Skitouring – ABC narciarstwa pozatrasowego

fot. outdoormagazyn.pl

Przyjemny szum fok pod stopami. Daleko w tyle przepełnione ośrodki narciarskie. Las, pusta polana, świat w czerni i bieli – tędy prowadzi droga do prawdziwej przygody. Powyżej linii drzew wiatr mrozi twarze i porywa słowa, kolega coś krzyczy, w końcu wskazuje kierunek kijem. Właśnie tam pojedziemy. Pośpiesznie przepinamy wiązania, mocujemy się z klamrami butów, odklejamy foki. Silny wiatr i kopny śnieg powodują, że co jakiś czas zataczamy się jak pijani. Chwilę później szusujemy już w dół. W górach pozostawiamy po sobie jedynie podpisy w puchu.

***

Skitouring to po prostu górskie wycieczki na nartach. Przeznaczony do tej aktywności sprzęt umożliwia podchodzenie i zjeżdżanie na zmianę. Narty wyposażone są w ruchome wiązania (wolna pięta), a foki umożliwiają podchodzenie. Po przestawieniu wiązań, odklejeniu fok, ponownym wpięciu (tym razem wraz z piętą) i usztywnieniu buta możemy zjeżdżać.

Zdj. Monck Custom
Zdj. Monck Custom

Narty, wiązania i buty

Niestety, raczej żaden element zestawu zjazdowego (może poza kijkami) nie znajdzie zastosowania w skitouringu. Szukając drogi ”na skróty” możemy się tylko zniechęcić lub wpakować w tarapaty. Skompletowanie całego zestawu skitourowego to jednak spory wydatek (od ok. 4500 zł – nowy, od ok. 2500 zł – używany). Na początek warto sprzęt wypożyczać i testować różne modele, a zakupy rozłożyć na raty (zaczynamy od butów). Więcej informacji na temat sprzętu skitourowego znajdziecie na str. 66.

Podstawowy zestaw lawinowy: detektor, sonda i łopata.

Bezpieczeństwo

ABC (detektor, sonda, łopata) należy mieć zawsze przy sobie. Szkolenie lawinowe to podstawa – trzeba również wiedzieć, w jaki sposób z tych rzeczy korzystać, a także jakich miejsc unikać i jak prawidłowo rozpoznać zagrożenie. Niezbędny jest kask.

Pierwsza ”tura”

Na pierwszą wycieczkę skitourową wybierzcie niskie góry (np. Beskidy), a najlepiej w miejsce, które już znacie. Niech podejście (jedno) i zjazd (jeden) będą łagodne. Zaplanujcie trasę tak, aby po drodze zahaczyć o schronisko. Dobrym pomysłem jest obranie tego punktu jako końca podejścia i początku zjazdu. Dzięki temu pierwszą „przepinkę” w górach zrobicie w komfortowych warunkach – przy braku wprawy głęboki śnieg, mróz i silny wiatr mogą znacząco utrudnić operacje sprzętowe.

Harszle to egzotycznie brzmiące i faktycznie drapieżne narzędzie służy do wgryzania się w twardy śnieg i lód. Zęby harszli wbijają się w ”beton” i zapobiegają obsuwaniu.

Wypożycz sprzęt narciarski. Reszta: pozostały sprzęt, przygotowanie, planowanie – tak jak w przypadku zimowego trekkingu. Zobacz 4 podstawowe zasady bezpieczeństwa w górach: str. 51.

Jeśli w górach zimą nie czujecie się pewnie lub obawiacie się, że wasze umiejętności narciarskie mogą okazać się niewystarczające w dzikim terenie, możecie skorzystać z pomocy doświadczonego przewodnika/instruktora. Nie jest to jednak konieczne. Jeśli dobrze radzicie sobie na nartach, macie kondycję i doświadczenie w górach zimą, dacie sobie radę.

W obu przypadkach kurs lawinowy to konieczność. Pierwsze kroki warto stawiać w niższych górach, jeśli jednak z jakiegoś powodu nie macie takiej możliwości, w górach typu alpejskiego (np. Tatry) początkującym zaleca się skorzystać z pomocy przewodnika / instruktora.

Skitouring wymaga umiejętności jazdy w bardzo różnych warunkach (od głębokiego puchu po wywiany”beton”), nawigacji w górskim terenie – często przy niesprzyjających warunkach atmosferycznych, wytrzymałości fizycznej, odporności na zimno oraz dostrzegania i rozpoznawania zagrożeń. Wszystkie te umiejętności warto zdobywać małymi krokami i nieustannie szlifować.

Skituring (Zdj. Outoor Magazyn)

Foczymy!

Tzn. idziemy na fokach, podchodzimy. Ustawienie sprzętu:

Na tym etapie ważna jest płynność ruchu. Kroki powinny być długie, ale bez przesady, nartami suniemy po śniegu. Podnoszenie nóg i nart powoduje utratę równowagi i niepotrzebne zmęczenie. Na długich podejściach warto kontrolować tempo.

Nawroty to nieco trudniejszy moment podejścia. Są konieczne gdy stok staje się na tyle stromy, że zamiast na wprost musimy iść zakosami. Pierwszych pięć może przysporzyć nieco kłopotu, później schemat wchodzi w krew: najpierw nartę znajdującą się wyżej przestawiamy, obracając ją pod kątem niemal 180 st. na zewnątrz; pomagając sobie kijkami utrzymujemy równowagę i przenosimy ciężar na tę nogę; drugą nogę unosimy i zginamy w kolanie, wtedy narta w wolnym zwisie ustawia się poziomo do stoku; dostawiamy drugą stopę równolegle do pierwszej.

Jazda!

Ustawienie sprzętu:

Jazda (fot. outdoormagazyn.pl)

Na początku szukamy terenów łatwych, łagodnych i otwartych. Na szybszą jazdę, strome zbocza i gęstsze lasy przyjdzie czas. Podczas zjazdu obserwujemy partnerów – musimy być gotowi pomóc sobie nawzajem w razie potrzeby. Co pewien czas kontrolujemy mapę – podczas zjazdu łatwo jest dać się ponieść ułańskiej fantazji i wjechać w maliny.

Różne oblicza skitouringu

Tradycyjny skitouring to długie wycieczki narciarskie, składające się z podejść i zjazdów. Na początek wystarczy podejście-szczyt/przełęcz/schronisko-zjazd. Z czasem apetyt rośnie, wybieramy się na coraz dłuższe tury, podczas których „przepinamy” się kilkukrotnie i pokonujemy długą trasę. Wycieczki mogą być też kilkudniowe, z noclegami w schroniskach.

Splitboard – skitouring nie jest aktywnością zastrzeżoną dla narciarzy. Miłośnicy ”parapetów” mogą też foczyć w dziczy, korzystając z tzw. splitboardów, czyli desek snowboardowych ”przeciętych” wzdłuż. Po rozłączeniu i przepięciu wiązań przypominają szerokie narty. Po złączeniu zjeżdżamy jak na normalnej desce.

Skialpinizm to nieco bardziej zaawansowana technicznie forma skitouringu. W tym wypadku przenosimy się w teren typowo wysokogórski, wymagający odpowiedniej asekuracji. Tutaj oprócz podejść po śnieżnych polach i zjazdów zdarzają się przejścia przez lodowiec, uskoki skalne, wąskie żleby, gdzie musimy wykorzystać do zjazdów liny. Potrzebny jest odpowiedni sprzęt i umiejętności alpinistyczne.

Freetouring to połączenie freeride’u ze skitourami. Używamy nieco szerszych i cięższych nart (gorsze na podejściach, lepsze na zjazdach w głębokim puchu), a głównym celem wycieczki są zjazdy. Najlepiej ograniczyć podejścia – są tylko środkiem do celu.

Speed touring / ski running – aktywności dużo bardziej sportowe, polegające często na rywalizacji. Tu, oprócz przewagi fizycznej (wydolnościowej) nad oponentami, duże znaczenie ma każdy gram sprzętu. Narty zawodnicze są wąskie i ultralekkie (ok. 600 g), podobnie jak buty (często karbonowe). W plecaku znajduje się tylko niezbędne minimum.

Po co to wszystko?

Dobre pytanie. Jeśli lubicie jeździć, szaleć, skakać i nie przeszkadzają wam tłumy i ślad węglowy ośrodków narciarskich – to po nic. Freeride przytrasowy w wielu miejscówkach pozwoli na kilkanaście zjazdów w ciągu dnia. Freetouring, jeśli nie jesteś koniem – jeden, może dwa…

Jednak skitouring daje możliwość obcowania z górami w bardzo naturalnej formie. Zjazdy są może niezbyt liczne, ale wyjątkowe, a mozolne podejścia sprawiają, że satysfakcja z tego typu wycieczek jest większa niż z dnia spędzonego na stoku.

Wypożyczalnie skitourowe

Na początek dobrym pomysłem jest wypożyczenie sprzętu. Koszt całego zestawu to ok. 110-150 zł / dzień. Narty, foki i kije (bez butów) to ok. 60-110 zł / dzień.

Wybrane wypożyczalnie:

Red.

***

Artykuł ukazał się w 9. numerze Outdoor Magazynu.

OM w wersji elektronicznej (fot. outdoormagazyn.pl)
Exit mobile version