Ocieplenie klimatu spowoduje zmianę koloru wody w oceanach

Wzrost temperatury wód powierzchniowych naszej planety wpływa na wielkość i strukturę populacji fitoplanktonu. W niektórych rejonach jego liczebność znacznie wzrośnie, z innych – zniknie zupełnie. Na skutek ocieplenia klimatu oceany i morza zmienią się pod względem wizualnym. Konsekwencje tych przemian są jednak dużo bardziej poważne niż sama zmiana koloru.

Olbrzymi rozkwit fitoplanktonu u wybrzeży Francji (fot. NASA)

Według niedawno opublikowanego badania Nature Communications zmiany klimatyczne, oprócz wielu innych poważnych konsekwencji, wpłyną również na kolor wód naszej planety. Naukowcy wskazują, że jest to kolejny znak ostrzegający nas przed wpływem ocieplenia klimatu na cały ekosystem.

Od lat 90. prowadzone są regularnie badania satelitarne mające na celu kontrolę ilości chlorofilu w oceanach. Ponieważ nie da się bezpośrednio zmierzyć samego chlorofilu, szacunki dokonywane są na podstawie kolorów. Kolor morza, który widzimy, zależy od sposobu w jaki światło pada na cząsteczki wody oraz to co się w niej znajduje.

W skrócie można przyjąć, że niebieskie obszary oceanów staną się bardziej niebieskie, a zielone – bardziej zielone. Naukowcy doszli do takiego wniosku przeprowadzając symulację zmian populacji organizmów zamieszkujących wody oceanów – fitoplanktonu, czyli mikroskopijnych, jednokomórkowych organizmów roślinnych dryfujących lub nieznacznie poruszających się w, liczącej około 100 m głębokości, wierzchniej warstwie wody.

Rozkwit fitoplanktonu na jeziorze Erie (fot. Geolounge / YT)

Oprócz zmian klimatycznych na rozkład fitoplanktonu wpływ ma również pogoda. Jednak najnowsze badanie ujawniło, że zmiany mają ścisły związek z ociepleniem klimatu, a także że postępują dużo szybciej niż przypuszczano. Znaczące różnice będą widoczne już pod koniec tego stulecia.

Według naukowców w rejonach subtropikalnych ilość fitoplanktonu znacząco zmaleje, a co za tym idzie, kolor wody stanie się bardziej niebieski. Niektóre regiony w okolicy równika już teraz posiadają bardzo niewielkie ilości chlorofilu w swoich wodach.

W regionach bogatych w składniki odżywcze, takich jak Ocean Południowy lub Północny Atlantyk, populacja fitoplanktonu gwałtownie wzrośnie, a wody staną się bardziej zielone.

Oczywiście sama zmiana koloru jest tylko wizualnym efektem głębszego problemu. Fitoplankton pochłania niemal taką samą ilość dwutlenku węgla co rośliny lądowe (źródło), produkując – oczywiście w reakcji fotosyntezy – życiodajny tlen, a także pomagają regulować klimat. Jest więc bardzo potrzebny. Z drugiej strony, wody, w których występują duże ilości fitoplanktonu stwarzają zupełnie odmienne warunki dla pozostałych organizmów je zamieszkujących. Takie gęste rozkwity należy więc również uznać za niebezpieczne anomalia.

Mapa przedstawia „metabolizm” dwutlenku węgla naszej planety (fot. science.nasa.gov)

Stephanie Dutkiewicz, współautorka badania:

Zmiana jest z pewnością niekorzystna, ponieważ wpłynie na całą sieć pokarmową. Fitoplankton jest podstawą wielu łańcuchów pokarmowych, a jeśli zmienia się podstawa zagrożone są wszystkie kolejne ogniwa, sięgając aż do tuńczyka czy niedźwiedzia polarnego – w zasadzie wszystkiego co lubicie jeść lub oglądać na zdjęciach.

Alaska i Morze Beringa obserwowane przez satelitę SeaWiFS podczas rozkwitu fitoplanktonu w 1998 r. (fot. Norman Kuring, SeaWiFS Project)

***

Polecamy film surfingowy, którego twórców – przynajmniej częściowo – zainspirował problem fitoplanktonu:

Michał Gurgul
źródło: sciencealert.com, nature.com, eurekalert.org, CNN, klimat.czn.uj.edu.pl

Exit mobile version