W jakie góry na skitoury?

Zrobiliście już pierwsze kroki na skitourach i poczuliście wiatr w żaglach? Chcielibyście gdzieś wyskoczyć, ale nie wiecie gdzie? Podpowiadamy.

Macedonia (fot. BITE OF ME)

W Polsce istnieje mnóstwo możliwości do uprawiania skitouringu – od Beskidów, przez Bieszczady, aż po Tatry. A jeśli marzy Wam się zagraniczna przygoda narciarska, niekoniecznie trzeba jechać w Alpy. Spróbujemy pokazać Wam mniej znane góry Norwegii, Macedonii, Rumunii czy Grecji. Cennych rad udzielają instruktorzy Skitour School i lokalni przewodnicy, którzy znają swoje góry najlepiej.

W Macedonii znajdziemy znacznie mniej żlebów a więcej otwartych przestrzeni, również o dużym nachyleniu
W Macedonii znajdziemy znacznie mniej żlebów a więcej otwartych przestrzeni, również o dużym nachyleniu

Teraz Polska

Skitouring w Polsce to już całkiem dobrze rozwinięta i zyskująca na popularności dyscyplina sportu, a także sposób na zimową turystykę górską. Mamy dość gęstą sieć dobrze wyposażonych schronisk, których zaplecze pozwala na piękne kilkudniowe tury.

Beskidy

Zacznijmy od Beskidów. To najlepszy poligon doświadczalny na początek. Znajdziecie tutaj trasy o różnym stopniu trudności: dla początkujących – takie, które kończą się zjazdem po przygotowanym stoku, oraz te bardziej dzikie – prowadzące przez rozległe polany i lasy. Sezon trwa tutaj przeważnie od stycznia do początku marca, w najwyższych partiach czasami do kwietnia. Beskidy to setki kilometrów pięknych tras. W regionie nie znajdziecie wielu wypożyczalni sprzętu skitourowego, ale na pewno spotkacie tu miłośników turystyki narciarskiej. Wciąż wielką zaletą Beskidów jest niewielki ruch skitourowy. Jeśli zatem szukacie pięknych widoków i ciszy, to jest to rejon właśnie dla Was.

Freeridowe’a przecinka w Beskidach (fot. Michał Gurgul)

Najpopularniejsze są Beskid Śląski i Żywiecki oraz Beskid Sądecki. Znajdziecie tu sporo dobrze oznaczonych szlaków. W Beskidzie Żywieckim najciekawszy jest rejon Pilska, mekka beskidzkiego skitouringu. Dzięki doskonałemu mikroklimatowi warunki narciarskie utrzymują się tu znacznie dłużej niż w innych rejonach. Kilkukilometrowe podejścia, ale też piękne zjazdy oraz możliwość zaplanowania przejścia od schroniska do schroniska to atut tego miejsca. Stąd też biegnie narciarska magistrala, która prowadzi na słynną Halę Rysianki. Traficie tu także na piękne szlaki ze Złatnej Huty czy z Żabnicy.

W Beskidzie Śląskim zdecydowanie numerem jeden jest Skrzyczne. Prowadzi na nie kilka pięknych szlaków, a zjazd możemy zaplanować np. trasą narciarską. Widoki są wspaniałe, schronisko niezwykle gościnne, a przewyższenie sięga ok. 800 m. Czegóż więcej chcieć. Ciekawą opcją jest też pobliska Czantoria.

W Beskidzie Sądeckim najciekawsze będą okolice Krynicy z Jaworzyną na czele, Muszyny z Wierchomlą czy Rytra z pięknymi trasami skitourowymi w okolicach Przehyby i Niemcowej. Poza trasą na Jaworzynę skitouring w tym rejonie praktycznie nie istnieje, a szkoda, bo dzikość terenów oszałamia. Część szlaków można połączyć ze zjazdami trasami narciarskimi. Nie ma na tych terenach zagrożenia lawinowego. To świetny wybór dla początkujących skitourowców.

Skituring w bieszczadzkich lasach (fot. Mateusz Mróz)

Bieszczady

Miejsce owiane legendą, jedno z najdzikszych w Polsce. Przystanek dla outsiderów, artystów i zakapiorów, ale też miejsce chętnie odwiedzane przez amatorów górskich wędrówek, w tym narciarzy.

Sprzyjający klimat sprawia, że zima trwa tutaj dość długo i zwykle bywa surowa. Sezon zaczyna się czasem już w grudniu, a kończy w okolicach połowy kwietnia, jednak dla skitourowców najlepszym okresem będzie koniec stycznia, luty i przy dobrej zimie początek marca. To kolejne góry, które nie zaskoczą nas tłumami i zgiełkiem na szlakach.

Oddajmy głos specowi od tego rejonu, instruktorowi SkitourSchool.pl i autorowi 4 przewodników skitourowych, Wojciechowi Szatkowskiemu: „Skitourowo Bieszczady można podzielić na dwa rejony. Pierwszy to ten bardziej znany i uczęszczany, czyli rejon Bieszczadzkiego Parku Narodowego z Tarnicą i Połoninami, które należą do terenów chronionych”.

Znajdziecie tu przepiękne, rozległe krajobrazy, spore przewyższenia, długie zjazdy i surowy klimat. Należy ściśle przestrzegać przepisów w zakresie poruszania się szlakami. Nie są to tak wysokie góry jak Tatry, ale i tu trzeba uważać na lawiny, a zatem jest to już nieco wyższa szkoła jazdy. O drugim z rejonów Wojciech Szatkowski mówi z zachwytem: „To ciut dziksze Bieszczady Zachodnie, w których możemy chodzić poza szlakami, jednakże z najwyższą dbałością o otaczającą przyrodę. Tereny zdecydowane warte uwagi to szczyty, takie jak: Jasło, Okrąglik, Płasza, Chryszczata, Wołosań, Osina, Łopiennik czy Korbania. Oferują wspaniałe doznania i poczucie totalnej narciarskiej wolności. Miejsce unikatowe nie tylko w polskich górach, ale też w Europie”.

Hej, pod samiućkie Tatry!

Najwyższe polskie góry o charakterze alpejskim, królestwo turystyki pieszej, ale też taternictwa i narciarstwa, w tym skitourowego. Obfitują w masę pięknych tras o zróżnicowanej trudności. Na pewno są to góry, do których należy podchodzić z pokorą, dokładnie sprawdzać pogodę i komunikaty lawinowe. To także jedyne góry w Polsce, które tak samo ucieszą początkujących co weteranów skialpinizmu. Znajduje się tu najtrudniejszy zjazd narciarski w kraju, czyli Zachód Grońskiego.

Podejście na Grzesia, jak i dalsza trasa, nie są trudne technicznie, Tatry Zachodnie (fot. Adam Tulec)

O Tatrach opowiedział nam Mateusz Mróz, spiritus movens Skitourowego Zakopanego: „Sezon w Tatrach jest długi, pierwsze opady śniegu pojawiają się zazwyczaj w listopadzie, choć – jak pokazuje obecna zima – nie jest to reguła. Sezon trwa od stycznia do kwietnia, czasem maja, ale do skitourowania najlepiej nadaje się wczesna wiosna i marcowe dłuższe dni. Wtedy też sytuacja lawinowa jest zazwyczaj najstabliniejsza, a i okoliczności pogodowe przyjemniejsze”.

Tatry, jako że są objęte ochroną parkową, mają dość jasno określone reguły poruszania się na nartach, których należy się bezwględnie trzymać, szanując tatrzańską przyrodę. Terenami stricte narciarskimi są oczywiście okolice Kasprowego, ale należy dobrze wczytać się w mapę, aby nikt nie wlepił nam mandatu za nieprawidłowe poruszanie się. Należy też zachować ostrożność z uwagi na osoby zjeżdzające. Większość szlaków jest dwukierunkowych, a odcinki w lesie bywają naprawdę wąskie i kręte.

Polskie Tatry są wspaniałym celem dla skiturowców (fot Skitour School)

Na terenie polskich Tatr należy poruszać się po szlakach turystycznych lub narciarskich. Jedynym odstępstwem od letniej linii szlaku może być obejście go bezpiecznym wariantem, z uwagi na zagrożenie lawinowe. Także na Słowacji nie ma pełnej wolności. Obecnie trwają prace nad zaostrzeniem przepisów. Tatry to mekka skitouringu, stąd trudno tutaj o ciszę i spokój. Dodatkowo sporo jest także turystów pieszych.

Mateusz, zapytany o polecane trasy, odpowiada bez zająknięcia: „Dla początkujących najlepsze będą okolice Wielkiego Kopieńca, Kasprowego czy Kopy Kondrackiej, choć wszystkie te miejsca wymagają od nas dobrej techniki poruszania się oraz opanowania na zjeździe. Piękny, widokowy szlak biegnie także na Gęsią Szyję przez Rusinową Polanę. Częstymi kierunkami bywają również Grześ i Rakoń. Dla tych bardziej zaprawionych w bojach interesującymi opcjami będą: długa i wymagająca tura na Błyszcz przez Ornak oraz wizyta na śpiącym rycerzu, czyli Giewoncie. Na tym ostatnim należy szczególnie uważać na turystów pieszych, którzy zarówno szlak, jak i początek zjazdu „dziurawią”, co nie ułatwia ani zdobywania, ani zjazdu”.

A jeśli nie Polska, to co?

Poza Polską i Alpami istnieje mnóstwo miejsc o doskonałych warunkach do uprawiania skitouringu. Alternatywą dla polskich gór są przepiękne pasma norweskie, rumuńskie, macedońskie i greckie. W erze tanich lotów dystanse znacznie się skracają, co ułatwia podjęcie decyzji o dalszej podróży.

Norwegia

Jednym z najlepiej skomunikowanych lotniczo z Polską krajów jest Norwegia. Dzika przyroda, małe zaludnienie, zapierające dech w piersiach widoki, m.in. na obfitujące w śnieg fiordy, lodowce i pasma górskie, to nie lada gratka dla skitourowców.

Norwegia oferuje wyjątkowe połączenie – zjazd prawie do morza (fot. Wisz Orłowski)

Norwegia jest jednym z krajów, gdzie turystyka narciarska ma swoje korzenie, nie tylko biegowa, ale też wysokogórska. Stąd obie aktywności cieszą się tu dużą popularnością, a góry i sprzyjający klimat dają spore możliwości do ich uprawiania. Godne polecenia są góry Tafjord – dzikie, rozległe, niezbyt wysokie, o łagodnych zboczach. O nich i innych wartych uwagi miejscach w Norwegii opowiada kolejny instruktor SkitourSchool.pl, przewodnik Valldal Naturopplevingar, Michał Król: „W tym rejonie szczególnie polecamy długą, bo około tygodniową, piękną trasę od schronu do schronu. Tak, tutaj nie ma schronisk z obsługą. Znajdziecie za to w pełni wyposażone schrony zimowe, w których można się przespać i przygotować jedzenie. Pobyt jest płatny. Wystarczy wypełnić formularz i przesłać pieniądze przelewem na podane konto, już po zakończeniu wycieczki. Do schronów obowiązuje uniwersalny kluczyk, który wypożycza się od lokalnego stowarzyszenia turystycznego. A zatem na szlaku można skorzystać z 6 chat: Tjønnebu, Vakkerstøylen, Pyttbua, Veltdalshytta, Danskehytta i Jakobsselet. Po drodze można zaliczyć piękne okoliczne szczyty, w tym Puttegga (1999 m n.p.m.), najwyższy szczyt w tym rejonie”.

Norwegia – Podejście na Kvitegga 1489 m (fot. Michał Kowalski)

Niedaleko znajdują się także popularniejsze wśród dla narciarzy wysokogórskich pasma górskie, takie jak Sunnmøre Alps i Romsdal Alps. Oferują nie tylko spektakularne widoki na fjordy, ale też całą gamę tras do pokonania, włącznie ze stromymi żlebami i kuluarami, gdzie można posmakować prawdziwej narciarskiej przygody.

Michał, zapytany o najlepszą trasę, odpowiada: „Najbardziej spektakularna jest tutaj trasa na Slogen (1564 m n.p.m.) – stromy, ale przepiękny szczyt nad Norangsfjorden, który osiągniecie startując ze schronu Patchellhytta”. Natomiast w Romsdal Alps Michał gorąco poleca Romsdalstien lub Romsdal Trail, piękny szlak, łączący 4 chaty: Skorgedalsbu, Måvassbu, Vasstindbu i Svartvassbu. Przy okazji można wspiąć się na okoliczne szczyty, w tym na słynny Kyrkjetaket (1439 m n.p.m.), uważany za jeden z najlepszych terenów skitourowych w Norwegii.

Norwegia – zjazd z Fremste Blahornet (1478 m), fot. Michał Kowalski

„Najwspanialsze w norweskich górach jest to, że nie obowiązują tam żadne przepisy, więc można swobodnie poruszać się wszędzie, nawet w otulinie parków narodowych. Ciekawostką i zachętą do odwiedzenia tych pięknych terenów niech będzie fakt, że Tafjord jest częścią Parku Narodowego Reinheimen, na którego terenie żyje największe stado dziko żyjących reniferów w Skandywanwii. Nie ma tu wyznaczonych szlaków, ale nie oznacza to, że nie można tutaj jeździć. Do tego wszędzie można obozować, o ile nie wpływamy na przyrodę i nie przeszkadzamy innym ludziom”– podpowiada Michał.

Mimo że narciarstwo górskie jest tutaj bardzo popularne, to jednak wielkie obszary pozwalają cieszyć się puchem, spokojem, ciszą i wciąż dziką przyrodą. Sezon jest przy tym imponująco długi i trwa od końca października do czerwca, w zależności od rejonu. Z racji długich nocy polarnych najlepszymi miesiącami do uprawiania skitouringu są marzec i kwiecień.

Rumunia

Kolejną ciekawą destynacją jest Rumunia, do której można dotrzeć zarówno samolotem, jak i samochodem. Opowiedziała nam o niej instruktor SkitourSchool.pl, licencjonowany przewodnik, ratownik górski Salvamont, Cristi Tutunea.

Rumunia – okolice słynnego szczytu Ciucas (fot. Mateusz Mróz)

Skitouring w Rumunii ma około 20-letnią tradycję i wciąż się rozwija. Sprzęt można pożyczyć tu bez większego problemu. W kraju jest tylko kilka zimowych kurortów i stacji narciarskich, reszta swobodnie nadaje się do uprawiania skitouringu.

Dla początkujących i średniozaawansowanych doskonałym terenem będą góry Ciucas i Baiului. Góry Bucegi, Retezat i Parang oferują trasy na wszystkich poziomach wtajemniczenia, za to Fogarasze zaspokoją oczekiwania doświadczonych narciarzy górskich. Na północy można też poszaleć w górach Maramures, gdzie znajdą się trasy do poziomu średniozaawansowanego oraz w górach Rodnei, które bliższe są Fogaraszom. Jest też Retezat – tu wymagane jest lepsze przygotowanie.

Wśród rekomendowanych przez Cristi rejonów i tras są: Padina w górach Bucegi – dla początkujących i średniozaawansowanych, grań Bratocea w górach Ciucas oraz główna grań Baiului – to także dobre trasy na początek lub dla nieco sprawniejszych narciarzy górskich. Dla zaprawionych w boju Cristi poleca Balea w Fogaraszach, ponieważ jest najłatwiej dostępna, a przy tym obfituje w piękne i wymagające trasy.

Sezon w Rumunii zaczyna się przeważnie w grudniu i trwa do maja, a w Fogaraszach nawet do czerwca. Najlepszym czasem jest luty i wczesna wiosna, kiedy stabilizuje się sytuacja lawinowa. W górach znajdują się schroniska, ale na trasach dla zaawansowanych. Przykładowo, aby zaliczyć trzy schroniska podczas jednej tury, każdego dnia musimy pokonać ponad 10 km podejścia i 1200 m przewyższenia. Początkujący znajdą całkiem fajną bazę noclegową w pensjonatach i domkach w Padina, skąd można wyruszyć rano i wrócić w doliny na wieczór.

Rumunia – podejście w okolicach wyciągu Azuga ze starymi podporami w tle (fot. Mateusz Mróz)

Zapytaliśmy o kwestie nakazów i zakazów poruszania się w górach dla narciarzy. Cristi zapewnia: „Jedyne obostrzenia i zakazy obowiązują w najwyższych partiach gór, w parkach Piatra Craiului i Retezat. W innych rejonach istnieje pełna dowolność w poruszaniu się po terenach górskich”. Warto podkreślić, że w Rumunii szybko rośnie zainteresowanie splitboardingiem, coraz liczniejsza jest także społeczność skitourowa i freeride’owa. Zdecydowanie warto tu przyjechać!

Grecja

Grecja zwykle kojarzy nam się z beztroskim wypoczynkiem na plaży, zakrapianym dobrym winem i oliwkami. Inni uderzają tutaj na wspinanie. Zapewne mało kto postrzega ten kraj jako raj dla skitourowców. Tymczasem nasz lokalny guru, instruktor SkitourSchool.pl, przewodnik IVBV, Babis Marinidis, zdradził nam, że narciarstwo wysokogórskie rozwija się tu mniej więcej od 10 lat, w tym ostatnie 5 jest przełomowych, a liczba narciarzy wciąż rośnie: „Najbardziej znanym miejscem jest oczywiście góra Olimp. Porządna skitourowa „wyrypa” północną stroną góry z około 2000 m przewyższeniem i najdłuższym w kraju zjazdem to nie lada wyzwanie i murowane emocje” – podkreśla. Dodaje też, że sezon trwa tutaj od połowy grudnia do początków maja, a najlepiej szusuje się od lutego do połowy kwietnia. Skitourować wolno wszędzie poza ścisłym rezerwatem. Istnieje zaplecze noclegowe, ale wymaga wcześniejszej organizacji.

Podejście w stronę Mt Olimpus – typowy grecki krajobraz, gdzie stoki są szerokie, ale ich nachylenie sięga nawet 40 stopni (fot. Babis Marindis)

Grecja oferuje wszelkie górskie aktywności, od wspinania skałkowego na Kalymnos czy w Leonidio, przez wspinanie lodowe w Tzoumerka, po Olimp i Pindus na skitoury. W kwietniu można śmiało szusować po stromych żlebach, a na koniec zażyć kąpieli w morzu i wypić kawę na tarasie z widokiem na morze. Zdecydowanie polecamy!

Macedonia

Na koniec kilka słów zachęty na temat Bałkanów, a dokładniej Macedonii, o której opowiedział nam Metodi Chilimanov, instruktor SkitourSchool.pl, licencjonowany przewodnik UIMLA.

Skitouring jest znany w Macedonii od dawna. Krążą legendy o przejściu trawersu zachodniego już w latach 40. XX wieku, jednak nigdy nie był to zbyt popularny sport. Dzisiaj zyskuje na popularności i powoli się rozwija. „Wspomniany zachodni trawers wzdłuż granicy z Albanią i Kosowem to zdecydowany numer jeden. Góry Shar wraz z Korab to rozległy rejon liczący około 80 km długości i dający wiele możliwości. Pasmo charakteryzuje zwarta i wysoka grań, która łączy około 30 szczytów o wysokości ponad 2500 m n.p. m.” – opowiada Metodi.

W Macedonii za sprawą dużej liczby wietrznych dni jest sporo miejsc, z małą ilością śniegu, ale jest również masa, gdzie warun jest jak bajki (fot. BITE OF ME)

Kolejnymi ciekawymi miejscami są góry Yablanica i Galichica w rejonie Ohrid oraz Struga. Obfitują w dobrej jakości śnieg, mimo że są niższe (najwyższe partie znajdują się na wysokości około 2250 m n.p.m.). Niezwykłe wrażenie robi jazda ze szczytów w stronę wielkiego jeziora.

Następnym ciekawym punktem na skitourowej mapie jest Park Narodowy Pelister ze specyficznym mikroklimatem, wpływami śródziemnomorskimi oraz charakterystycznym wysokim porostem drzew. To powoduje, że tutejszy zjazd dostarcza wrażeń, bo odbywa się głównie w lesie.

Kolejne warte polecenia miejsce dla narciarzy to Kozuf, leżący na granicy z Grecją. Znajdziemy tu doskonałe warunki śniegowe i dobrze rozwiniętą infrastrukturę.

Jak widać Macedonia oferuje wiele możliwości dla zapalonych skitourowców. My szczególnie polecamy górę Korab, z racji na totalną dzikość tego miejsca. Można tu dojechać tylko autem terenowym o napędzie 4 x 4. Trafimy tu na piękne, długie zjazy północnymi stokami o przewyższeniach ok. 1000 m. Korab to najwyższy szczyt Macedonii i Albanii, z doskonałymi warunkami skitourowymi po obu stronach granicy.

Narciarski sezon w Macedonii trwa około 4 miesięcy, zaczyna się w listopadzie lub grudniu. Bardzo dobre warunki pojawiają się w okolicach stycznia, a w lutym jest już na tyle dużo śniegu, że przeważnie udaje się zjechać wprost do miast i wiosek u podnóża gór. Jednak najbardziej polecany jest marzec, z racji na stabilizację pokrywy śnieżnej i większą ilość słońca oraz dłuższy dzień.

„Jedyne, czego brakuje w tutejszych górach, to dobrego zaplecza noclegowego i schronisk. Najbliższe punkty wypadowe to wysoko położone wsie i miasteczka, ale z całkiem dobrze rozwiniętą siecią dróg” – dodaje Metodi.

„Póki co nie istnieją jakieś specjalne przepisy dotyczące skitouringu. Jednak, aby poruszać się po parkach narodowych i przygranicznych górach, przydaje się specjalne pozwolenie, szczególnie na Korab. W tym przypadku trzeba zgłosić wyjście w siedzibie Parku Mavrovo oraz opłacić niewysoką kwotę” – podpowiada Metodi.

Nie pozostaje nic innego jak tylko gorąco zaprosić Was do wszystkich wyżej wymienionych miejsc!

Magdalena Tracz

Exit mobile version