Suwalskie Tropy Race – podsumowanie pierwszej edycji zawodów rowerowych

fot. Ariel Wojciechowski

 W ostatni weekend lipca odbyła się pierwsza edycja zawodów Suwalskie Tropy Race. Są to długodystansowe zawody rowerowe, na trasach o długości 200 km i 500 km, rozgrywane w formule samowystarczalności. 

***

W ostatnich latach obserwowany jest wysyp tego typu imprez na terenie całej Polski i z roku na rok zyskują one coraz większe grono miłośników. Są to zawody zarówno dla tych, którzy chcą się pościgać na długich dystansach, jak i dla tych, którzy chcą zaznać uroków krajoznawczej wyrypy. Dla wielu osób celem jest nie tyle miejsce na podium, ale samo pokonanie tak długiego dystansu (często pobicie rekordu przejechanych kilometrów) i zmieszczenie się w zadanym limicie czasu. Ponadto taki start to niezwykła przygoda na ciekawie poprowadzonych trasach, w pięknych okolicznościach przyrody. 

Tak też było w tym roku na Suwalskie Tropy Race. Obie trasy wytyczone przez organizatorów wiodły przez najładniejsze tereny szeroko rozumianej Suwalszczyzny, a w przypadku trasy 500 km zawodnicy zahaczali także o Puszczę Augustowską i Pojezierze Ełckie.

Suwalskie Tropy Race
Przed startem (fot Ariel Wojciechowski)

Bazą zawodów był Folwark Hutta – malowniczo położony pensjonat, będący rekonstrukcją starego folwarku, ulokowany nad jeziorem Koleśne. Na uczestników przed startem czekało ognisko integracyjne, sękacz lokalnej produkcji (Domowy wypiek sękaczy u Marzeny), bogate pakiety startowe (m.in. z napojami, koszulką, książką, buffem, owsianką), a przede wszystkim rozległy zielony teren do wypoczynku przed startem i na mecie.

Baza zawodów (fot. Ariel Wojciechowski)
Ognisko integracyjne (fot. Ariel Wojciechowski)
Odbiór pakietów w biurze zawodów (fot. Ariel Wojciechowski)

Start obu tras miał miejsce o godzinie 7.00 rano w sobotę. Od tej pory pozycje uczestników wyposażonych w nadajniki GPS, można było śledzić na ogólnodostępnym portalu. 

Wspólny start obu tras o godz. 7.00 rano (fot. Ariel Wojciechowski)
Wokół jeziora Szurpiły (fot. Ariel Wojciechowski)

Wszyscy zawodnicy ruszyli w kierunku północnym, jednak po kilku kilometrach trasy rozdzielały się. Uczestnicy trasy 200 km jechali dalej na północ w stronę Suwalskiego Parku Krajobrazowego, zaś trasa 500 kierowała się na wschód. Po kilku – kilkunastu godzinach zawodnicy obu tras mieli okazję spotkać się ponownie, mijając się z naprzeciwka na wspólnym odcinku wzdłuż granicy litewskiej. 

Zwycięzca trasy 200 km dotarł do mety po blisko 9 godzinach, zaś pierwszy zawodnik na długiej trasie pojawił się po 30 godzinach (śpiąc na całych 500 km jedynie około 30 minut). Ostatnie osoby zameldowały się na mecie po około 60 godzinach. 

Najbardziej malowniczy odcinek w Suwalskim Parku Krajobrazowym (fot. Ariel Wojciechowski)
Suwalszczyzna to kraina szutrów (fot. Ariel Wojciechowski)
Stacje benzynowe z kawą i hot-dogami wyczekiwane były przez zawodników długiej trasy. Jak widać nie wszystkie były czynne całą dobę. Fot. Ariel Wojciechowski
Lokalny folklor wiosek i miasteczek na trasie (fot. Ariel Wojciechowski)
Suwalskie zjazdy i podjazdy dały mocno w kość (fot. Ariel Wojciechowski)

Na zawodników na mecie czekał obiad z potrawami regionalnej kuchni (m.in. kartacze, babka ziemniaczana), lokalne piwo (Browar Północny) i podpiwek (Augustowska Miodosytnia), przekąski. Wiele osób po przyjeździe swoje kroki kierowało natomiast wprost do jeziora Koleśne, nad którym położona jest baza zawodów. 

Opowieściom o przygodach, trudach, walce ze zmęczeniem nie było końca. O szukaniu wody w gospodarstwach, o noclegach w przypadkowych stodołach lub na wieży widokowej, o spotkaniach z serdecznymi mieszkańcami regionu jak i innymi zawodnikami (w końcu nie ma to jak wspólne cierpienie :). Większość osób przyznała, że nie doszacowała trudności z jakimi się spotkała na trasie. Ilość przewyższeń była zbliżona do zawodów w terenach na południu Polski, zaś podjazdy w Suwalskim Parku Krajobrazowym i przy granicznym odcinku z Litwą dały mocno w kość. 

Na mecie (fot. Ariel Wojciechowski)
Trasy niejednokrotnie przebiegały wzdłuż brzegów jezior (fot. Ariel Wojciechowski)
Odcinki leśne w Wigierskim Parku Narodowym (fot. Ariel Wojciechowski)
Podjazd w Suwalskim Parku Krajobrazowym (fot. Ariel Wojciechowski)

Opowieściom o tych trudach towarzyszył równocześnie zachwyt nad przepięknymi krajobrazami Suwalskiego Parku Krajobrazowego czy Wigierskiego Parku Narodowego. Większość uczestników deklaruje powrót na kolejną edycję zawodów w 2022 r. 

Z galerią zdjęć, wynikami i relacjami z zawodów można zapoznać się na stronie www.suwalskietropy.pl (oraz stronie FB).

Zawody odbyły się przy udziale sponsorów: 4Move, FRUGO, BlackEnergyDrink, Komodo,  OneDayMore, Internetowa Księgarnia Turystyczna MAPY, Pasieka Piekarscy, Augustowska Miodosytnia, Browar Północny, Domowy Wypiek Sękaczy u Marzeny, hammock.pl, Rogelli, ale też władz lokalnych (Gmina Suwałki) i oraz Wigierskiego Parku Narodowego i Suwalskiego Parku Krajobrazowego.

***

Podium zawodników na trasie 200 km

Mężczyźni:

1.  Adam Klatecki 8:58:46 

2. (ex aequo) Waldemar Sadowski i Pawel Dawidejt 9:11:38

Kobiety:

Podium zawodników na trasie 500 km

Mężczyźni

Kobiety:

Informacja organizatora

***

Exit mobile version