Wieści spod K2: Denis idzie dalej, w ścianie dwa zespoły

Denis Urubko kontynuuje swój samotny atak na K2, nie ma z nim kontaktu. Zgodnie z planem w ścianie są dzisiaj także dwa zespoły.

Denis Urubko podczas wspinaczki na K2 (fot. Denis Urubko / russianclimb.com)

Jak poinformował na antenie TVN24 Janusz Majer:

W sobotę Maciej Bedrejczuk z Marcinem Kaczkanem dotarli do obozu pierwszego na około 6000 m. Spotkali tam Denisa, któremu chcieli przekazać radiotelefon. Ku zaskoczeniu odmówił i poszedł wyżej. Tak więc nie ma z Urubką żadnego kontaktu i nic o nim nie wiemy. Może w poniedziałek coś się wyjaśni, jeśli koledzy dojdą do obozu trzeciego.

Denis Urubko masz szansę dotrzeć do obozu trzeciego (7200 m n.p.m.) już dzisiaj. Tymczasem musi samotnie pokonać trudny teren Komina House’a i rozległej Czarnej Piramidy. Co go czeka wyżej? Tego nie wiadomo. Wraz z Adamem Bieleckim kilka dni temu zrobił rekonesans do wysokości 7400 m n.p.m.

Zdjęcie z rekonesansu, 18 lutego – Adam w Kominie House’a (fot. Denis Urubko/russianclimb.com)

Janusz Majer na antenie TVN24 skomentował także działania Denisa:

Jesteśmy tym trochę zdziwieni, powiedzmy delikatnie. Denis został zaproszony na naszą wyprawę, może miał inna taktykę lub inaczej chciał organizować tę wyprawę, ale wtedy sądzę, że powinien sobie zorganizować swoją wyprawę i tam działać według swoich reguł. Natomiast u nas naczelną zasadą jest przede wszystkim bezpieczeństwo, tak Krzysiu Wielicki tę wyprawę prowadził. Myślę, że ciągle są szansę, żeby w te okna pogodowe, które pokazują prognozy pogody na początku marca, można było skutecznie atak na K2 przeprowadzić.

Zgodnie z harmonogramem wyprawy w ścianę wyszły dzisiaj dwa zespoły: Marcin Kaczkan i Maciej Bedrejczuk do obozu 2, Marek Chmielarski i Artur Małek do obozu 1.

Marek Chmielarski i Artur Małek podczas akcji na K2 (fot. Marek Chmielarski)

Warunki w dolnych partiach są dobre, jednak powyżej 7000 m n.p.m. wieje bardzo silny wiatr.

Jutro pewnie pójdą jeszcze wyżej, tym bardziej, że nie wiadomo, co z Denisem. Więc jak dojdą do obozu trzeciego to będą widzieć, co się dzieje. Być może będą potrzebni do pomocy, tak że jednocześnie zabezpieczamy ewentualny powrót niesfornego kolegi. No, życie – powiedział dla TVP.info kierownik wyprawy, Krzysztof Wielicki.

Źródło: Profil FB Polski Himalaizm Zimowy 2016-2020 im. Artura Hajzera, TVN24,TVP.INFO

 

Exit mobile version