Foki do lamusa

Fotografia przedstawia pierwszy rozruch maszyn kolejki linowej na Kasprowy Wierch w marcu 1936 r. Ależ to będzie radość! Po latach mozolnego dreptania, ubijania nartami fragmentu stoku, czas na niczym niezmąconą przyjemność z szusowania – wagonikiem w górę, na nartach w dół – foki można odłożyć do lamusa.

Kolejka na Kasprowy Wierch przyczyniła się znacząco do wzrostu popularności naszego największego kurortu zimowego – Zakopanego. Jej budowa trwała krótko, zaledwie 227 dni, za sprawą systemu zmianowego – na 2-3 zmianach pracowało łącznie ok. 1000 robotników. Wraz z pozostałymi elementami infrastruktury szybko rozwijającego się miasta, takimi jak chociażby kultowe kino “Sokół”, klub “u Trzaski” czy restauracja “Morskie Oko”, kolejka przyciągała turystów. Zimą szczególnie narciarzy. Pomimo iż od samego początku miała swoich przeciwników, inwestycja zwróciła się w ciągu 3 lat.

Już w tamtych czasach Zakopane odwiedzały tłumy. Dzisiejsza skala jest jednak nieporównywalna. Góry są przepełnione, popularne miejsca – choćby niewiadomo jak atrakcyjne – coraz częściej budzą niesmak niż zachwyt. Dodatkowo nasza świadomość poszanowania natury wzrasta. Dzięki temu foki wracają z lamusa – i to w wielkimi stylu.

Rozruch maszyn kolejki linowej na Kasprowy Wierch w marcu 1936 r. (fot. Narodowe Archiwum Cyfrowe)

***

Cykl „Retro” rozpoczęliśmy od materiału zamieszczonego w zimowym numerze OM, w którym przedstawiliśmy historię kolejowego rajdu narciarskiego, który odbył się w latach 30., a promował go slogan „Narty, dancing i brydż”. Więcej informacji na temat zawartości 9. Outdoor Magazynu znajdziecie tutaj:

Exit mobile version