Ryszard Pawłowski i Tomek Bryl dotarli na Antarktydę. Ich celem jest Mt. Sidley, najwyższy wulkan kontynentu

fot. Ryszard Pawłowski FB

Mt. Sidley (4285 m) to najwyższy wulkan Antarktydy i szczyt wchodzący w skład Korony Wulkanów Ziemi. Ryszard Pawłowski i Tomek Bryl rozpoczęli podróż z początkiem stycznia, a wczoraj dotarli na Union Glacier.

***

Najwyższy szczyt Antarktydy Mt. Vinson (4892 m) jest celem popularnym i pożądanym głównie przez kolekcjonerów. Podczas gdy do zaliczenia tego etapu Korony Ziemi ustawiają się kolejki, pod Mt. Sidley docierają tylko nieliczni.

źródło: Ryszard Pawłowski FB

Mt. Sidley stoi na Ziemi Marii Byrd w Antarktydzie Zachodniej. Szczyt wchodzi w skład pasma o Executive Committee Range, nazwanego tak na cześć komitetu US Antarctic Service, prowadzącego na Antarktydzie badania i operacje logistyczne. Po raz pierwszy góry dostrzeżono z powietrza, podczas lotu US Antarctic Service pod koniec 1940 roku. To góry wulkaniczne, zbudowane z bazaltów i tufów z okresu kenozoiku, które do wysokości około 2500 m skrywają się pod lądolodem. W tej części Ziemi Marii Byrd znajduje się największy obszar wulkanizmu podlodowcowego na Antarktydzie. Cześć wulkanów tego kontynentu jest ciągle aktywna – nie dalej jak w 2022 roku miała miejsce erupcja dużego stratowulkanu Erebus na Wyspie Rossa.

Mt. Sidley (fot. Wikipedia – domena publiczna)

Najwyższy szczyt tego wulkanicznego pasma został odkryty 18 listopada 1934 roku przez amerykańskiego lotnika Richarda Byrda. Odległe położenie i trudny dostęp sprawiły, że pierwszy człowiek dotarł na jego szczyt dopiero w 1990 roku (Nowozelandczyk Bill Atkinson). Po dziś dzień Mt. Sidley nie cieszy się zbyt dużym wzięciem wśród alpinistów przygodowych. Znajduje się na uboczu, nie oferuje żadnych trudności technicznych (wspinaczkowych – to trekking), za to samo dotarcie pod górę i przetrwanie wyprawy w polarnych warunkach jest sporym wyzwaniem. Z kolei łowcy wulkanów decydują się częściej na wspinaczkę na Erebusa, który jest znacznie łatwiej dostępny ze względu na bliskość bazy amerykańsko-nowozelandzkiej. Można się jednak spodziewać wzrostu popularności Mt. Sidley, pod wpływem popularyzacji pomysłu Korony Wulkanów.

Mt. Sidley. Zdjęcie satelitarne (NASA), plan akcji (R. Pawłowski FB) i mapa (Wikipedia)

Ryszard Pawłowski i Tomek Bryl wyruszyli na wyprawę 6 stycznia. Pierwszy etap podróży to seria lotów: Madryt, Santiago, Punta Arenas i dwa loty na terenie Antarktydy. 11 stycznia dotarli na Union Glacier. Po dotarciu do bazy pod Mt. Sidley planują zdobyć górę, zakładając po drodze jeden obóz (high camp).

Trzymamy kciuki, powodzenia!

***

Korona Wulkanów Ziemi

To nadal stosunkowo młody pomysł. Pierwsze wzmianki o The Volcanic Seven Summits (V7S) pojawiły się w zagranicznej prasie około ćwierć wieku temu. Dopiero w 2011 roku, czyli ponad 25 lat po pierwszych zdobywcach Korony Ziemi, siedem wulkanów zebrał jako pierwszy Włoch Mario Trimeri. Do tej pory liczba zdobywców Korony Wulkanów nie przewyższa prawdopodobnie 50.

To siedem szczytów podstawowych:

źródło: clachliath.com

Wulkany uzupełniające:

Michał Gurgul

źródła: Ryszard Pawłowski, Explorers Web, Wikipedia, clachliath.com

Exit mobile version