Wędrówka w Południowym Tyrolu: Val Venosta/Vinschgau – relacja + informacje praktyczne

Północne Włochy, Południowy Tyrol, Val Venosta/Vinschgau – przedstawiamy jedną spośród wielu możliwości wędrówek, trekkingów, przygód w tym pięknym alpejskim rejonie. Mamy nadzieję, że ta relacja będzie inspiracją. Może pomoże Wam „przywitać się” z tymi górami? A może zawarte tu informacje pomogą Wam zaplanować własną wycieczkę?

Widok ze zboczy Texelgruppe w kierunku doliny Etschtal / Val d’Adige i miast Merano/Meran i dalej Bolzano/Bozen (fot. outdoormagazyn.pl)

Meraner Höhenweg

Meraner Höhenweg to jeden z najciekawszych szlaków alpejskich w Południowym Tyrolu. Pętla licząca łącznie ok. 100 km okrąża park krajobrazowy Texelgruppe / Gruppo di Tessa i prowadzi stale (jak sama nazwa wskazuje) terenem wysokogórskim. Szczególnie północna część trasy pozwoli nacieszyć się surowym krajobrazem wysokich szczytów i dolin polodowcowych. Natomiast część południowa to wędrówka wśród bujnej roślinności czerpiącej siły witalne z subśródziemnomorskiego klimatu dolin Etschtal / Val d’Adige i Val Venosta / Vinschgau. Na oznakowanym na całej swojej długości nr 24 szlaku, natrafimy na odcinki strome, eksponowane, ubezpieczone łańcuchami oraz linami.

Meraner Höhenweg (fot. suedtirol.info)

Przejście całej pętli wymaga dobrego przygotowania kondycyjnego, pewności w poruszaniu się w górskim terenie oraz odpowiedniego zaplanowania wędrówki. Jednak liczne szlaki prowadzące z dolin umożliwiają podzielenie Meraner Höhenweg na etapy lub wybór krótszego odcinka tego wyjątkowego szlaku. Właśnie na taką alternatywę zdecydował się nasz skład redakcyjny i taką propozycję wędrówki przedstawiamy poniżej.

Nasza wędrówka w dolinie Val Venosta/Vinschgau

Jest piękny poranek, słońce świeci i grzeje. Nic dziwnego, jesteśmy przecież w Południowym Tyrolu, którego specyficzne położenie po południowej stronie głównego łańcucha Alp sprawia, że jest tutaj 300 słonecznych dni w roku. Pomimo tego okoliczne szczyty – wysokość niektórych z nich przekracza 3000 m – zdobi biała koronka niedawnego opadu. Kontrast śniegu z budzącą się do życia bujną roślinnością dolin Vinschgau i Etschtal robi niesamowite wrażenie. W położonym na wysokości ok. 300 m Merano rosną palmy, w dolinach uprawia się jabłka, winogrona oraz truskawki – różnica pomiędzy florą alpejskich szczytów i śródziemnomorskim klimatem dolin jest niesłychana. Dzisiaj, podczas naszej wędrówki, będziemy mieli okazję podziwiać różnorodność kolejnych pięter roślinności.

Trasa naszej wędrówki (fot. sentres.com, opracowanie: outdoormagazyn.pl)

Zaczynamy w pobliżu osady Velloi/Vellau, gdzie dostać możemy się autem lub autobusem. Naszym pierwszym celem jest odnalezienie kościoła i położonego nieco powyżej, charakterystycznego placu zabaw. W tym miejscu wchodzimy na szlak nr 22 i rozpoczynam stopniowe podejście. Trawersując zbocza wznosimy się przez gęsty las, który stopniowo ustępuje bardziej karłowatej roślinności. Mijane kwiaty i dzikie zioła przypominają nam wyjątkowe dania i bajkową atmosferę…

Zaczynamy w pobliżu osady Velloi/Vellau, w tym miejscu wchodzimy na szlak nr 22 (fot. outdoormagazyn.pl)

Ostatnie domy zostają w dole, a naszym oczom ukazują się coraz szersze widoki. Już od wyjścia z lasu otaczająca nas przestrzeń robi wrażenie, które potęguje fakt, że zbocza – pomimo porastającej je roślinności są wyjątkowo strome. Niemniej ścieżką, którą podążamy jest szeroka i bardzo wygodna. Idziemy przeważnie na północ.

Coraz więcej jest tutaj głazów i skał. W pewnym momencie po naszej lewej stronie pojawiają się łańcuchy (fot. outdoormagazyn.pl)

Po przekroczeniu strumienia opadającego stromym żlebem, szlak skręca na wschód. Coraz więcej jest tutaj głazów i skał. W pewnym momencie po naszej lewej stronie pojawiają się łańcuchy. Wydaje się, że nie ma potrzeby korzystania z nich – ścieżka jest nadal szeroka – jednak pomimo niewielkiej jeszcze wysokości ekspozycja w tym miejscu jest spora. Po tym zaskakująco wręcz przyjemnym odcinku dochodzimy do Hochmuth Bergstation – górnej stacji kolejki wywożącej z Muhlanger bardziej wygodnych lub wręcz przeciwnie – planujących dłuższą trasę w wyższych partiach gór – turystów.

W tym miejscu nasz szlak łączy się z nr 24, czyli Meraner Höhenweg. kamiennymi schodami, wśród pastwisk pełnych owiec podchodzimy kilkadziesiąt metrów do nowoczesnej konstrukcji przypominającej wielką miskę. Tutaj warto na chwilę przystanąć. W „misce” znajdziemy topografię okolicy, oraz sprytne (i darmowe) lunety. Obserwując przez nie pobliskie szczyty w wizjerze pojawiają się nazwy kolejnych wierzchołków i ich wysokość.

Po kilku krokach odbijamy z powrotem na zachód podążając od teraz szlakiem 24. Ponownie trawersujemy zbocze wznosząc się łagodnie. Tym razem ekspozycję oraz coraz piękniejsze widoki na dolinę Vinschgau mamy po lewej. Ponownie przekraczamy „nasz” strumień, mijamy miejsce, w którym można wygodnie uzupełnić zapasy wody, oraz tablicę pamiątkową turystów, którzy zginęli w tym miejscu. Szlak prowadzi nas przez chwilę na południe, przez las iglasty. Przez krótki moment podejście jest strome, lecz jego trudy (choć naprawdę niewielkie) już za chwilę zostaną wynagrodzone.

Interaktywne lunety (fot. outdoormagazyn.pl)

Jesteśmy w schronisku Leiteralm. Drewniany taras wypełniają ławy i stoły. W karcie znajdujemy tradycyjne potrawy, wyśmienitą kawę i lokalne piwo. Kusi nas wiele pozycji. Decydujemy się spróbować serów, wędlin i kiełbas charakterystycznych dla Południowego Tyrolu. Zagryzamy je chlebem (twardy, żytni Vinschger Paarlbrot), który od setek lat wypieka się w taki sposób, by mógł przetrwać w spiżarniach długie, alpejskie zimy.

Widok w kierunku w schroniska Leiteralm (fot. outdoormagazyn.pl)

Południowo-tyrolskie piwo Forst orzeźwia i chłodzi – pomimo wysokości jest wyjątkowo ciepło. Na deser oczywiście Apfelstrudel i na koniec espresso. Leiteralm to miejsce, w którym można rozkoszować się sielankowym nastrojem pogranicza piętra lasów i pastwisk.

Dla pragnących odwiedzić bardziej wysokogórskie obszary będzie to jednak miejsce tylko chwilowego przystanku. Wyruszając stąd szlakiem na północny-zachód dotrzemy po chwili do małego schroniska Mittlere Kuhalm, oraz rozwidlenia. W lewo prowadzi Meraner Höhenweg. W prawo szlak nr 25, który według naszej przewodniczki jest wyjątkowo piękny. Podążając nim dotrzemy na przełęcz Taufenscharte na wysokości ponad 2200 m, i dalej, do malowniczej grupy jezior polodowcowych położonych na wysokości 2000 m.

Południowotyrolska kawa Caroma w Leiteralm smakuje wyśmienicie (fot. outdoormagazyn.pl)

Niestety ze względu na niedawny opad śniegu i ograniczony czas, nasza droga ze schroniska Leiteralm prowadzi już w dół. Idziemy szlakiem nr 25 na południowy-zachód, później na południowy-wschód. Ponownie zagłębiamy się stopniowo w lasy i coraz bardziej bujną i zieloną roślinność. Po pewnym czasie łączymy się z pierwszym odcinkiem naszego szlaku. Mijamy plac zabaw i wracamy na parking.

Na szlaku mijamy liczne źródełka i potoki. Warto pamiętać, aby korzystać z tych uregulowanych. Inne mogą one nieść zanieczyszczenia z pastwisk (fot. outdoormagazyn.pl)

Cała przygoda zajmuje nam niecały dzień. Spokojnym tempem, z przerwami na zdjęcia, odpoczynek i napawanie się widokami. To dobry sposób, aby „przywitać się” z tymi górami. Dobra propozycja dla osób nie szukających na szlaku wyzwania, a przyjemności. Dla rodzin. Niemniej, przy całej łagodności tej wycieczki, oferuje ona wyjątkowe doznania – zarówno widoki, ekspozycja na niektórych fragmentach, a także różnorodność, dostarczają sporo emocji.

Na ambitnych czekają okoliczne wysokie szczyty (fot. outdoormagazyn.pl)

Bardziej ambitnym wędrowcom polecamy wspomniane wejście na przełęcz Taufenscharte, wędrówkę do alpejskich jezior lub kontynuację szlaku Meraner Höhenweg.

Michał Gurgul

***

Przydatne informacje on-line:

Exit mobile version