Pięć pomysłów na to, co i jak fotografować jesienią [sponsorowany]

Jesień to bardzo nastrojowa pora roku. Magia kolorowych liści, czy też tajemnicza mgła zachęcają do spędzania czasu na świeżym powietrzu o różnych porach dnia. Możliwości, które daje ten okres powinni docenić także pasjonaci fotografii. Oto pięć pomysłów na to, co i jak fotografować jesienią.

***

Klimatyczne krople deszczu

Opady deszczu występują o każdej porze roku, a jesienią, wbrew pozorom, wcale nie są najczęstsze. Nierozerwalnie kojarzą się jednak z tym okresem. Tworzą wtedy niepowtarzalny klimat, który można wykorzystać, wykonując ciekawe zdjęcia. W pierwszej kolejności warto poznać podstawowe ustawienia, które ułatwią fotografowanie oraz zadbać o odpowiednie wyposażenie. Trzeba pamiętać, że w deszczowy dzień często będziemy mieli do czynienia z mniejszą ilością światła. Problem ten można jednak zminimalizować, znajdując kompromis pomiędzy odpowiednią wartością czułości ISO oraz adekwatną długością czasu otwarcia migawki. Owocne mogą okazać się również eksperymenty z balansem bieli, a konkretniej – ustawienie trybu oświetlenia żarowego czy jarzeniowego. Jeśli natomiast chodzi o sprzęt, to jesienią nie zmienia się jedno – fotografowanie jest dla każdego. Dobre, amatorskie zdjęcia w czasie deszczu można wykonać chociażby bezlusterkowcem ze średniej, a nawet najniższej półki cenowej. Co więcej, konstrukcje ze średniej i wyższej półki są często uszczelniane, a brak obawy o zamoknięcie sprzętu na pewno okaże się cenny podczas deszczowej sesji. Warto jednak nieco poeksperymentować z obiektywami i dodatkowym wyposażeniem.

Jacek Łabaj, ekspert marki Olympus:

Przede wszystkim trzeba pamiętać, że odporny na zachlapania aparat zachowuje swoje konstrukcyjne właściwości jedynie kiedy jest używany w zestawie z uszczelnionym obiektywem. W zależności od tego, jaki efekt chcemy uzyskać, możemy skorzystać z różnych obiektywów, bawiąc się w ten sposób perspektywą i kadrem. Teleobiektyw pozwoli nam np. sfotografować deszczowe krajobrazy, czy też uchwycić konkretne detale w tej wilgotnej aurze, podczas gdy obiektyw makro umożliwi nam sfotografowanie kropel deszczu na kolorowych, jesiennych liściach. Krótką ogniskową z kolei – czyli obiektywem szerokokątnym – warto będzie pobawić się w deformowanie perspektywy, uchwycenie jej w inny sposób, niż na co dzień widzi ją ludzkie oko. Zmiana obiektywu w trakcie deszczowej sesji może być jednak bardzo ryzykowna, gdyż elektronika w apratach fotograficznych bardzo nie lubi się z wodą! Warto zdecydować o tym, jakiego obiektywu będziemy używać jeszcze przed wyjściem z domu (bądź innego, suchego pomieszczenia). Znakomitym przykładem uniwersalnego obiektywu odpornego na warunki pogodowe jest M.ZUIKO DIGITAL 12-45mm f/4 PRO – niewielki, uszczelniony i znakomicie wykonany standardowy zoom, który bez problemu wytrzyma jesienną słotę. Dzięki optymalnemu zakresowi ogniskowych nie będziemy musieli ograniczać się do konkretnego typu zdjęć. Będziemy mogli wykonywać chociażby ujęcia przedstawiające obiekty odbite w kałuży, ale także zbliżenia na zroszone wodą przedmioty z niewielkiej odległości, dzięki skali odwzorowania 1:2, pozwalającej na półprofesjonalne zdjęcia macro. Powyższe rozwiązania można śmiało zastosować także podczas sesji we mgle, czy też takiej z udziałem jesiennych liści.

Horst Binder / Olympus (PEN-F + 12-40mm)

Punktem wyjścia do fotografowania jest znajomość optymalnych ustawień oraz posiadanie odpowiedniego obiektywu. Natomiast inspiracji na deszczowe sesje nie brakuje. Można fotografować oczywiście krajobrazy, czy też wilgotne ulice miast, ale najlepszy efekt będą tworzyły krople deszczu w różnych konfiguracjach. Zabawę z tego typu fotografiami można rozpocząć bez wychodzenia z domu, uchwytując chociażby widoki zza okna. Spływające krople deszczu zniekształcają obraz w ciekawy, artystyczny sposób. Aby samodzielnie osiągnąć taki efekt, warto skorzystać z trybu manualnego ustawiania ostrości, dzięki któremu będziemy mieli jeszcze większe pole do eksperymentów. Alternatywą jest skupienie się na samych kroplach deszczu na szybie i tworzonych przez nie wzorach. Warto także przenieść się na zewnątrz, gdzie można sfotografować chociażby świat odbity w kałuży. Krople deszczu uderzające w taflę wody mogą stworzyć ciekawy efekt. Wszystko zależy od inwencji twórczej fotografa.

Tajemnicza mgła

Kolejnym zjawiskiem meteorologicznym, które jesienią tworzy niepowtarzalny klimat na zdjęciach, jest mgła. W przyrodzie można spotkać mgłę radiacyjną, adwekcyjną, frontową, orograficzną czy lodową. Niewiele mówi to jednak przeciętnemu miłośnikowi fotografii. Wystarczy wiedzieć, że na terenie Polski najczęściej występują mgły adwekcyjno-radiacyjne. Powstają one wtedy, kiedy po napływie ciepłego powietrza na chłodniejsze podłoże, w trakcie nocy dochodzi do rozpogodzenia, powodującego wypromieniowanie ciepła z powierzchni ziemi. Naturalnie, mgłę najłatwiej znaleźć w okolicach zbiorników wodnych oraz na terenach górskich. Planując mglistą sesję warto w pierwszej kolejności sprawdzić prognozę pogody, a następnie wcześnie rano wyruszyć w teren, by zawczasu przekonać się, gdzie dokładnie w naszej okolicy występuje to zjawisko meteorologiczne. Jako punkt obserwacyjny najlepiej wybierać miejsca wysoko położone, które zapewnią dobrą widoczność na to, co ma znaleźć się w kadrze.

Mgła tworzy na zdjęciach niepowtarzalny klimat, jednak warto pamiętać, że nie są to najłatwiejsze warunki do robienia zdjęć. Po pierwsze, sprawia ona, że widoczność jest ograniczona, a ponadto zmniejsza kontrast i zmiękcza światło. To powoduje, że kolory są mniej intensywne, a uzyskanie prawidłowej ekspozycji jest trudniejsze. W odpowiednim doświetlaniu zdjęć może wówczas pomóc zastosowanie dodatniej kompensacji ekspozycji, która sprawi, że do matrycy aparatu będzie wpadać więcej światła. Warto zrobić zdjęcia z wieloma różnymi ustawieniami, aby potem wybrać najbardziej satysfakcjonujące ujęcia. W poprawianiu już naświetlonych fotografii może natomiast pomóc używanie histogramu, który w graficznej formie odzwierciedla reprezentację jasności tonów na zdjęciu. Podczas mglistej sesji parametry ekspozycji powinny być ustawione tak, żeby histogram znajdował się możliwie najbliżej prawej krawędzi, bez jednoczesnego prześwietlania.

Hayrettin Bilgin / Olympus (OM-D E-M1 Mark II + 40-150mm)

Sposobów na to, jak wykorzystać mgłę na zdjęciach jest wiele. Można chociażby sfotografować mglisty krajobraz, czy też skierować aparat w stronę wyłaniającego się zza mgły słońca. W kadrach może znaleźć się także para unosząca się tuż nad wodą albo obiekty wyłaniające się zza tajemniczego mroku – na przykład sylwetki ludzi spieszących do pracy czy spacerujący zakochani. Można również skupić się na pierwszym planie, bez widocznego tła. Ile pomysłów, tyle zdjęć. Warto zatem poeksperymentować, aby każda wykonana przez nas fotografia miała swój niepowtarzalny klimat i oryginalny charakter.

Magia kolorowych liści

Nieco mniej wiedzy technicznej wymaga fotografowanie kolorowych liści. Tym bardziej, jeżeli jesteśmy amatorami, a używanym przez nas sprzętem jest aparat cyfrowy. Wówczas wystarczy, że włączymy tryb krajobrazowy, bądź macro, a urządzenie samo zagwarantuje nam możliwie jak najlepsze ustawienia ekspozycji oraz odwzorowanie jesiennych kolorów. Jednak i w tym przypadku warto poznać kilka praktycznych porad i trików, które sprawią, że zdjęcia będą jeszcze bardziej efektowne, a sam proces ich pozyskiwania wygodniejszy i przyjemniejszy. Przede wszystkim należy pamiętać o tym, żeby nie prześwietlać zdjęć. Lepiej delikatnie ich niedoświetlić i uzyskać w ten sposób jeszcze większe nasycenie barw. W tym celu najłatwiej będzie wykonać korektę ekspozycji w zakresie od -0,3 EV do -1.0 EV. Jeżeli natomiast chcemy jak najbardziej naturalnie podkreślić kolor liścia, uwydatnić jego strukturę oraz niewidoczne na pierwszy rzut oka fragmenty, to możemy umieścić go pomiędzy aparatem a słońcem. Na tle błękitnego nieba uzyskamy wyższy kontrast. W trybach półmanualnych czy manualnych warto również pobawić się ustawieniami koloru (szczególnie sprawdzi się opcja „Vivid”), a także balansem bieli – np. podczas tzw. złotej godziny można ustawić go na „światło dzienne”, dzięki czemu fotografie zachowają swój ciepły nastrój.

Tyler Glass / Olympus (OM-D E-M1 Mark II + 40-150mm)

Kolorowe liście jesienią dostarczają wielu inspiracji, które oddają ich magię. Jednym z najprostszych i najbardziej znanych rozwiązań są sesje wykonywane w parkach, w których na brak tych symbolicznych obiektów nie można narzekać. Nieco bardziej oryginalnym rozwiązaniem będzie natomiast ujęcie leżących na ziemi liści z ich perspektywy. Bardzo przydatny jest tutaj uchylny ekran w aparacie, dzięki któremu nie musimy w takiej sytuacji kłaść się na ziemi, by zobaczyć podgląd kadru. Wystarczy jedynie umieścić aparat możliwie blisko podłoża oraz ustawić ostrość na odległość hiperfokalną. To ustawienie, w którym głębia ostrości rozpoczyna się w połowie dystansu, a kończy nieskończenie daleko, tworząc dzięki temu bardzo ciekawy efekt. Można również skupić się na samych liściach, chociażby zestawiając w kadrze jak najwięcej kolorów, czy też ustawiając jeden z nich (np. żółty) na tle pozostałych, cechujących się inną barwą (np. brąz). Rozwiązanie dla siebie znajdą także miłośnicy makrofotografii, którzy jesienią mogą skupić się na detalach, prezentując w ten sposób oryginalną strukturę liści. Nie ulega wątpliwości, że o tej porze roku każdy pasjonat fotografii może wykonać satysfakcjonujące go zdjęcia z udziałem tego symbolicznego tworu natury.

Pomalowany kadr

Ciekawe zdjęcia jesienią można zrobić nie tylko w ciągu dnia, czy też o świcie. Wręcz przeciwnie – warto pamiętać o tym, że jesień to pora roku, która słynie z długo panującego mroku. Najlepiej świadczy o tym równonoc jesienna, która w tym roku miała miejsce 22 września. Dzień i noc trwały wówczas niemal tak samo długo, a od tamtej pory ta druga stopniowo staje się coraz dłuższa. Warto wykorzystać ten fakt w fotografii. Można to zrobić na kilka sposobów, a jednym z nich jest malowanie światłem. 

Aby rozpocząć zabawę z tą formą sztuki, należy zaopatrzyć się w kilka niezbędnych gadżetów. Przede wszystkim potrzebujemy aparatu, w którym możliwe jest ustawienie długiego czasu ekspozycji – najlepiej, żeby był to tzw. tryb Bulb/Time (w niektórych modelach oznaczony na pokrętle jako „B” bądź „T”), ale 30s, a nawet 10s też powinno się sprawdzić. Jeśli chodzi o obiektyw, to warto skorzystać z szerokokątnych, bowiem umożliwią one malowanie w niedalekiej odległości od aparatu oraz pomogą sprawić, że kompozycja będzie bardziej dynamiczna. Konieczny jest również solidny statyw, wraz z pilotem lub wężykiem spustowym (alternatywnym rozwiązaniem jest opcja sterowania za pomocą aplikacji mobilnej, dostępna w najnowszych modelach) – to połączenie zapewni stabilizację oraz pozwoli wygodnie kontrolować czas naświetlania. Oprócz tego potrzebujemy jeszcze oczywiście jak najwięcej źródeł światła, których będziemy mogli użyć do tytułowego malowania – od latarek, przez diody i neony, aż po specjalistyczne lampy LED o zmiennym kolorze światła. Wybierając się na taką sesję warto pamiętać także o tym, że osoba wykonująca świetliste wzory powinna być ubrana na ciemno, żeby nie została zarejestrowana w czasie fotografowania. Szczególnie wskazane będą ciemne rękawiczki i chusta zasłaniająca twarz. Na ubraniach nie powinno być także żadnych jasnych napisów.

Bernhard Rauscher / Olympus (OM-D E-M5 Mark II + 12-40mm)

Posiadając odpowiedni sprzęt, należy koniecznie zapoznać się z parametrami, które umożliwiają uzyskanie odpowiedniego efektu. W pierwszej kolejności trzeba ustawić możliwie jak najniższą czułość ISO, aby uniknąć wizualnych szumów – optymalnym rozwiązaniem powinno być 200 lub 100. Wartość przysłony powinna mieścić się w przedziale f/5.6 – f/16, natomiast czas ekspozycji być jak najdłuższy, wynosząc od kilkunastu do nawet kilkudziesięciu sekund. Na końcu należy ustawić ostrość na nieruchomym obiekcie, który znajduje się w bliskiej odległości od całego sprzętu. Ustawienia poszczególnych parametrów mogą różnić się w zależności od otoczenia, głębi ciemności, dodatkowego oświetlenia, czy też efektu, jaki chcemy uzyskać. Warto zatem nieco poeksperymentować. Malowanie światłem może być bowiem ciekawą zabawą, a w internecie nie brakuje inspiracji na konkretne rozwiązania.

Mroczne niebo

Długie jesienne wieczory i noce można wykorzystać także do obserwacji mrocznego nieba, na którym w tym okresie można dostrzec kilka ciekawych zjawisk. Warto wiedzieć chociażby, że pełnię Księżyca zobaczymy kolejno 31 października oraz 30 listopada, natomiast 16 października, 15 listopada i 14 grudnia nasz naturalny satelita znajdzie się w nowiu. W tym ostatnim terminie warto także przyjrzeć się Geminidom, czyli rojowi promieniujących meteorów. Na jesiennym niebie w Polsce będzie można również zaobserwować takie gwiazdozbiory, jak Pegaz, Andromeda, Perseusz czy Byk, natomiast po północy na wschodzie będzie można dostrzec Bliźnięta oraz zimowego Oriona.

Hiroshi Iijima / Olympus (OM-D E-M1 Mark III + 17mm PRO)

Do wykonywania profesjonalnych ujęć z zakresu astrofotografii potrzebny jest specjalistyczny sprzęt, taki jak chociażby teleskop wraz z montażem paralaktycznym. Swoje pierwsze zdjęcia gwieździstego nieba można jednak wykonać chociażby aparatem bezlusterkowym ze średniej, a nawet najniższej półki cenowej wraz z jasnym obiektywem szerokokątnym z przysłoną f/2.8 lub mniejszą. Przydatny może okazać się też stabilny statyw oraz wężyk spustowy – to połączenie pomoże swobodnie korzystać z długiego czasu naświetlania i uchroni nas przed zepsuciem efektu, do którego mogłoby doprowadzić nawet drobne drżenie rąk. Przed sesją warto włączyć zapis zdjęć w formacie RAW, który ułatwi ich edycję na etapie postprodukcji. Następnie należy ustawić jasność ISO na poziomie minimum 1600, a także zastosować największy otwór przysłony, na jaki pozwala nam nasza optyka. Trzeba również wyłączyć autofokus oraz redukcję szumów, a także wydłużyć czas naświetlania w porównaniu do tego, który został zaproponowany automatycznie. Warto jednak pamiętać, że to jedynie sugerowane parametry, które mogą różnić się chociażby ze względu na warunki oraz to, co chcemy sfotografować. 

Jedno nie ulega wątpliwości – fotografia jest dla każdego, a jesienią na jej zapalonych miłośników czeka sporo inspiracji oraz obiektów do uchwycenia. Można łączyć wymienione wcześniej pomysły, wykonując chociażby zdjęcia liściastego lasu we mgle, czy też mokrych po deszczu liści. Przede wszystkim jednak warto eksperymentować i dobrze bawić się z aparatem w ręce.

Artykuł sponsorowany

Exit mobile version