Spór o Schronisko PTTK „Samotnia”. Komentarz prezesa Grzegorza Błaszczyka

Zarząd spółki Sudeckie Hotele i Schroniska PTTK Sp. z o.o. dokonał wyboru nowego zarządcy Schroniska PTTK „Samotnia” w Karpaczu. Najkorzystniejsza oferta został złożona przez spółkę Wysoka II Sp. z o.o. z Zakopanego (zarządcę Schroniska Murowaniec w Tatrach). Umowa z nowym dzierżawcą zostanie podpisana na 5 lat. Przekazanie obiektu odbędzie się 15 maja. Prezes Grzegorz Błaszczyk mówi o trudnej współpracy z dotychczasowym zarządcą.

***

W uzasadnieniu decyzji prezes zarządu Grzegorz Błaszczyk tłumaczy:

Oferent zaproponował najwyższą kwotę czynszu oraz najwyższe nakłady inwestycyjne w obiekcie. Przy czym nakłady dotyczą nie tylko substancji budynku ale również infrastruktury związanej z ochroną środowiska. Oferent udokumentował znajomość specyfiki funkcjonowania obiektów wysokogórskich PTTK, ponieważ ma doświadczenie w prowadzeniu jednego ze schronisk tatrzańskich. Przedstawił bardzo dobre referencje otrzymane z podmiotu PTTK zarządzającej obiektami w tym rejonie. Oferent zobowiązał się, iż będzie działał zgodnie ze Statutem PTTK.

Schronisko Samotnia (fot. www.pttk.jgora.pl)

Na oficjalnym profilu schroniska, dotychczasowa zarządczyni schroniska Magdalena Arcimowicz żegna się następującymi słowami:

(…) co można napisać o tym, że muszę zostawić miejsce, które kochałam przez całe życie, które było dla mnie najważniejsze i o którego dobro gotowa byłam walczyć za wszelką cenę, nawet cenę pożegnania się z nim.

Dla mnie Samotnia to coś więcej niż budynek, to rodzina. Moi rodzice zostawili tutaj serca i całe życie, tutaj dorastałam, stąd zjeżdżałam do szkoły, tutaj poznałam męża, przywiozłam swoje dzieci, kiedy miały parę dni. Tutaj też poznałam fantastycznych ludzi, którzy razem z nami tworzyli to miejsce – Was.

Bez Was nie byłoby Samotni, jaką znacie, byliście siłą napędową wszystkich pomysłów i działań. Wasza obecność dawała motywację do pracy, która tak naprawdę nigdy nie była pracą, tylko stylem życia. Najsensowniejszym jej powodem był widok Waszych roześmianych twarzy i poczucie, że dobrze się tutaj czujecie.

Nastąpił jednak moment, kiedy w Samotni zaczęła się seria remontów. Niektóre omal jej nie zdewastowały. Nowy dach przeciekał już po paru tygodniach, okna rozpadały się po paru miesiącach, a na ścianach sali pojawił się śnieg. Byłam świadkiem niszczenia ukochanego miejsca.

Moje interwencje nie skutkowały niczym innym, niż informacją, że powinnam opuścić schronisko. Już wtedy wiedziałam, że nasze dni w Samotni są policzone. Jednak nie żałuje, dzisiaj zrobiłabym to samo. Niedługo zostawiamy Samotnię, z nadzieją, że dla ludzi, którzy zajmą nasze miejsce, będzie ona tak samo ważna. Z nadzieją, że zmiany jej posłużą i że jej nie opuścicie.

Wiele osób krytykuje decyzję zarząd spółki Sudeckie Hotele i Schroniska PTTK. Internauci komentują w takim duchu:

Kochamy Was i przykro nam, że potraktowano Was tak bezdusznie, za te wszystkie lata pięknej, ale ciężkiej pracy dla tego miejsca, dla nas wszystkich. Nie ma Samotni bez Was. Będzie drugi Murowaniec, niestety.

Otrzymaliśmy obszerny komentarz w tej sprawie od prezesa Grzegorza Błaszczyka. Poniżej jego fragmenty.

Prezes Grzegorz Błaszczyk (fot. www.pttk.jgora.pl)

Jak przebiegł wybór nowego dzierżawcy?

W rozstrzygniętym konkursie wzięły udział trzy firmy zainteresowane prowadzeniem schroniska PTTK Samotnia. Wśród nich był dotychczasowy dzierżawca oraz dwa inne podmioty (…).

Rozpatrując te, które wpłynęły braliśmy pod uwagę m.in. proponowaną wysokość czynszu, która nie mogła być mniejsza niż 37.500 złotych miesięcznie. Drugie kryterium było związane z inwestycjami. Zainteresowani przedstawiali nam deklarację w jakiej wysokości są gotowi ponieść koszty z nimi związane. Chodzi m.in. o termomodernizację obiektu z wymianą stolarki i renowacją elewacji, wykonanie zabezpieczeń wymaganych przepisami przeciw pożarowymi. Renowację pomieszczeń wewnętrznych, modernizację systemu ogrzewania oraz modernizację systemu oczyszczania ścieków.

Trzecim elementem, który także ocenialiśmy były referencje. Te trzy kryteria miały też swoją wagę. Najwięcej punktów przyznawaliśmy za dwa pierwsze. One stanowiły 90 procent oceny. 10 procent to rekomendacje związane z prowadzeniem działalności turystycznej.

Oferty oceniała sześcioosobowa komisja konkursowa. W jej składzie były dwie osoby ze spółki Sudeckie Hotele i Schroniska PTTK, prawnik, przedstawiciel Rady Nadzorczej spółki, przedstawiciel Zarządu Majątkiem PTTK oraz członek Zarządu Głównego PTTK. Ja nie brałem udziału w obradach tej komisji. Jej członkowie oceniali oferty zgodnie ze wskazanymi w regulaminie kryteriami. Po przeprowadzeniu postępowania, ocena komisji trafiła do spółki zarządzającej schroniskiem i ostatecznie została przeze mnie zaakceptowana. W ocenie komisji, najlepszą ofertę złożyła spółka Wysoka II z Zakopanego. Umowa z nowym dzierżawcą zostanie podpisana na 5 lat.

Kim jest nowy dzierżawca?

Prowadzenie Schroniska nie sprowadza się wyłącznie do przelewów za czynsz czy inwestycji w poprawę jego infrastruktury. Oferta, która wygrała, owszem ma solidne podstawy finansowe, ale nowi dzierżawcy mają także duże doświadczenie. Prowadzą schronisko górskie PTTK Murowaniec w Tatrach. Mają bardzo dobre referencje od spółki zarządzającej tatrzańskimi obiektami. To też pozwala nam zobaczyć, pewną perspektywę tej współpracy, bo widzimy jak ona wygląda w tamtym regionie.

Czy samotni grozi coś złego?

Nie pamiętam czy w historii turystyki górskiej był głośniejszy konkurs na prowadzenie schroniska w Polsce. Jestem przekonany, że po wydarzeniach sprzed paru miesięcy i tej lawinie emocji, która wtedy na nas zeszła, nowy konkurs a szczególnie jego kryteria zostały przestudiowane przez wiele osób. Od potencjalnych oferentów zaczynając a na dziennikarzach kończąc. Ponieważ w trakcie trwania tego postępowania nie otrzymałem ani jednego maila, listu, telefonu, z jakąkolwiek uwagą czy wątpliwościami co do zasad czy zapisów, które są w regulaminie tego konkursu, to oczekuję, że wyniki również nie będą kwestionowane. Niestety już czytam w internecie wpisy o tym, że “Samotnia stanie się tematem rozgrzewającym czołówki gazet” a decyzje w jej sprawie rzekomo zapadają w “zaciszy gabinetów”. Wszystko to oczywiście podawane jest w atmosferze, sugerującej, że coś komuś odbieramy. Chcę w tym miejscu wyraźnie powiedzieć. Zmiana dzierżawcy, nie oznacza, że Samotni grozi coś złego. Jestem pewny, że dalej dla tysięcy turystów będzie to ulubione schronisko PTTK w Karkonoszach. Może szarlotka będzie im smakowała inaczej, ale panorama gór się nie zmieni. Wygląd Samotni poza inwestycjami, które poprawią komfort i bezpieczeństwo turystów również. Nie zamienimy Samotni na górski hotel, nigdy nie mieliśmy nawet takich planów. Tak PTTK jest właścicielem tego obiektu, ale właścicielem szanującym prawo i ludzi, którzy kochają to miejsce. Nie zamierzamy wymienić tam nawet jednej deski, bez zgody konserwatora. Schronisko jest przecież zabytkiem, na dodatek położonym na terenie parku narodowego. Tam jedynym projektantem, który nikogo nie pyta o zgody jest natura. I mogę Państwa zapewnić, że to ona zdecyduje jak to miejsce będzie wyglądało za rok, pięć czy 10 lat. Naszym zadaniem jest wyłącznie zapewnienie, by turyści, którzy będą odwiedzać schronisko byli w nim jak najlepiej obsłużeni a podczas pobytu byli tam bezpieczni.

A jednak ludzie chcą ratować samotnię.

Czytałem wiele z tych komentarzy. Dotyczą wspomnień związanych z tym miejscem. Często bardzo dobrych. Samotnia jest na pewno jednym z naszych najpiękniejszych schronisk, dla wielu symbolem Karkonoszy więc też trudno się dziwić, że ludzie, którzy znają to miejsce i mają do niego sentyment, reagują gdy ktoś im mówi, że Samotni trzeba bronić, chcę to stanowczo podkreślić. Samotni bronić nie trzeba. Nic jej nie grozi. Pisanie w jakimś katastroficznym tonie o schronisku i jego przyszłości jest nieuczciwe. Nad Samotnię nie nadeszły żadne czarne chmury jak pisało National Geografic.

Jak wyglądała współpraca z dotychczasowym zarządcą?

To była trudna współpraca. Tak naprawdę dzień po podpisaniu umowy dzierżawy w 2013 roku, właściwie od razu zaczęły się problemy z egzekwowaniem zapisów tej umowy. Osoby odpowiedzialne za prowadzenie podważały sensowność rozwiązań na które zgadzały się wcześniej. Dotyczy to wielu obszarów, remontów, modernizacji w obiekcie. Nie chcę tu publicznie mówić o tych uwagach. Lista niestety jest długa. Wydaje mi się, że nawet jak na trwającą tak wiele lat współpracę, za długa. Dzierżawcy znają dobrze nasze zastrzeżenia. Zawsze mówiliśmy o nich wprost. Tak było np. w sytuacji gdy wchodząc na stronę internetową schroniska, turyści, nagle widzieli ofertę innego komercyjnego obiektu prowadzonego przez dzierżawcę i musieli wybierać, które miejsce na pewno chcą odwiedzić. Była to dla nas sytuacja niedopuszczalna i oczywiście natychmiast reagowaliśmy. My nie traktujemy dzierżawców schronisk jak pracowników, którym wydajemy polecenia a jak ich nie wykonają to sięgamy od razu po mechanizm jakim jest odstąpienie od umowy. Dla mnie to zawsze jest współpraca. Nie tyle dwóch instytucji, które mają NIP czy wpis do KRS, ale przede wszystkim ludzi. Jeśli w tej postawie jest życzliwość i otwartość to czego w tych umowach byśmy nie napisali, zawsze znajdujemy rozwiązanie. Zwłaszcza, że przez ponad 20 lat nic innego nie robię. Tylko dokładnie to: szukam rozwiązań, bo jakby Pan zobaczył moje biurko, to jest na nim głównie… góra problemów. Od zimnej jajecznicy w jednym czy drugim schronisku po wyzwania dotyczące wielomilionowych inwestycji i bezpieczeństwa. Także, akurat ja, zarządzając 22 obiektami, naprawdę wiem co to znaczy kompromis. Potrafię i lubię usłyszeć zdanie innych, ale z racji funkcji jaka pełnię muszę mieć też swoje. I jeśli widzę, że ktoś do czasu podpisania umowy na dzierżawę schroniska, nie zgłasza uwag a po pojawieniu się na dokumencie pieczątek, zmusza nas do tego, żeby do kolejnych rozmów zatrudniać prawnika, to dla nas to nie jest uczciwy partner. W tym przypadku zbiegło się to z zakończeniem umowy. Rozpisaliśmy konkurs. I został wybrany nowy podmiot.

Kiedy nastąpi przekazanie obiektu?

Przekazanie obiektu odbędzie się 15 maja. Podobnie jak konkurs ta procedura również nie jest żadną tajemnicą. Jedziemy do Schroniska, spisujemy protokoły w jakim stanie jest obiekt. Przejmujemy go, dziękujemy dotychczasowym dzierżawcą za współpracę i tego samego dnia, wprowadzamy do schroniska nowego dzierżawcę. On przejmuje od nas budynek i zaczyna nim zarządzać. Niedawno taką zmianę mieliśmy na Hali Szrenickiej. To schronisko jest dwa razy większe niż Samotnia a przekazanie odbyło się tak sprawnie, że turyści nawet nie zauważyli, że następuje jakaś zmiana. Wierzę, że uda nam się dokładnie tak samo zrobić z Samotnią. Obecni dzierżawcy mają dużo czasu na przygotowanie się do tego momentu. Nikogo nie zaskakujemy, to są pełne trzy miesiące na spokojne przygotowanie się do zakończenia współpracy.

Schronisko Samotnia (fot. www.pttk.jgora.pl)

Red.

źródła: Zarząd spółki Sudeckie Hotele i Schroniska PTTK, Schronisko Pttk Samotnia im. Waldemara Siemaszki (FB)

Exit mobile version