększają bezpieczeństwo. Od tego nie ma żadnych usprawiedliwień.
Kamila Kielar
***
Zapraszamy do pozostałych odcinków cyklu: