To była najbardziej wymagająca edycja w historii Poznańskiej Korby!

fot. Andrzej Olszanowski

Bardzo trudne warunki na trasie, ekstremalny upał, piach i zmęczenie – tak było podczas tegorocznej Poznańskiej Korby. W minioną sobotę w wyścigu rowerowym dookoła Poznania wzięło udział trzystu kolarzy. Prawie wszyscy ukończyli zawody i zmieścili się w limicie czasowym 15 godzin.

***

fot. Andrzej Olszanowski

Trzecia edycja Poznańskiej Korby za nami. 15 lipca odbył się wyścig rowerowy dookoła Poznania, którego trasa liczyła 180 kilometrów. Jej przebieg w większości pokrywał się z Rowerowym Pierścieniem dookoła Poznania. Kolarze przejeżdżali przez piękne zakątki Wielkopolski m.in. Rogaliński Park Krajobrazowy, Wielkopolski Park Narodowy, Puszczę Zielonkę czy Park Krajobrazowy. Start i meta zawodów zlokalizowane były na campingu OAZA Błonie w Kórniku. Trasa oprócz zmieniających się widoków zagwarantowała wachlarz nawierzchni. Były i odcinki asfaltowe i szutry, ale także leśne ścieżki i piaszczyste polne odcinki. Jednak największym utrudnieniem zarówno dla kolarzy, jak i ekipy organizatorskiej okazał się ekstremalny upał. Z tego względu też w ostatnim momencie została zmieniona godzina startu zawodów.

Jak mówi Agnieszka Korpal, organizatorka Poznańskiej Korby:

Zdecydowaliśmy, że przesuniemy start o 1,5 godziny z planowanej szóstej rano na czwartą trzydzieści. To pozwoliło ograniczyć godziny spędzone na trasie w tym upale. Większość startujących już przed godziną czternastą była na mecie. Dodatkowo w Kostrzynie zawodnicy przejeżdżali przez wodną kurtynę, którą ustawiła OSP Kostrzyn. Dziękujemy im za pomoc.

Na odcinku Kostrzyn-Kórnik dostępny był mobilny punkt z wodą. Tu zawodnicy mogli uzupełnić swoje bidony, oblać się i dzięki temu nieco schłodzić. Na 112 kilometrze trasy w Zielonce znajdował się punkt odżywczy. To tam można było posilić się, odpocząć i dostać dawkę energii i motywacji od wolontariuszy Korby. Wśród uczestników powtarzały się opinie, że nie sam dystans, a właśnie upał sprawił, że sportowe wyzwanie okazało się jeszcze trudniejsze, niż się tego spodziewali.

fot. Andrzej Olszanowski

Jak dodaje Agnieszka Korpal:

Wielkie podziękowania należą się właśnie wolontariuszom. Oni naprawdę dali z siebie wszystko, żeby jak najbardziej pomagać zawodnikom czy to na punkcie odżywczym czy tutaj na mecie. Staraliśmy się każdemu pomagać, jak tylko to było możliwe, by ulżyć i w trakcie i po tym ogromnym wysiłku. Gratulujemy tym, którzy zameldowali się na mecie i dzielnie walczyli na każdym kilometrze Poznańskiej Korby.

W wyścigu wystartowało 300 zawodników. Kilka osób zeszło z trasy, rezygnując z dalszego udziału.

Czołówka wyścigu

Mimo wymagających warunków zawodnicy pokazali formę, ducha rywalizacji i osiągnęli świetne czasy. W kategorii mężczyzn wygrał Piotr Marciniak (6:26:11). Drugie miejsce ex aequo zajęli Krzysztof Bednarek i Eryk Gomoński z czasem 6:27:09. A trzeci był Marcin Mendelewski (6:27:55). Wśród kobiet pierwsze miejsce zajęła Olga Antczak (8:10:14). Na drugiej pozycji uplasowała się Justyna Jarczok (8:36:15). Trzecie miejsce wykręciła Joanna Śleboda (8:46:07).

fot. P. Oleszak

Jak komentuje Olga Antczak:

Ogromnie się cieszę, ale też jestem wzruszona całą sytuacją. To mój trzeci start i myślę, że w tym roku bawiłam się najlepiej. Na mecie dziękowałam za wcześniejszy o 90 minut start. Pierwsze godziny bez upału starałam się, jak najlepiej wykorzystać, bo później było już naprawdę trudno. To właśnie upał i ostatnie kilometry dały mi w kość.

Nagrody najlepszym kolarzom wręczyli Patrycja Wegner z Jack Wolfskin oraz Krzysztof Piechocki z Departamentu Sportu i Turystyki Urzędu Marszałkowskiego Województwa Wielkopolskiego, który brał udział w wyścigu.

Jak podsumowuje Krzysztof Piechocki:

Jestem pod wrażeniem zapału wszystkich. Temperatura – to był najbardziej wymagający przeciwnik. Myślę, że każdy kto dojechał na metę jest podwójnym zwycięzcą. Gratuluję organizatorom pomysłu. To jest taki układ win-win. Każdy wygrywa i Stowarzyszenie, pozyskując środki i partnera w postaci Samorządu Województwa Wielkopolskiego i my mając partnera w postaci silnej organizacji, która robi świetną imprezę.

Nie tylko wyścig

Tegorocznej edycji Poznańskiej Korby towarzyszyły atrakcje w strefie biura zawodów i mety. W piątek odbyły się praktyczne warsztaty na temat puchu, nowoczesnych materiałów i ich zastosowania w outdorze i bikepackingu, które poprowadził Wojciech Kłapcia reprezentujący firmę PAJAK.

Warsztaty opisuje Wojciech Kłapcia:

Mamy parę produktów, które przydają się przy bikepackingu. Pokazałem, jak można sobie zminiaturyzować ekwipunek. Na rowerze waga też ma znaczenie, ale przede wszystkim objętość. Można lżej, prościej, niekoniecznie drożej.

Dużym zainteresowaniem cieszyła się także przestrzeń Jacka Wolfskina. To tu w żółtym namiocie można było porozmawiać z ekspertami o odzieży outdoorowej i wyposażeniu sprzętowym, dokonać przymiarek i zakupu. Na mecie działała także strefa animacji dla najmłodszych.

fot. Andrzej Olszanowski

Kolejna edycja Poznańskiej Korby planowana jest w przyszłym roku. Informacje na temat terminu zawodów i startu zapisów pojawią się na stronie: www.poznanskakorba.pl

Wydarzenie zostało dofinansowane przez Urząd Marszałkowski Województwa Wielkopolskiego oraz Miasto i Gminę Kórnik. Partnerami tegorocznej edycji Poznańskiej Korby byli Jack Wolfskin, PAJAK oraz Browar Fortuna, a organizatorem Stowarzyszenie Poco Loco Adventure.

Informacja prasowa

***

Exit mobile version