Rzucają się w oczy i nazywają raczej niepoważnie… przynajmniej dla polskiego ucha. Okazuje się jednak, że sprawdzają się świetnie w różnym terenie, podczas rozmaitych outdoorowych przygód. W niniejszym teście staram się odpowiedzieć na pytania, które nurtują wielu użytkowników: czy buty Facet ™ 15 marki Columbia chronią przed jesienną chandrą i przeziębieniem, czy są wygodniejsze niż fotel dr House’a, czy występują w kolorze persymony i czy da się je nosić w kieszeni kurtki. Zacznijmy jednak od początku.
***
Dla kogo stworzono Facet™ 15?
Jeśli nie jesteście ambitnymi biegaczami górskimi, alpinistami, ani zawodowymi kolarzami MTB i nie wybieracie się na liczącą 1160 km wędrówkę wzdłuż Wisły, to Facet może okazać się butem dla Was.
Amatorskie bieganie (miasto/park), bieganie trailowe w niskich górach i w suchych warunkach, łatwe wędrówki w górach i w lesie, wypady rowerowe – to naturalne środowisko tego modelu.
Projekt Facet™ 15 czerpie inspiracje z typowych butów biegowych i trailowych. Widać to gołym okiem w konstrukcji i dopasowaniu buta do stopy. Śródpodeszwa dobrze absorbuje drgania i wstrząsy występujące podczas biegania, a podeszwa zapewnia dobrą przyczepność. System HGS™ (błyszczący element z tyłu buta) stabilizuje piętę. Do pewnego stopnia. Bo nie są to buty typowo biegowe, ani sztywne podejściówki chroniące stopę przed mocnymi uderzeniami o ostre kamienie.
Czy są wygodne?
Nie tak wygodne jak fotel Eamesów, w którym dr House rozwiązywał swoje zagadki, ale jak na buty – bardzo. Na wysoki poziom komfortu chodzenia i biegania największy wpływ ma śródpodeszwa z pianki Techlite™ zespojona z ramą FluidFrame. Jest nie tylko gruba, ale też wyprofilowana w kształt delikatnej kołyski, co zapewnia amortyzację i odbicie – swojego rodzaju zwrot energii.
Co jest tańsze: buty czy fotel dr House’a?
Podczas gdy wspomniany fotel kosztuje ok. 20 tys. zł, Columbia sprzedaje Facet™ 15 po 449 zł za parę. Czyli buty są znacznie tańsze.
Czy przetrwają pożar?
Nie. Ale nasze testy nie wykazały żadnych innych problemów z trwałością. Dokładne oględziny wskazują też na precyzyjne wykonanie. Jakość i trwałość klejenia (but praktycznie nie ma szwów) nie budzi zastrzeżeń.
Czy ochronią mnie przed jesiennym przeziębieniem?
Niestety nie. Natomiast Facety skutecznie ochronią stopę przed otarciami i obiciami. Zwłaszcza wrażenie miękkości pod pietą jest bardzo przyjemne.
Warto w tym miejscu wspomnieć o cienkiej warstwie gumowatego materiału, którym oblany jest czubek buta i miejsce zginania cholewki. Nie jest to typowy gumowy otok, którego zadaniem jest ochrona przed uderzeniami o kamienie, a raczej zabezpieczenie przed przetarciami. Nieco grubszy fragment chroni duży palec.
Czy da się w nich przebiec przez kałużę?
Da się, jednak przemokną. Jeśli kałuża będzie głęboka, woda wleje się po prostu górą, ale nawet w płytkiej kałuży, na mocno wilgotnej trawie czy podczas intensywnego deszczu, Facety przemakają.
Producent wyposażył tę wersję w materiał o nazwie Omni-Shield™, czyli wszech-tarcza. “Wszech” nie obejmuje jednak wody (ale spokojnie, Columbia nie twierdzi, że jest inaczej). Co ciekawe, jeśli przez kałużę przejdziemy powoli, jest szansa, że but nie przemoknie – to zasługa hydrofobowej warstwy, którą pokryte są włókna materiału, a której zadaniem jest ochrona przed lekkim pochlapaniem.
Nieprzemakalność to żaden problem, bo jeśli zależy nam akurat na tej funkcji buta, możemy wybrać Facet™ 30 OutDry™, model o nieco wyższej cholewce. Głębsze kałuże stają otworem, a o suchość stóp dba inny materiał, tytułowy OutDry™. Koleżanka z redakcji potwierdza, że “trzydziestki” nie przemakają i są bardzo solidne.
A co gdybym chciał takie buty w kolorze persymony?
Nie ma problemu:
W wersji damskiej na szczególną uwagę zasługuje kolor “Deep Purple”, jak ten zespół.
Czy to prawda, że w Facetach może chodzić tylko facet?
To nieprawda. Istnieje również wersja damska, chociaż nazywa się tak samo – Facet ™ 15 (wyższa wersja: Facet ™ 30 OutDry™).
Czy mieszczą się w kieszeni?
Nie. Ale spokojnie zmieszczą się w małym wspinaczkowym lub skitourowym plecaku. Już wielokrotnie przekonaliśmy się, że na podejściach pod ścianę (lub w przypadku wycieczki skitourowej – do granicy śniegu) od podejściówek lepiej sprawdzają się lekkie “adidaski”, które i tak przez większość dnia nosimy w plecaku.
Para butów w rozmiarze 42,5 waży 626 g. Niewielką wagę zawdzięczamy głównie piance Techlite™, zastosowanej w śródpodeszwie.
Czy mogę nimi rysować?
Nie. Producent postarał się, by Facet ™ 15 nie zostawiały śladów na parkiecie i innych powierzchniach, którymi pokrywa się boiska. To jedna z cech gumy Omni-Grip™. Inną jest zaskakująco dobra przyczepność na mokrych kamieniach.
Czy da się je założyć na dłonie?
Tak.
***
Żarty na bok
Jeśli szukacie wygodnych, lekkich i w miarę przewiewnych butów na wycieczki w niższe góry, bieganie po lesie czy rower, butów o nowoczesnym designie i charakterze, to Facet 15 wydają się być dobrym wyborem. Z pewnością bardziej na pory ciepłe i suche, niż zimne i mokre, jednak podczas jesiennych testów, w większości przypadków byłem z nich bardzo zadowolony.
Muszę jednak zaznaczyć, że należę do zwolenników butów bez membrany, w których stopa prędzej przemoknie, ale za to rzadziej będzie się “gotować”. Ponieważ buty testowałem jesienią (wczesną, ale dość chłodną i deszczową), jeden dzień spędziłem w nich w domu, żeby zobaczyć jak zachowują się w ciepłych warunkach. W domu oczywiście nie biegałem, więc test nie jest do końca dobry, ale mogę powiedzieć, że w cienkich skarpetkach nie było mi w tych butach za ciepło.
Pamiętajmy, że są to buty bardzo lekkie i miękkie – nie można się spodziewać po nich “trzymania kostki” czy solidnej ochrony podczas zbieganie w dół piargów, ale nie takie jest ich przeznaczenie. W obrębie swojego obszaru zastosowań sprawdzają się według mnie świetnie, a do tego podoba mi się ich wygląd i kolorystyka. Summa summarum oceniam je bardzo pozytywnie i jestem pewien, że zostaną ze mną na dłużej – jako but miejsko-wycieczkowy, a w zasadzie jako but do wszystkiego, dopóki nie zrobi się bardzo mokro, albo bardzo zimno.
Michał Gurgul