Polacy niosą ratunek pod Kazbekiem

Polacy niosą ratunek pod Kazbekiem (fot. Aura)

Trzy lata temu pod Kazbekiem piątka polskich ratowników postanowiła zapoczątkować coś niezwykłego – w dwóch małych namiotach zabezpieczonych kamieniami rozpoczęli dyżur – ich celem jest niesienie pomocy poszkodowanym w górach. Tak powstała akcja „Bezpieczny Kazbek”.

Kazbek to jedna z najwyższych (5033 m) i najpiękniejszych gór Kaukazu położona na granicy Gruzji z Rosją. Ze względu na stosunkowo łatwy dojazd i niskie koszty, szczyt stał się popularnym kierunkiem wypraw turystycznych. Liczba chętnych do zdobycia tego pięciotysięcznika w ostatnich latach znacząco wzrosła.

Góra ma opinię łatwej technicznie, co często przyciąga ludzi nieposiadających odpowiedniego przygotowania, a to prowadzi często do niebezpiecznych sytuacji. Dlatego członkowie projektu „Bezpieczny Kazbek”, poświęcając swój czas i prywatne środki, stworzyli pod Kazbekiem centrum ratownicze, które z dwóch namiotów rozrosło się do profesjonalnej bazy z zapleczem medycznym.

Polacy niosą ratunek pod Kazbekiem (fot. Sławek Skrzeczyński/Aura)

Każdego roku ratownicy udzielają pomocy prawie 300 osobom, przeprowadzają kilkadziesiąt ewakuacji medycznych i kilkanaście wypraw ratunkowych. 

Marcin Błeński, ratownik biorący udział w projekcie „Bezpieczny Kazbek”:

Bezpieczny Kazbek działa na trzy sposoby. Po pierwsze, prowadzimy prewencję. W ten sposób staramy się przygotować turystów na zagrożenia, które czekają na nich po drodze na szczyt, a których niestety często nie są świadomi. Po drugie, organizujemy dyżur ratowniczy. Po trzecie prowadzimy ambulatorium, które okazało się bardzo istotnym elementem naszych działań. Działania ambulatoryjne stanowią 80% naszej pracy. Każdego roku udzielamy pomocy prawie 300 osobom, przeprowadzamy kilkadziesiąt ewakuacji medycznych i kilkanaście wypraw ratunkowych.

Polacy niosą ratunek pod Kazbekiem (fot. Sławek Skrzeczyński/Aura)

W skład projektu wchodzą ratownicy o bardzo wysokich umiejętnościach medycznych. Każdy z nich przechodzi kompleksowe szkolenia, w trakcie których realnie przeprowadza się większość zabiegów medycznych i symuluje wielogodzinne ewakuacje w trudnym terenie.

Polacy niosą ratunek pod Kazbekiem (fot. Sławek Skrzeczyński/Aura)

Oprócz symulacji ratownicy są uczeni, jak reagować w sytuacjach zagrażających ich życiu. Ze względu na warunki w jakich pracują, muszą być odpowiednio przygotowani fizycznie, wiedzieć jak w warunkach wychłodzenia może reagować organizm poszkodowanego, ale ich własny. Dlatego w ramach szkoleń ratownicy są m.in. wprowadzani w stan kontrolowanej hipotermii, z której muszą się nawzajem wyprowadzić. 

Polacy niosą ratunek pod Kazbekiem (fot. Sławek Skrzeczyński/Aura)

Ratownicy przecierają też szlaki jeśli chodzi o strategię działania i wyposażenie. Udało im się wdrożyć do akcji ratowniczych mobilną ultrasonografię (USG). To absolutna rzadkość, nawet w ratownictwie przedszpitalnym. Wraz z marką Aura stworzyli specjalne śpiwory do ewakuacji dla poszkodowanych, jakich nie ma żadna inna ekipa ratownicza. Wykorzystują również kompozytowe butle tlenowe, które pozwalają im poruszać się dużo szybciej po ciężkim terenie.

Polacy niosą ratunek pod Kazbekiem (fot. Sławek Skrzeczyński/Aura)

Mateusz Seler
– Aura

***

Akcja „Bezpieczny Kazbek” istnieje dzięki olbrzymiemu zaangażowaniu osobistemu ratowników, pomocy partnerów takich jak marka Aura oraz Waszemu wsparciu. Ratowników można wesprzeć tutaj:

***

Polecamy również film:

Polacy niosą ratunek pod Kazbekiem (fot. Sławek Skrzeczyński/Aura)
Exit mobile version