Kurtka Marmot Featherless Hoody – termika na plus

Kurtka Featherless Hoody to jedna z flagowych propozycji w zimowej kolekcji Marmota. Ciepła, ale wypełniona nie puchem naturalnym, a syntetyczną ociepliną. Bardzo lekka, wygodna i pakowna. Czyli to wszystko, co cechuje kurtki nazywane potocznie „primaloftami”. To tak w dużym skrócie. A w szczegółach?

Featherless Hoody dostałam do ręki w idealnym momencie, kiedy kreski na termometrze zaczęły szybować w dół. Zbliżała się bożonarodzeniowa przerwa, a ja miałam w planie przynajmniej kilka wyjazdów za miasto. Co prawda zima nie okazała się tak biała, jak malują ją w przedświątecznych reklamach – było na przemian minusowo, plusowo i wilgotno – ale to tylko pozwoliło mi w pełni docenić zalety kurtki.

Kurtka Marmot Featherless Hoody w zimowych testach

Ocieplenie

Za wszechstronnością tego modelu stoi przede wszystkim zastosowane w kurtce sztuczne wypełnienie – ocieplina 3M™ Thinsulate™ Featherless mająca właściwości grzewcze zbliżone do naturalnego puchu, ale jednocześnie – co charakterystyczne dla syntetycznych włókien – znacznie dłużej zachowująca swoje właściwości nawet po namoknięciu. Ocieplina posiada przy tym właściwości izolacyjne puchu o sprężystości na poziomie 700 cuin. Miło zaskoczył mnie stosunek wagi do ciepła – zdecydowanie na plus!

Kurtka ma przy tym pikowaną konstrukcję – włókna zostały umieszczone w systemie komór, co w założeniu ma zapobiegać „wewnętrznej migracji” sztucznego puchu.

Krój

Przy regularnym wysiłku nie można nie docenić kroju kurtki. Generalnie sztuczna ocieplina to często bardziej praktyczna opcja dla kurtki puchowej – choć oczywiście nie tak ciepła jak w przypadku naturalnego puchu. Jest odporna na kaprysy pogodny, bardziej elastyczna i lepiej dopasowuje się do ciała. W porównaniu z tradycyjną puchówką jest także bardziej odporna na wiatr.

Wyżej wymienione cechy Featherless spełnia w zasadzie bez zarzutu. Przede wszystkim, nie krępuje ruchów, co przy intensywnym wysiłku jest nie do przecenienia. Długie, wystarczająco obszerne – ale nie za luźne – rękawy (patent Angel-Wing Movement™) i wygodny, głęboki kaptur zakończone zostały elastyczną lamówką. Garda w kurtce nie jest przesadnie wysoka, po zaciągnięciu zamka sięga podbródka – przed podrażnieniem lub przycięciem podbródka chroni specjalnie wszyty stoper. Dół kurtki możemy regulować ściągaczem.

Damski model Featherless Hoody Jacket posiada klasyczny krój i nie grzeszy nadprogramowymi rozwiązaniami, co akurat doceniam. Trzy kieszenie zamykane na zamek – dwie obszerne zewnętrzne i jedna wewnętrzna na lewej piersi – w zupełności wystarczają. Do wewnętrznej kieszonki spokojnie zmieścimy portfel i telefon, do zewnętrznych rękawiczki, czapkę, chusteczki etc.

Właściwie jedynym mankamentem, w moim odczuciu, jest długość kurtki. Przy wzroście 168 cm i szczupłej budowie ciała wybieram najczęściej rozmiar S. Featherless w tym rozmiarze leży bardzo dobrze (obwód, rękawy etc.), natomiast nie obraziłabym się, gdyby kurtka była odrobinę dłuższa z przodu (tył jest lekko wydłużony), co bez wątpienia zwiększyłoby komfort cieplny.

Na wędrówki i na biegówki

Featherless Hoody można zabrać w zasadzie wszędzie – na miasto, górski trekking, narty etc. W moim przypadku jednym z pierwszych sprawdzianów dla kurtki była kilkugodzinna, szybka wędrówka po Górach Stołowych. W temperaturze około -2/-3°C, przy dużej wilgotności powietrza, pod kurtką miałam ubraną bawełnianą koszulkę z krótkim rękawem i lekką bluzę. Przy częstych podejściach i zejściach czułam się komfortowo.

Kurtka zdała egzamin także podczas wysiłku aerobowego, kiedy ważne jest, aby mieć lekką, wygodną i odprowadzającą wilgoć warstwę wierzchnią – jak wiadomo, podczas intensywnego wysiłku pocimy się i jesteśmy bardziej narażeni na wilgoć. Podczas ośmiogodzinnej wycieczki na biegówkach w Karkonoszach, w temperaturze około -8°C (pod Śnieżką mocno wiało, a temperatura odczuwalna sięgała kilkunastu stopni na minusie), pod kurtkę ubrałam jedynie bluzę z wełny merynosa. Natomiast do plecaka schowałam dodatkowo kurtkę puchową, niezbędną na dłuższe postoje.

Przy mniej wydajnym ruchu – np. podczas spaceru – spokojnie zmieścimy pod kurtę kilka warstw: koszulkę/bluzkę plus grubszy polar/sweter.

Cechy wyróżniające:

Dorota Dubicka

Exit mobile version