Świetnie przygotowane ścieżki rowerowe i szlaki Velo Małopolska zabierają nas w głąb Małopolski. Nie bacząc na prognozy pogody zdominowane przez ulewne deszcze, suniemy po wałach nad Wisłą. Gładka strużka asfaltu pozwala skupić się na obserwacji przyrody i krajobrazu. Bociany szybują nisko nad zielonymi polami. Ostatecznie cały dzień jakoś udaje się nam lawirować pomiędzy burzami – dopiero późnym wieczorem spada na nas kilka niegroźnych kropli. Za to kolejnego dnia dopada nas prawdziwa ulewa.
***
Opis trasy
W dwa dni wycinamy na mapie trójkąt. To połączenie kilku głównych szlaków rowerowych VeloMałopolska:
Zawsze przyjemniej jest zrobić pętlę, niż wracać tą samą drogą. Korzystając z przygotowanych ścieżek możemy przemieszczać się szybko, bezpiecznie i nie skupiać się zbytnio na nawigacji. Większość naszej trasy przebiegała po zaznaczonych powyżej ścieżkach rowerowych, w kilku miejscach jednak odbijaliśmy na ścieżki leśne lub drogi asfaltowe, by dotrzeć w interesujące nas miejsca. Nigdzie nie było ruchu, ani rowerowego, ani samochodowego. Praktycznie cała trasa prowadziła po płaskim terenie, nie było ani jednego męczącego podjazdu. Dzięki temu przejechaliśmy bez dużego wysiłku łącznie 244 km.
Za punkt startowy przyjęliśmy Niepołomice. Zostawiając za plecami niegdysiejszą rezydencję Piastów i Jagiellonów (dzisiaj w Zamku Niepołomickim znajduje się muzeum) ruszyliśmy z biegiem Wisły, jej prawym brzegiem. Ten etap jest długi i bardzo spokojny – przez większość czasu jedziemy wysokim wałem, z jednej jego strony rzeka to zbliża się to oddala, drugą wypełnia łagodny krajobraz pól nakrapianych pojedynczymi gospodarstwami.
W ten sposób docieramy do miejsca, w którym łączą się wody Wisły i Dunajca (w pobliżu miejscowości Ujście Jezuickie). Przysiadamy, obserwujemy przeprawę promową. Później sami przeprawimy się na drugą stronę Dunajca, ale nieco niżej – w Szymanowicach. Jest coś pięknego w takim wykorzystaniu sił natury – prom nie ma silnika, porusza się wyłącznie za sprawą nurt rzeki.
Późnym popołudniem docieramy do Zalipia – to mała wioska znana od dawna za sprawą malowanych chat. Odpoczywamy chwilę pomiędzy dwoma z nich – przypomina to skansen.
Dzień kończymy na skraju niewielkiego lasu położonego na wschód od Mędrzechowa.
Drugi dzień to powrót – kawałek tą samą trasą, później na południe, tym razem wzdłuż (i pod prąd) Dunajca. Na wysokości Tarnowa zostawiamy rzekę i kierujemy się na zachód. Tego dnia pokonujemy 126 km, trasa jest nieco bardziej urozmaicona, więcej małych miejscowości i odcinków leśnych przerywających monotonię pól obserwowanych z wałów.
Wisienką na torcie jest Puszcza Niepołomicka – niesamowicie soczysta i bujna o tej porze roku i po ostatnich opadach – puszcza sama w sobie jest miejscem wartym odwiedzenia. Tu dopada nas oberwanie chmury. Rzeki wychodzą z koryt, las tonie w wodzie, która miejscami przelewa się przez ścieżkę. Kilka razy jedziemy w wodzie sięgającej korby. I dobrze, bo dzięki temu końcówka naszej wycieczki nabrała zupełnie innego charakteru, myślę, że wiecie o czym mówię.
Mapa trasy:
Galeria zdjęć:
Planowanie trasy – informacje ogólne
Opisaną trasę można łatwo dostosować do własnych możliwości i potrzeb. Z pewnością uda się zmodyfikować ją na potrzeby jednodniowej wycieczki lub wycieczki z dziećmi (nawet małymi, przyczepka też wchodzi w grę). Dużo informacji, mapy i opis szlaków Małopolski znajdziecie tutaj:
Jak zawsze, naszych Czytelników zachęcamy do własnoręcznego wymyślania wycieczek i planowania tras – to przecież część przygody. Z drugiej strony rozumiemy, że czasem potrzebna jest inspiracja lub drobna pomoc, szczególnie na początku przygody z jakąś aktywnością.
Podczas tej i poprzednich wycieczek rowerowych poznaliśmy kilka fragmentów ścieżek Małopolski. W większości są świetnie przygotowane i doskonale oznaczone. Po drodze znajdują się zadaszone punkty, w których można odpocząć, schować się przed deszczem lub słońcem, a czasem również wyregulować rower i podpompować opony (narzędzia). Nie ma też problemu ze znalezieniem czynnego sklepu.
Planując trasę warto sprawdzić profil przewyższeń, by wiedzieć jakich podjazdów możemy się spodziewać. Dobrze jest też przygotować kilka alternatyw – krótsze wersje trasy na wypadek zmęczenia, pogorszenia pogody czy awarii.
Niniejsza relacja powstała na prośbę Czytelników OM. Naszym pierwotnym zamiarem było jedynie wskazanie ciekawego regionu Polski i możliwości jakie stwarzają ścieżki VeloMałopolska oraz jak pisałem w pierwszym tekście, przypomnienie o pewnym drobiazgu, o którym zdarza się nam zapomnieć:
…pamiętajcie, ze nie jesteśmy z cukru 😉 lepiej zmoknąć niż siedzieć w domu – to część obcowania z naturą, czemu mielibyśmy się przed nią chować?*
*nie dotyczy gór i innych niebezpiecznych terenów i aktywności wiążących się z większym ryzykiem
Mamy nadzieję, że udało się – przynajmniej w pewnym stopniu – zaspokoić Waszą ciekawość i odpowiedzieć na podstawowe pytania. Może ta relacja okaże pomocna i zachęci Was do rowerowego eksplorowania naszego kraju. Jeśli macie pytania – piszcie do Nas.
Michał Gurgul
***
Co to bikepacking i dlaczego jest fajny? Odpowiadamy tutaj: