Test kuchenki oraz zestawu do gotowania i parzenia kawy: Primus Feed Zone

fot. MG/ outdoormagazyn.pl

Feed Zone – tak nazywa się punkty regeneracyjne na trasie wyścigu rowerowego. Od tego swoją nazwę wzięła nowa kolekcja marki Primus, stworzona głównie z myślą o bikepackingu. W jej skład wchodzi kuchenka Lite Plus, zaparzacz do kawy, butelka turystyczna, kubek, bidon i kilka dodatkowych gadżetów. Wzięliśmy to wszystko w obroty podczas pierwszych wiosennych wypadów rowerowych.

***

Kuchenka Lite Plus Feed Zone

Mocno bijącym sercem tego zestawu jest kuchenka. Od niej zaczniemy i jej poświęcimy najwięcej czasu.

Dopiero teraz przesiedliśmy się na kuchenkę tego typu, czyli taką, w której palnik jest bezpośrednio połączony z garnkiem (Primus Lite Plus, ale też Jetboil, MSR Windburner – oba testowaliśmy, ale nie używamy na stałe). Wcześniej nie chcieliśmy takiej kuchenki, bo lubimy parzyć kawę w kawiarce, a ta nie zawsze „chce stać” na kuchenkach tego typu. Primus oferuje aż dwa rozwiązania tego problemu, wkręcane dystanse i french press, co opisuję w dalszej części testu.

Jednak po pierwsze – naprawdę szok, jak szybko ta kuchenka gotuje. Nie ma sensu podawać tu czasów, bo te będą zawsze zależeć od warunków, ale w identycznych warunkach Lite Plus gotuje wodę dwa razy szybciej niż kuchenka z tradycyjnym palnikiem. Różnica jest widoczna jeszcze wyraźniej, gdy wieje.

Po drugie, za sprawą bardzo prostego, a zarazem pomysłowego patentu, w kilka sekund możemy przekształcić palnik do integracji z dedykowanym garnkiem w palnik tradycyjny, na którym stawiamy kawiarkę, patelnię, co tylko chcemy. Mowa o trzech wkręcanych dystansach:

Test zestawu do gotowania i parzenia kawy Feed Zone marki Primus (fot. MG / outdoormagazyn.pl)

Oczywiście palniki tego typu są większe i cięższe niż tradycyjne. Lite Plus gotowy do użycia (z garnkiem, butlą gazu, podstawką i dekielkiem) waży około 600 g. Dla porównania najmniejszy palnik tradycyjny Primusa, Firestick Stove Ti (wersja z tytanu) – w podobnej konfiguracji z garnkiem i butlą – około 330 g . Są sytuacje, w których to ma znaczenie (trekking), ale jest wiele takich, gdzie wygoda, odporność na warunki atmosferyczne i szybkość, będą przemawiały na korzyść Lite Plus. Nie ma sensu porównywać tych dwóch rozwiązań.

Kolejna rzecz, z której braku nie zdajemy sobie sprawy, dopóki jej nie mamy, to zapalnik piezoelektryczny. Nie trzeba już będzie pamiętać o zapałkach czy zapalniczce! Zazwyczaj odpala za pierwszym razem, ale dażyło się, że trzeba było go naciskać kilka razy. Niemniej zawsze odpalił.

Test zestawu do gotowania i parzenia kawy Feed Zone marki Primus (fot. MG / outdoormagazyn.pl)

Palnik łączy się z aluminiowym garnkiem (500 ml, pokrowiec izolacyjny z tkaniny G-1000 i korka), za pomocą wygodnego systemu twist-lock ze specjalnym drucianym „trójkątem”. Wstawiamy, przekręcamy i już. Opór jest słuszny, pewność stuprocentowa, również podczas odpinania. To rozwiązanie jest lepsze niż w innych kuchenkach tego typu. Płomień regulujemy za pomocą składanej wajchy zaworu. Pokrywka garnka została wykonana w 94,5% z tworzywa sztucznego pochodzenia biologicznego. Nie trzeba jej ściągać do nalewania (dziubek), ale można jej używać także jako miseczki.

Jeszcze jeden mały szczegół, który cieszy i utwierdza nas w przekonaniu, że projektanci Prymusa naprawdę starają się, by było nam dobrze: składana podstawka pod kartusz. Nic nie waży, nie zajmuje miejsca, a genialnie poprawia stabilność kuchenki.

Test zestawu do gotowania i parzenia kawy Feed Zone marki Primus (fot. MG / outdoormagazyn.pl)

Z kolei wspinaczy bigwallowych ucieszy możliwość podwieszenia. Taśmowy uchwyt odpinamy na jednam końcu, przerzucamy przez pokrywkę i zapinamy z drugiej strony, całoś podwieszamy na dołączonym do zestawu repie i haczyku.

Kuchenkę i akcesoria, wraz z 100-gramowym kartuszem, da się schować we wnętrzu garnka.

Dla podsumowania: mega szybka, wydajna, cicha, dopracowana, wygodna i najeżona sprytnymi patentami kuchenka. Gdybyśmy dawali oceny w naszych testach, w tym przypadku byłoby to bez wątpienia 10/10.

Specyfikacja (za producentem):

Zaparzacz do kawy i herbaty Feed Zone

Tłoczek zaparzacza, dopasowany do kształtu menażki (fot. MG/ outdoormagazyn.pl)

To po prostu dodatkowy tłoczek, dopasowany idealnie do garnka, dzięki czemu otrzymujemy klasyczny french press. Pokrywka umożliwia picie bezpośrednio z garnka lub przelanie kawy (lub herbaty sypanej) do kubków. Producent dołącza instrukcję parzenia. Całość da się rozkręcić i spakować na płasko.

Test zestawu do gotowania i parzenia kawy Feed Zone marki Primus (fot. MG / outdoormagazyn.pl)

Kubek Koppen Feed Zone

Choć to niewielki dodatek, warto o nim wspomnieć osobno. Kubeczek jest bardzo poręczny, niewielki, ale dość pojemny (0,3 l). Stal nierdzewna 18/8, proszkowo naniesiona grafika, dekielek z tworzywa wolnego od BPA (niezakręcany). Podwójne ścianki sprawiają, że napoje nie stygną zbyt szybko, ale to oczywiście kubek do picia od razu, nie do transportu, chyba, że w uchwycie samochodowym (wtedy przydaje się dekielek).

Największym atutem tego kubka, obok doskonałej jakości i przyjemności z używania, są według mnie składane uszka. Dzięki temu łatwo go spakować do torby. A jeśli ktoś woli przytroczyć z zewnątrz – też można.

Test zestawu do gotowania i parzenia kawy Feed Zone marki Primus (fot. MG / outdoormagazyn.pl)

Butelka turystyczna Klunken Feed Zone

I tu nie ma wielkiej filozofii, jednak warto zauważyć najciekawszą cechę tej butelki: wydaje się mniejsza niż jest, zresztą podobnie jak kubek. Jej pojemność to 0,7 l. Średnica umożliwia wsadzenie do standardowych uchwytów rowerowych i torebek na butelki (a także do bocznej kieszeni plecaka Kånken). Na oko wydaje się jednak mniejsza niż inne butelki i bidony o tej pojemności.

Ale uwaga: to nie jest butelka termiczna, ma pojedyncze ścianki.

Test zestawu do gotowania i parzenia kawy Feed Zone marki Primus (fot. MG / outdoormagazyn.pl)

Nakrętka jest wykończona korkiem, miły akcent. Tasiemka ułatwia wyciąganie butelki i jej noszenie. Ponadto stal nierdzewna (18/8), grawer laserowy, malowanie proszkowe dla poprawy chwytu i duży otwór dla łatwiejszego mycia.

Pozostałe gadżety z serii Feed Zone

Primus to topowa marka, a do tego skandynawska. Jakość i precyzja wykonania nie zawodzi. Ergonomia, przyjemny dotyk, dobre materiały, sprytne drobiazgi – to wszystko walory tego producenta, zauważalne w każdym najmniejszym gadżecie. Wszystko, od łyżki, przez worek nieprzemakalny i bidon z biodegradowalnego plastiku, po czapkę działa tak jak należy. Spork waży 15 g. Długa łyżka ułatwia jedzenie liofilizatów. Do tego wszystko ładnie wygląda i jest bardzo przyjemne w obsłudze.

Test zestawu do gotowania i parzenia kawy Feed Zone marki Primus (fot. MG / outdoormagazyn.pl)

Cały zestaw Feed Zone (oczywiście oprócz butelki i bidonu) mieści się w wytrzymałym i nieprzemakalnym worku, który można przypiąć pod siodełkiem lub na kierownicy (pojemność 3,5 l, 120×340 mm, 80 g).

Test zestawu do gotowania i parzenia kawy Feed Zone marki Primus (fot. MG / outdoormagazyn.pl)

Michał Gurgul

Exit mobile version