Zimowe starty biegowe w górach – najważniejsze wskazówki

Zimowy Chudy Wawrzyniec (fot. Kasia Gogler)

Dla biegacza, który „liznął” biegania w górach, myśl o wystartowaniu w górskich zawodach staje się nieodłącznym elementem dnia. Wraca jak bumerang. Powód jest prosty – bieganie w terenie jest niesamowicie przyjemne, daje mnóstwo satysfakcji, hartuje i rzeźbi charakter. Coraz częściej biegi górskie są organizowane także w zimie. Zimowy Półmaraton Gór Stołowych, Maraton Bieszczadzki, Zimowy Chudy Wawrzyniec, Zimowy Janosik, Rudawy Zimowy Festiwal Biegowy, Zamieć, Zimowy Ultramaraton Karkonoski. To tylko część z zimowych imprez, organizowanych w tym roku. Czym różni się zimowy start w górach od letniego? Na co koniecznie zwrócić uwagę? Jak jeść i pić na trasie?

***

Magda Łączak, Marcin Świerc i Piotrek Hercog  to znakomici biegacze górscy, z wieloletnim doświadczeniem w startach – również zimą. Nie mamy wątpliwości, że ich rady przydadzą się każdemu, kto planuje pobiec w zimowych zawodach w górach.

Zimowy Chudy Wawrzyniec (fot. Piotr Oleszak)

Na początku, wyjaśnijmy sobie, że zimowy start w górach to zupełnie inna bajka, niż bieg w lecie. Przede wszystkim zawody w styczniu, lutym, a nawet marcu nie są (przynajmniej w większości przypadków) celami. Są formą urozmaicenia treningu, może sprawdzenia się – ale na pewno nie swoich maksymalnych możliwości.

Magda Łączak podkreśla:

Zimą na zawodach nie zawsze można biegać na tyle, na ile ciało pozwala. Często pogoda i warunki atmosferyczne decydują o tempie i sposobie poruszania się. Startując zimą w biegu górskim, wielką sztuką, która nie zawsze wychodzi, bez względu na doświadczenie jest właściwy ubiór, który bezpośrednio wpływa na tempo przemieszczania się.

Zimowy Chudy Wawrzyniec (fot. Kasia Gogler)

Zima to czas na budowanie formy, ładowanie akumulatorów – a nie na ich rozładowywanie. Ważniejsze od tempa poruszania się na trasie jest bezpieczeństwo. Marcin Świerc:

Trzeba być przygotowanym na wiele scenariuszy. Mieć na uwadze możliwość zgubienia się, wychłodzenia. Najważniejszym czynnikiem jest sprzęt zimowy. Bo jeśli ktoś biega cały rok to przygotowanie fizyczne nie gra dużej roli. A jeśli logistycznie i sprzętowo nie będziemy przygotowani to może zaważyć na wyniku i co gorsze – zdrowiu.  Dobry sprzęt to dużo mniejsze ryzyko kontuzji, odmrożeń.

Sprzęt

Zimowy Chudy Wawrzyniec (fot. Piotr Oleszak)

W Polsce klimat często płata figle i nie zawsze łatwo można przewidzieć pogodę. Dlatego – tym bardziej w górach – musimy być przygotowani na każde warunki. Przykładowy brak kurtki na wietrznej grani może decydować o skończeniu lub nie zawodów. Brak butów z odpowiednim bieżnikiem, a najlepiej kolcami może być zwyczajnie niebezpieczny – nie mówiąc o tym, że na śniegu czy lodzie uniemożliwi nam w miarę normalne poruszanie się. Jak mówi Magda:

Ten kto raz pobiega w kolcach, zakocha się w nich na zawsze. Ważne są też ciepłe rękawiczki i odpowiednia czapka.

Ubrania trzeba dopasować do temperatury i swojego organizmu – w końcu nie wszyscy odczuwamy zimo tak samo dotkliwie. Piotrek Hercog ostrzega:

Ubierając się za ciepło szybko się zapocimy i odwodnimy, natomiast jeśli zbyt mało zarzucimy na siebie i nie planujemy od początku do końca być na tym samym intensywnym biegu – możemy się wychłodzić.

Jedzenie i picie na trasie

Zimowy Chudy Wawrzyniec (fot. Piotr Oleszak)

Im dłuższy dystans – tym lepiej musimy zaplanować posilanie się na trasie. Dobrze jest przed startem w zimowych zawodach zrobić kilka dłuższych wycieczek w górach, by sprawdzić różne możliwości. Na punktach odżywczych organizator powinien serwować ciepłe lub chociaż letnie napoje. Nie zawsze tak jednak jest, może się zdarzyć, że np. herbaty zabraknie dla drugiej części stawki. Cała trójka – Magda, Marcin i Piotrek podkreślają, że ciepłe napoje na trasie zimowego biegu są bardzo istotne. Piotrek dodatkowo przestrzega:

Powinniśmy zabrać ze sobą według potrzeb. Picie i żele – najlepiej trzymać blisko przy ciele lub w futerale izolacyjnym. Nie ma nic gorszego od braku możliwości wypicia lub zjedzenia czegoś – gdy na to liczymy, a np. zamarznie nam na kość.

Powodzenia na zimowych trasach! :)

Justyna Grzywaczewska
www.citytrail.pl

Zimowy Chudy Wawrzyniec (fot. Piotr Oleszak)
Exit mobile version