Defender – wyprawy pełne sprzeczności…

„Życie to podróż, którą trzeba odbyć niezależnie od złych dróg i zakwaterowań” – napisał kiedyś irlandzki pisarz Oliver Goldsmith i to w czasach, kiedy jeszcze nie było samochodów!

Defender (fot. Land Rover / Wilcze.OKO - Arkadiusz Jaskuła)
Defender (fot. Land Rover / Wilcze.OKO – Arkadiusz Jaskuła)

Jak na ironię, dla wielu z nas podróż inspirująca, to właśnie wyprawa po złych drogach. Ta pierwsza sprzeczność jaką da się wychwycić to wygoda kontra przygoda. Na szczęście twórcy takich aut jak Defender proponują nam nowoczesny luksus na czterech kółkach. Przygoda zawsze idzie więc tu w parze z wygodą, nawet na fatalnych drogach.

Defender (fot. Land Rover / Wilcze.OKO – Arkadiusz Jaskuła)

Ale w tych rozważaniach pojawia się druga sprzeczność. Szukając spokoju, chcemy uciec tam, gdzie wzrok nie sięga, ale jednocześnie narażamy się na nieprzychylne i zaskakujące sytuacje.

Trzecia sprzeczność wynika z badań celów podróży. Okazuje się jedni wybierają „nicnierobienie”, a inni aktywny wypoczynek, a niby wszyscy szukamy spokoju…

W podróżach, które są zdecydowanie bardziej charyzmatyczne od kupowanych gotowych wycieczek, znajdujemy czwartą sprzeczność, na którą na przykład Defender ma sprawdzoną odpowiedź…

Defender (fot. Land Rover / Wilcze.OKO – Arkadiusz Jaskuła)

Kiedy pakujemy się na wyprawę chcemy zostawić swoją codzienność. Ale jednocześnie chcemy zapakować jak najwięcej, bo przecież wszystko może się nam przydać! Twórcy Defendera zaprojektowali między innymi bagażnik na dachu, którego statyczne obciążenie może wynieść nawet do 300 kilogramów.

Defender (fot. Land Rover)

Te nowe możliwości, to także nowe technologie, które pokazują nam podróż w zupełnie nowy sposób. I tak dochodzimy do szóstej sprzeczności… Nawigacja z naszego telefonu w systemach auta, wielki interaktywny ekran na desce rozdzielczej czy wyświetlacz Head-Up na szybie pozwalają nawigować takim autem jak Defender bez jakiejkolwiek niepewności na zakrętach. Wszyscy chcemy takich technododatków, ale jednocześnie w podróży szukamy przecież sposobu na to, żeby się mentalnie zgubić…

Twórcy Defendera zaprojektowali między innymi bagażnik na dachu, którego statyczne obciążenie może wynieść nawet do 300 kilogramów (fot. Land Rover)

Ta wspomniana ucieczka w nieznane, czasem nie kończy się tak jak byśmy tego chcieli. To już siódma sprzeczność podróżowania. Im dalej planujemy ekspedycje, tym bardziej prawdopodobne, że coś pójdzie niezgodnie z planem. Najlepiej wiedzą o tym Ci, którzy pomagają w trudnych sytuacjach, na górskich szlakach. W akcjach ratunkowych GOPR używa na szczęście Defendera, więc nasz wewnętrzny stres może trochę odpuścić!

Defender (fot. Land Rover / Wilcze.OKO – Arkadiusz Jaskuła)

A jak na szykanie spokoju dycha w wyprawach wpływają wspominane sprzeczności? Czy nakręcają nas do podróżowania w nieznane? Czy tylko nakłaniają do rozważań? To chyba zależy już od tego czy sami jesteśmy pełni sprzeczności? Czy chcemy od życia czegoś więcej, niż tylko… bycia!

Źródło: Land Rover

Exit mobile version