SOLO. Climb&Fly in the Dolomites – solowy projekt Jacka Matuszka

Jacek Matuszek wyrusza na najważniejsze dla niego górskie wyzwanie w tym sezonie. SOLO. Climb&Fly in the Dolomites już w blokach startowych został dostrzeżony i doceniony: podczas festiwalu Kolosy w marcu tego roku autor otrzymał za niego fundowaną przez Miasto Gdynia Nagrodę im. Andrzeja Zawady. Jest to nie tylko ogromny zaszczyt i oficjalne uznanie wizji i ambicji laureata, ale także realne wsparcie finansowe przyznawane na organizację wyprawy. Przechodząc od słów do czynów, po długim i intensywnym okresie przygotowań Jacek już 22 sierpnia rozpoczął akcję w Dolomitach zakładającą pokonanie ponad 190 km i blisko 15200 metrów przewyższenia. Na miejscu wspiera go Adam Tkocz.

Na Via Tissi / Mt. Civetta / Torre Venezia (fot. Jacek Matuszek)

Jacek Matuszek to niezwykle ciekawa postać na polskiej scenie sportów górskich. Uzdolniony wspinacz sportowy kilka lat temu postanowił skupić się na większych ścianach. Swoją górską przygodę rozpoczynał z przyjacielem Łukaszem Dudkiem. Zespół w latach 2013-2017 poprowadził jedne z największych górskich klasyków: poczynając od Trylogii Alpejskiej, przez niezwykle wymagające psychicznie pierwsze powtórzenie Brento Centro (8b, 1000 m) po słynną Bellavistę (8b+, 500 m) autorstwa wizjonera wspinaczki, Alexandra Hubera i trzecie przejście Project Fear (8c, 550 m) na północnej ścianie Cima Ovest di Lavaredo. Wisienką na torcie nie mogło być nic innego jak wytyczenie własnej drogi w masywie Tre Cime – miejscu, które dla zespołu stało się w ostatnich latach niemalże drugim domem. Sukces przyszedł jesienią ubiegłego roku – wtedy to alpiniści postawili kropkę nad i ogłaszając powstanie Premiere (7b, 450 m) na Cima Grande.

Już w tamtym czasie Jacek zaczął rozglądać się za nowymi wyzwaniami:

Nie raz stojąc na szczycie góry zastanawiałem się, czy nie ma jakiejś szybszej, ciekawszej i bardziej ekscytującej drogi zejścia, które często jest po prostu żmudną koniecznością. Po wspinaczce na Brento Centro zainteresowałem się BASE jumpingiem, ale wysoka śmiertelność, ograniczenia wagowe i komplikacje z zabraniem sprzętu wspinaczkowego sprawiły, że ostatecznie porzuciłem temat. Z pomocą przyszedł paragliding, który oferuje stabilny start, większą kontrolę nad lotem i możliwość zabrania szpeju ze sobą. Wszystko zagrało jak trzeba, a uczucia towarzyszące lataniu są nie do opisania. To jest jak spełnienie marzeń.

Na Project Fear 8c / Cima Ovest (fot. Jacek Matuszek)

Po wielu miesiącach ćwiczeń pod okiem profesjonalistów narodził się pomysł samotnego wspinaczkowo-paralotniowego trawersu Dolomitów:

Szukałem wyzwania, które będzie łączyć wspinanie i latanie. Nie chcę iść na łatwiznę czy kompromisy – ma być trudno i wymagająco. Chciałem znaleźć odpowiedniego partnera, który sprostałby takiemu projektowi i byłby w stanie kontynuować wysiłek przez kilka tygodni. Wśród wspinaczy nie znalazłem odpowiedniego paralotniarza, a spośród paralotniarzy nie znalazłem wystarczająco mocnego wspinacza i dlatego postanowiłem wspinać się samotnie. To dodatkowe wyzwanie, z którym chcę się zmierzyć.

Mt. Civetta / Torre Venezia (fot. @bartbazior)

Trzytygodniowy projekt SOLO. Climb&Fly in the Dolomites zakłada pokonanie ponad 190 km przez Dolomity, z Toblach do Bassano del Grappa. Na trasie Jacek zamierza wspiąć się sześcioma ścianami (w tym Cima Grande) i zdobyć dwa szczyty (Monte Pavione, Monte Grappa). Drogę w dół będzie on pokonywać na paralotni, a odcinki pomiędzy kolejnymi punktami – pieszo. Razem to ponad 3070 metrów wspinania i 15200 metrów przewyższenia. Rolę supportera podczas projektu będzie pełnić Adam Tkocz – doświadczony ratownik GOPR, a prywatnie kuzyn Jacka. Zajmie się on komunikacją, koordynacją działań, sprawdzaniem prognoz pogody, uzupełnianiem zapasów żywieniowych oraz nawigacją w powietrzu i w górach. Jak dodaje Jacek:

Projekt jest bardzo kompleksowy. Oprócz oczywistej sprawności fizycznej wymaga on także znajomości wielu zagadnień i technicznych umiejętności. Nie jest to wyścig, czas będzie bardzo potrzebny, podobnie jak konsekwencja i koncentracja. Plany może pokrzyżować pogoda, która w tym roku w Dolomitach jest dość kapryśna, ale nie mam wobec niej żadnych oczekiwań – decyzje podejmować będę na bieżąco.

Pod Tre Cime (fot. Jacek Matuszek)

Szczegóły projektu

START / Toblach
I. Cima Grande 2999 m n.p.m. – Via Comici-Dimai (550 m, 6b+)
II. Punta Sorappis 3205 m n.p.m. – normalna droga
III. Tofana di Rozes 3225 m n.p.m. – La Danza del Tapiro (220 m, 7a+)
IV. Punta Rocca 3343 m n.p.m. (Marmolada) – FISI route (800 m, 6b)
V. Monte Civetta, Cima della Busazza 2894 m n.p.m. – Via Gilberti-Castiglioni (950 m, 6a)
VI. Cima Canali 2900 n.p.m. Pale di San Martino – Buhlriss (500 m, 6a)
VII. Monte Pavione 2334 m n.p.m.
VIII. Monte Grappa 1776 m n.p.m.
KONIEC / Bassano del Grappa

SOLO. Climb&Fly in the Dolomites

 

Exit mobile version