W dniach 27, 28 października 2018 r. w Krakowie odbył się Festiwal Podróżniczy Travenalia. Prelekcje o tematyce krajoznawczej, spotkania z podróżnikami i autorami książek, a także pokazy filmów, od 9 już lat przyciągają rzesze osób ciekawych świata. Nie inaczej było i w tym roku.
Na wyjątkowy charakter Travenaliów wpływa fakt, że jego organizatorami są niemal wyłącznie studenci. Historia festiwalu sięga 2010 r. kiedy Bartek Piziak student geografii i ówczesny szef akademickiego klubu turystycznego „Rozdroże” oraz Andrzej Urbanik, podróżnik i lekarz, szef Katedry Radiologii CM UJ wpadli na pomysł, aby stworzyć arenę dla spotkań dla globtroterów z Krakowa i Małopolski. Ich inicjatywa spotkała się z ciepłym przyjęciem, a festiwal z roku na rok cieszył się coraz większym zainteresowaniem, zarówno wśród studentów jak i osób starszych, marzących o przygodach w odległych krajach.
Dzisiaj festiwal nadal organizowany jest przez studentów (zrzeszonych w Kole Naukowym Geografów – wielu z nich to miłośnicy podróży), a Andrzej Urbanik stał się „ojcem chrzestnym” i dobrym duchem imprezy. Biorąc pod uwagę młody wiek organizatorów, profesjonalizm z jakim przygotowany został tegoroczny festiwal, budzi szczery podziw. Za sterami imprezy zasiadają Grzegorz Smułek i Wiktor Stręk, którym wsparcia udzielają wolontariusze z Koła. Chętnych do pomocy nie brakuje, a atmosferę wspólnej pasji do podróżowania i poznawania świata da się odczuć na każdym kroku.
Wśród tegorocznych prelegentów znalazły się postacie różnorodne, odmienne i ciekawe. Każdy z mówców przedstawiał inne rejony świata, sposoby podróżowania i gromadzenia doświadczeń. Każdy z innej perspektywy opowiadał o swoich przeżyciach, refleksjach. Z pewnością bardzo duże zainteresowanie słuchaczy wzbudziły m.in. wystąpienia Edyty Stępczak („Burka w Nepalu nazywa się sari”), Marcina Gabruka („Mentawajowie”), Justyny i Łukasza Filipowskich („40 000 km nad i pod równikiem dookoła świata. W poszukiwaniu najpiękniejszej rafy”), Miłki Raulin („Siła Marzeń”), Romualda Koperskiego („Wodą i lądem”), Łukasza Kocewiaka („Samotna wyprawa do Afganistanu i zdobycie szczytu Noszak”) czy Szymona Kuczyńskiego („Samotnie, non-stop pod żaglami dookoła świata”).
Tematyka Festiwalu nieustannie krążyła wokół podróży oraz kulturoznawczej i krajoznawczej roli jaką spełniają. Licząca 1200 miejsc, duża aula przy ulicy Krupniczej, w punktach kulminacyjnych wypełniała się niemal po brzegi. To jednak nie koniec historii. Rozmowy rozpoczęte na głównej sali znajdowały swoją kontynuację również poza jej murami, w korytarzach i westybulu Auditorium Maximum, gdzie uczestnicy Festiwalu mieli okazję spotkać podróżników – niejednokrotnie swoich idoli.
Program Festiwalu zakładał niewiele przerw, a szybkie tempo (większość prelekcji trwała krócej niż 30 minut) i ciągłość kolejnych wystąpień, z jednej strony zapewniała sporą intensywność doznań, z drugiej jednak pozostawiała w niektórych przypadkach delikatny niedosyt. Według organizatorów jest to jednak jedyny sposób przy przykuć uwagę słuchaczy oraz zapobiec opóźnieniom w grafiku. Trzeba przyznać, że kwestia realizacji programu została dopięta na ostatni guzik.
Na Travenaliach spotkałem się z bardzo pozytywną energią – płynącą zarówno ze strony organizatorów, prelegentów, jak i uczestników. Spotkałem wiele osób pełnych pasji. Pasji do podróży i poznawania świata. Wiele z tych osób cały czas poszukuje nowych kierunków i wyzwań, inspiracji. Wiele z nich pociągają również (oprócz podróżowania) bardziej sportowe formy spędzania czasu, obcowania z naturą – aktywności, o których najczęściej przecież piszemy na łamach Outdoor Magazynu.
Jak się okazuje nasze światy są spokrewnione i uzupełniają się na wielu płaszczyznach. To co według mnie łączy nas jednak najbardziej, to chęć stawiania przed sobą kolejnych wyzwań i realizacji marzeń. Pasjonaci podróży i pasjonaci outdooru mają ze sobą wiele wspólnego. Dlatego jest nam się tak łatwo dogadać.
Do zobaczenia za rok – na kolejnej, jubileuszowej edycji!
Michał Gurgul