Wyprawa rowerowa w stylu „heavy weight” – jak się przygotować?

fot. Paweł Ochman

Decyzja zapadła: ruszasz w świat na swoim jednośladzie. Zanim jednak zostawisz za plecami drzwi domu i ruszysz przed siebie, czeka Cię kilka etapów przygotowań. Podpowiadamy, na co zwrócić uwagę i jak uniknąć kłopotów w trakcie podróży.

***

Przygotowanie fizyczne, czyli Twoje ciało jako napęd. 

Pracę nad formą warto rozpocząć już dwa, trzy miesiące przed planowanym terminem podróży. Zawczasu zadbaj o całe ciało, by przemęczenie i kontuzje nie odebrały Ci radości z jazdy. Warto tygodniowo przejeżdżać co najmniej 50 kilometrów w każdych warunkach atmosferycznych. Dobrze jest w cykl przygotowań włączyć regularne wizyty na siłowni lub regularnie ćwiczyć w domu.  Jeśli wybierasz się w odległe krainy, sprawdź na stronie https://medycynatropikalna.pl/szczepienia, jakim szczepieniom należy się poddać, planując pobyt w danym kraju bądź krajach. 

Plan wyprawy

Technologia daje nam możliwość dokładnego obejrzenia praktycznie całej wybranej  trasy. Przyjmij, że przejedziesz dziennie od 50 do 150 km w zależności od nawierzchni i ukształtowania terenu (utwardzoną drogą po płaskim pojedziesz szybciej i dalej niż serią podjazdów po szutrze lub leśnej ścieżce). Miejsca na nocleg szukaj przed zachodem słońca i nie dopuszczaj do sytuacji, gdy skrajne zmęczenie nie pozwoli Ci przygotować pożywnego posiłku. Planując wyjazd zagraniczny, sprawdź sytuację polityczną i społeczną w danym kraju (np. w Danii możesz biwakować właściwe wszędzie, w Tajlandii musisz mieć wizę itd.). Zabezpiecz się w gotówkę (dolary, euro) i postaraj przyswoić choć parę podstawowych zwrotów z języka kraju, do którego się udajesz. Przygotuj listę zabytków, lokalnych atrakcji, wartych odwiedzenia miejsc – nie jedziesz przecież na wyścig, lecz na wycieczkę. Ważne informacje zapisz w dobrze zabezpieczonym (np. dwoma woreczkami strunowymi) notesie. Zaplanuj dzienne spożycie kalorii i zawczasu kup lekkie, pożywne i łatwe do przygotowania  artykuły(makaron, ryż, kasze, liofilizaty, batony i żele energetyczne, suplementy witaminowe, suszone mięso, ryby w puszkach itd.). Przed wyruszeniem na wyprawę wybierz się co najmniej kilkakrotnie na wycieczkę w pełni załadowanym rowerem. Przekonasz się wówczas, czy sakwy są dobrze umieszczone (na przykład czy nie zahaczasz o nie stopą podczas pedałowania) oraz zaczniesz „wyczuwać” swój obciążony rower. Zdecydujesz także, czy zdemontować stopkę – mało która wytrzyma ciężar dopakowanego roweru, więc może się okazać, że nie warto niepotrzebnie się nią dociążać. 

fot. Paweł Ochman

Kwestie formalne

Pamiętaj, by zawczasu opłacić rachunki, opróżnić lodówkę oraz powierzyć bliskiej osobie klucze do mieszkania oraz dostęp do konta bankowego, by mieć zabezpieczenie na wypadek zgubienia karty debetowej czy awarii w miejscu zamieszkania. Pamiętaj także o wykupieniu dodatkowego ubezpieczenia. NNW, czyli ubezpieczenie od następstw nieszczęśliwych wypadków, polisa turystyczna i ubezpieczenie kosztów leczenia to absolutne minimum. Rozważ także wykupienie ubezpieczenia OC (na wypadek choćby potrącenia przypadkowego przechodnia), assistance, bagażu i sprzętu sportowego. W tych kwestiach nie warto zdawać się na przychylność losu. Zapamiętaj i zapisz dane kontaktowe osoby, którą należy powiadomić w razie kłopotów. Nie licz na pamięć telefonu – może się przecież zepsuć lub rozładować. 

Sprzęt

Dobrze jest być względnie samowystarczalnym, to znaczy sprawnie dokonywać drobnych napraw, takich jak ściągnięcie opony z koła, wymiana klocków hamulcowych, wymiana i załatanie dętki, naprawa zerwanego łańcucha, zdjęcie pedałów. Zestaw podstawowych narzędzi to: skuwacz do łańcucha, łatki do dętek, łyżka do ściągania opony, płaski klucz 15 mm, multitool (czyli imbus, śrubokręt krzyżakowy i prosty  w jednym), trytytki. Dodatkowo zaopatrz się w taśmę typu silvertape oraz smar do łańcucha. Jeśli do tej pory wszystkie naprawy robił za Ciebie serwis, po prostu przystąp do nauki – kanał You Tube obfituje w filmy poradnikowe, a doświadczenie i wiara we własne umiejętności dają nam poczucie bezpieczeństwa. Nie licz na to, że nauczysz się „w praniu” lub „ktoś na pewno pomoże”. Najprawdopodobniej faktycznie pomoże, prędzej czy później, ale będzie Cię to kosztować masę nerwów i mnóstwo zmarnowanego czasu.     

fot. Paweł Ochman

Rower

Nie warto inwestować w najdroższy rower o superlekkiej ramie z włókna węglowego (znajdziesz taki na przykład w ofercie firmy Trek za jedyne 200 tysięcy dolarów, a to i tak nie jest najdroższy model na świecie). Owszem, taki rower jest bardzo lekki, ale nie ma co liczyć na to, że uszkodzoną ramę zdołasz naprawić u spawacza w Wąchocku czy gdzieś w stepach Mongolii. 

fot. Paweł Ochman

Bagaż

Spośród rzeczy potrzebnych i potrzebniejszych wybierz przede wszystkim ulubione spodenki rowerowe z tzw. pampersem. Jednocześnie przygotuj się na to, że siedzenie i tak będzie boleć, zwłaszcza na początku wyprawy – potem się przyzwyczaisz. Niezależnie od długości wyprawy niezbędne będą dwie koszulki (jedna do jazdy, druga na zmianę), ciepła bluza, nieprzemakalna kurtka, spodnie z goretexem, dwie pary okularów rowerowych (przyciemniane oraz przezroczyste), cieńsze i grubsze skarpety, sandały, czołówkę, ciepłe legginsy (np. z wełny merynos), rękawiczki, czapka, buffka (którą możesz ochronić usta i nos przed kurzem wiatrem czy chłodem, a która posłuży także jako szalik lub czapka), bidon (camelback lepiej sprawdzi się na chłodzie – ogrzewasz wówczas wodę własnym ciałem), tabletki do odkażania wody, dobrze wyposażoną apteczkę, szybkoschnący ręcznik, podstawowe kosmetyki (mydło, krem z filtrem UV, pasta i szczoteczka do zębów). 

fot. Paweł Ochman

Nie zapomnij o cienkiej lince, wytrzymałym sznurku (np. repie wspinaczkowym), jednym lub kilku karabinkach zakręcanych, folii NRC, solidnym scyzoryku, zapasowym oświetleniu rowerowym, kamizelce odblaskowej, igle i nici do drobnych napraw odzieży, ochronie przeciwsłonecznej głowy i szyi (taką czapeczkę można założyć pod kask). 

Jeżeli nie planujesz korzystać z infrastruktury noclegowej, musisz mieć wytrzymały i lekki namiot, karimatę, termarest i dobry śpiwór (ewentualnie dwa śpiwory: cieńszy i grubszy). 

Niektórzy podróżnicy wożą ze sobą mapy papierowe, inni zdają się na nowoczesną technologię i instalują aplikacje takie jak Naviki, Bikemap, Glonass, OsmAnd. Są tacy, którzy nie wyobrażają sobie spania bez poduszki, inni zaś przykładają wielką wagę do wieczornego zrolowania i rozluźnienia mięśni pleców. Roler jest lekki, szalenie przydatny i choć zajmuje sporo miejsca, naprawdę warto rozważyć zabranie go. 

Ponadto: zapasowe baterie do czołówki, panel słoneczny do ładowania telefonu, powerbank, kable i adaptery, kuchenkę gazową lub benzynową, dodatkowe kartusze (ale nie wówczas, gdy lecisz samolotem – żadna linia lotnicza nie przepuści takiego bagażu), kontakt do ambasady danego kraju, zabezpieczenie roweru, worki na śmieci, zapas wody i jedzenia. 

fot. Paweł Ochman

Jeśli masz szczęście reprezentować piękniejszą połowę ludzkości, zabierz ze sobą zestaw środków higienicznych na „trudne dni”. Podczas podróży niejednokrotnie zdarzy Ci się być na bakier z higieną całego ciała, ale o nasze wrażliwe obszary musimy zadbać nawet wówczas, gdy od dwóch tygodni nie korzystałyśmy z prysznica. Zaopatrz się więc w chusteczki do higieny intymnej, globulki łagodzące podrażnienia oraz maść przeciwgrzybiczą. Jako dziewczyny jesteśmy bardziej narażone na otarcia czy infekcje. Weź pod uwagę, że na skutek intensywnego wysiłku czy zmiany strefy czasowej cykl miesięczny może się wydłużyć, ulec skróceniu albo zaburzeniu. Stosując na co dzień antykoncepcję hormonalną, nie rezygnuj z niej na czas wyprawy. Możesz za to odstawić na półkę w łazience dezodorant, perfumy, odżywkę do włosów i kolorowe kosmetyki. Nie będzie ani czasu, ani okazji, by ich użyć. Zaopatrz się w dwa wygodne biustonosze sportowe – przewiewne, bez drażniących skórę szwów i niezbyt mocno ściskające – nie będziesz przecież biegać, lecz jechać. 

fot. Paweł Ochman

NIGDY!

Wiedząc to wszystko, pakuj sakwy i ruszaj przed siebie!

fot. Paweł Ochman

Ilona Łęcka

***

Jeśli lubisz podróżować na rowerze w lżejszym stylu, zobacz również:

Doświadczenie najlepiej zdobywać stopniowo. Polecamy kilkudniowe wycieczki rowerowe:

Exit mobile version