Samotny, zimowy trawers Islandii: Łukasz Supergan przesyła wiadomość

Wczoraj na adres redakcji przyszła wiadomość od Łukasza Supergana, podróżnika, który tej zimy samotnie trawersuje Islandię. Oto jej treść.

***
W pierwszym tygodniu wyprawy udało mi się przejść strefę wybrzeża i wejść w wyżyny Islandii. Pierwsze dni okazały się trudne, ponieważ pokonanie łańcuchów górskich u wybrzeży wyspy oraz wspięcie się na płaskowyż były sporym wyzwaniem logistycznym i kondycyjnym. Ponadto po kilku dniach zepsuły mi się sanie, pęknięcie uniemożliwiło kontynuację wyprawy. Na szczęście błyskawiczna pomoc kilkorga fantastycznych Polaków mieszkających na Islandii sprawiła, że otrzymałem nowe sanie z którymi teraz idę dalej.
Aktualna pozycja Łukasza
Wszedłem już w interior Islandii i kierują się w kierunku wulkanu Askia, który planuję osiągnąć za dwie i pół doby. Pogoda jest stosunkowo dobra i nie ma już śladu po styczniowych sztormach. Obecnie najczęściej idę pod zachmurzonym niebem i w lekkim wietrze. Dziennie przechodzę dystans od 18 do 24 km, co z 50-kilogramowymi saniami jest całkiem niezłym wynikiem. Wnętrze Islandii jest fantastycznym miejscem i mimo wysiłku bardzo się cieszę, że mogę tutaj być – kompletnie sam, odizolowany od cywilizacji. Powoli zmierzam na południowy-zachód, a za Askją zejdę w najcichsze serce wyspy, gdzie zniknę na kilka dni.
Łukasz Supergan
***
Łukasz przesłał też kilka zdjęć:
***
Exit mobile version