Na wyspie Reunion powstaje wielowyciągowa Zembrocal 8c+

Reunion, wyspa położona na środku Oceanu Indyjskiego, jest miejscem w którym dorastała i nauczyła się wspinać Caroline Ciavaldini. Od pewnego czasu Francuzka konsekwentnie realizuje kolejne projekty związane ze wspinaczką tradową i drogami wielowyciągowymi na całym świecie. Nie dziwi zatem pomysł na kolejną, zakończoną właśnie ekspedycję, do udziału w której zaprosiła ona takich wspinaczy jak: Sam Elias, Yuji Hirayama, Jacopo Larchwer i James Pearson.

"Zembrocal" - James Pearson i Caroline Ciavaldini podczas pierwszego przejścia (fot. Damiano Levati)
„Zembrocal” – James Pearson i Caroline Ciavaldini podczas pierwszego przejścia (fot. Damiano Levati)

Caroline postanowiła wrócić na Reunion, by tam otworzyć nową drogę, a przy okazji wyraźniej zaznaczyć wyspę na wspinaczkowej mapie świata. Proste z pozoru założenie by zrobić to w stylu ground – up, na dziewiczej ścianie La Chapelle, okazało się nie lada wyzwaniem nawet dla tak utalentowanego i doświadczonego teamu.

Długie odcinki bez asekuracji i duże, luźne bloki skalne sprawiły, że droga w górę była nie tylko trudna, ale i niebezpieczna.

Chcieliśmy zaprezentować nowy „czysty” styl wspinaczki na wyspie. Ruszyliśmy od dołu, używając jak najmniej spitów, starając się znaleźć jak najwięcej szczelin by pozostawić skałę nienaruszoną. Poprowadzenie tej nowej drogi było dużym wyzwaniem i potrzebowaliśmy na realizację projektu całego tygodnia. Największym problemem były bazaltowe bloki wielkości lodówek, które mogły odpaść przy pierwszym dotknięciu. Właśnie dlatego, by zmniejszyć niebezpieczeństwo, przez większość czasu używaliśmy 3 lin – relacjonuje Caroline.

Topo „Zembrocal”

140 – metrowa droga składa się z 7 wyciągów o wycenie: 7a, 8a, 8a, 8a, 8c+, 6c, 7a, co czyni z niej jedną z najtrudniejszych tego typu linii na świecie. W większości miejsc do asekuracji wykorzystywane były kości i friendy, w kilku także spity. Najtrudniejszy, 5 odcinek, został uklasyczniony przez Hirayamę ostatniego dnia wyprawy, w czasie ostatniej próby, już po tym jak cała ekipa przebookowała swoje bilety powrotne.

Nazwa drogi pochodzi od klasycznego dania przygotowywanego na wyspie.

Już wkrótce światło dzienne ujrzy relacja filmowa z wyprawy, a tymczasem warto odwiedzić stronę www.thenorthfacejournal.com, gdzie znaleźć można relację Caroline z kolejnych etapów wyprawy.

Informacja prasowa marki The North Face

Exit mobile version