Kombinezon na zimowy atak szczytowy na K2 – wywiad z Adamem Małachowskim

Himalaiści uczestniczący w narodowej, zimowej wyprawie na K2 korzystają z ekwipunku wielu marek, ale tylko jedna firma stworzyła specjalnie dla nich zupełnie nowy kombinezon na atak szczytowy. Jest nią Pracownia Sprzętu Alpinistycznego Małachowski. W wywiadzie z Adamem Małachowskim rozmawiamy o szczegółowych rozwiązaniach technologicznych, w jakie wyposażony jest sprzęt na ten najważniejszy moment wyprawy. 

Adam Małachowski prezentuje – podczas targów ISPO Munich 2018 – kombinezon puchowy, który nasi himalaiści będą nosić podczas akcji górskiej na K2, powyżej 7000 m (fot. 4outdoor)

Aneta Żukowska: Firma Małachowski jest jednym ze sprzętowych partnerów narodowej zimowej wyprawy na K2. Na jakie produkty dostaliście zamówienie?

Adam Małachowski (założyciel i właściciel Pracowni Sprzętu Alpinistycznego Małachowski): Głównym zadaniem, jakie otrzymaliśmy, było zaprojektowanie odzieży do ataku szczytowego. Wraz z nami pracowali nad tym uczestnicy wyprawy, Artur Małek i Janusz Gołąb. Przygotowaliśmy na wyprawę 7 kombinezonów na atak szczytowy, 13 śpiworów bazowych, 4 szczytowe i 16 obozowych.

Prace nad sprzętem na K2 – Janusz Gołąb i Bartek Małachowski (fot. Małachowski)

Ile czasu trwały prace nad tym sprzętem?

Właściwie od początku 2017 roku, jednak na poważnie ruszyły gdy już mieliśmy pewność, że wyprawa będzie miała finansowanie. Główny proces projektowy trwał cztery miesiące, przy czym przez dwa właściwie byliśmy wyłączeni z innej pracy. W przypadku kombinezonu musieliśmy wykonać sześć prototypów.

Czy możecie zdradzić jakieś technologiczne nowinki? Co nowego jest w tym sprzęcie?

Wszystko jest nowe. Śpiwór bazowy ma nową konstrukcję, która została zapożyczona z logistyki polarnej. W kapturze brakuje właściwie tylko futra. Jeśli chodzi o śpiwór szturmowy, to można powiedzieć, że jest to koncepcja z czasów, gdy Ryszard Pawłowski z Piotrem Pustelnikiem wchodzili na K2 latem. Nasza propozycja jest jednak grubsza i dostosowana do znacznie trudniejszych warunków. Śpiwór szturmowy jest chudszy niż bazowy, dlatego że wchodzi się do niego w kombinezonie. Jego zadaniem jest wyciągnięcie wilgoci z kombinezonu szturmowego i zwiększenie aktywności w namiocie – w tym celu zastosowaliśmy dodatkowe wyjścia na ręce, dzięki którym nie trzeba rozpinać śpiwora, by na przykład zagotować wodę.

Śpiwór szturmowy marki Małachowski (fot. 4outdoor)
Zimowa, narodowa wyprawa na K2 – śpiwory marki Małachowski (fot. Artur Małek)

W jaki sposób wilgoć będzie „wyciągana” z kombinezonu?

Kombinezony posiadają membranową tkaninę na zewnątrz. Zakładamy, że po aktywności, po nocy powstanie film lodu pod membraną i na membranie kombinezonu – taki lodowy beton. Śpiwór powinien tę wilgoć wyciągnąć. Dzięki temu trwałość kombinezonu powinna być dłuższa o kilka dni.

Kombinezony przeznaczone są na atak szczytowy, czyli powinny być używane dopiero na odpowiedniej wysokości?

Tak, zostały zaprojektowane do używania powyżej 7000 m n.p.m., a przy tym założenie jest takie, że do momentu osiągnięcia pełnej aklimatyzacji i maksymalnej kondycji, kombinezony te nie będą w ogóle w eksploatacji. Są one więc przeznaczone jedynie do ataku szczytowego.

Janusz Gołąb w kombinezonie i śpiworze szturmowym (fot. Małachowski)

Dlaczego?

Dlatego, że przed pełną aklimatyzacją i osiągnięciem najlepszej z możliwych kondycji, z organizmu wyrzucane są sole mineralne, które są bardzo dobrym przewodnikiem cieplnym. Jeśli mamy doskonałą kondycję, to przewodzenie jest znacznie mniejsze. Z tego powodu właśnie kobietom jest zimniej, gdyż mają inny metabolizm niż mężczyźni. W przypadku K2 nie wiemy co będzie się działo, nikt nie jest w stanie sobie wyobrazić co to jest minus 50 stopni i siła wiatru 150 km/h, dlatego tak ważne jest by zarówno himalaiści, jak i kombinezony, były do tego najlepiej przygotowane. Kombinezon zaplanowany jest na najcięższe warunki, ale może okazać się, że warunki będą tak dobre, że nikt go nie użyje.

Co jest wyjątkowego w konstrukcji tego kombinezonu?

Zrobiliśmy wszystko właściwie od początku. Zaaplikowaliśmy wszystkie rozwiązania, które naszym zdaniem powinny się w nim znaleźć. Przełomowa jest na pewno budowa kombinezonu na ramionach – nasz kombinezon nie dotyka ramion. To jest wada wszystkich stworzonych wcześniej kombinezonów, które w miarę eksploatacji coraz bardziej przylegały do ramion, przez co było w tym miejscu zawsze zimno. My wprowadziliśmy rozwiązanie konstrukcyjne mocujące ciężar kombinezonu na tkaninie podszewkowej, na ramionach, dzięki temu puchowa warstwa izolacyjna może funkcjonować prawidłowo. Warstwa zewnętrzna kombinezonu jest w tym miejscu podniesiona o około 8 cm. Wewnątrz kombinezonu jest także zastosowana specjalna uprząż, której zadaniem jest podciąganie całego kombinezonu do góry. A więc gdy himalaiści założą lekki plecak, nie powinno to wpłynąć na izolacyjność na ramionach.

Co możemy powiedzieć o zastosowanych materiałach?

Kombinezon ma budowę przestrzenną, podszewka jest dokładnie dopasowana do ciała, zaś na zewnątrz mamy grubą, laminowaną tkaninę z pancernego eVentu lub znacznie lżejszego Pertexu Pro – w zależności od preferencji danego himalaisty. Choć może się wydawać, że powinniśmy wybrać najlżejszą z możliwych tkanin, doświadczenia ostatnich wypraw pokazują, że musi być to naprawdę solidny materiał. Lekka tkanina zaczyna otulać puch i ciało, a zewnętrzna, sztywna, taka właśnie jak eVent, trzyma formę, przez co zachowana jest izolacyjność produktu. W śpiworach mamy Pertex Quantum Pro, są więc wodoodporne. Muszą takie być, choć wydaje się, że nie ma wilgoci w górach, gdy jest zimno, jednak w namiocie podczas gotowania pojawia się bardzo duża ilość pary wodnej, plus śnieg – musi więc to być śpiwór z tkaniną wodoodporną. To klucz do osiągnięcia dobrej termiki.

Czy zastosowaliście jakieś specjalne mieszanki puchu?

Puch, to bardzo ważny elementem tego kombinezonu, w czym wspomogła nas firma Animex. Jest to puch od gęsi niosek, czyli matek, które żyją do 4 lat i posiadają najlepsze upierzenie. Zastosowany przez nas puch jest także w sposób naturalny częściowo hydrofobowy. Ma 950 cuin. Puch, z którym mamy do czynienia w handlu, to puch ubojowy, gdzie ptaki żyją do 17 tygodni. Różnica w jakości między tym puchem jest potężna. Puch od niosek znika z rynku momentalnie i jest go bardzo mało, od 2 do 5 proc. Jest to puch, który ptak sam naturalnie zrzuca. Ptaki wodne co roku zrzucają upierzenie i przestają być lotne. I nieprawdą jest, że te ptaki się podskubuje. To słowo jest źle interpretowane, je się po prostu wyczesuje. Podobnie skubanie – tu raczej chodzi o to, że gęś sama siebie skubie. Gęsi udomowiły się dlatego, że człowiek pomagał im w zrzucaniu upierzenia, żeby znowu mogły być lotne i móc uciekać przed drapieżnikami.

Dobrze wiedzieć. Wracając do kombinezonu, jakie komory zastosowaliście?

Zastosowaliśmy konstrukcję komorową typu V, czego nikt wcześniej jeszcze nie zrobił w kombinezonie. Jest to bardzo skomplikowane szycie i sprawdza się dopiero przy większej ilości wypełnienia. Normalnie kombinezony mają około 500 g, nasz ma od 900 do 1030 g wypełnienia – zależy od rozmiaru i preferencji danego himalaisty. Do tego w kombinezonie mamy około 176 komór puchowych. Dzięki temu, że jest ich tak dużo, puch jest bardzo dobrze usadowiony w tym miejscu, w którym ma być, nie przemieszcza się, tworząc bardzo szczelną warstwę izolacyjną. Dzięki tej konstrukcji nie ma zimnych miejsc, ten kombinezon można niemalże porównać do skafandra kosmicznego. 

Jaka jest waga całego kombinezonu?

Kombinezony były szyte na miarę, ale model z Pertexu waży około 2200 g, z eVentu jest trochę cięższy.

Kombinezon jest też niezwykły ze względu na szczegóły?

Zaprojektowaliśmy nowy kaptur, uwzględniając sugestie Janusz Gołębia, który chciał mieć maksymalnie osłoniętą twarz przed wiatrem. Drugim wymogiem było to, by kaptur mocno trzymał się kasku, gdyż na K2 wszyscy obowiązkowo wspinają się w kaskach. Kaptur posiada dodatkowo specjalne wyjście na czołówkę, dzięki temu zachowano zarówno dobrą ruchomość, ale też widoczność. Dodaliśmy też szpejarki do sprzętu wspinaczkowego, mając na uwadze to, żeby szpej nie wypierał puchu. W przypadku kieszeni i tkaniny zewnętrznej eVent, zastosowaliśmy rozwiązania z kombinezonów Polskiego Himalaizmu Zimowego, które opracował Artur Hajzer.

Zimowa, narodowa wyprawa na K2 – Artur Małek w kombinezonie marki Małachowski (fot. Marek Chmielarski)

Jak rozwiązaliście problem uprzęży, których noszenie przy tego typu kombinezonach jest wyzwaniem?

Uprząż zawsze stwarza problemy, bo albo jest bardzo luźno założona i wtedy nie zapewnia bezpieczeństwa albo jest dociągnięta, przez co nie ma w tym miejscu wystarczającej izolacji, co przekłada się potem choćby na duże trudności z wypróżnianiem się. Zaprojektowaliśmy więc specjalną przelotkę – uprząż zakładana jest pod kombinezonem, a lonża z uprzęży wychodzi przez otwór w kombinezonie.

W jakich kolorach są te kombinezony?

Są dwa kolory – żółto-czerwony i cały pomarańczowy, ponieważ producent nie był w stanie w danym momencie zapewnić nam w tak małej ilość materiału w wymaganych przez nas kolorach.

Trzymamy kciuki by sprzęt ten został z sukcesem wykorzystany na atak szczytowy!

Zimowa, narodowa wyprawa na K2 – śpiwory marki Małachowski (fot. Artur Małek)
Zimowa, narodowa wyprawa na K2 – kombinezon marki Małachowski (fot. Artur Małek)

***

Komentarz członka wyprawy na K2, Artura Małka, który brał udział przy projektowaniu sprzętu marki Małachowski:

W ciężkich warunkach w Karakorum nasz kombinezon jest najlepszy z możliwych. Warto także dodać, że w kombinezonie są włókniny z aerożelu (nowa ocieplina marki PrimaLoft), super ocieplina jest również na łokciach, ramionach i kolanach. Moim pomysłem była wewnętrzna uprząż oraz to, by skafander nie przeszkadzał we wspinaniu, czyli nie powstawała poduszka na brzuchu. Doceniam bardzo kaptur, który poprawialiśmy w sumie 6 razy. Na zewnątrz kaptura jest specjalny fartuch z materiału, który nie ulega zginaniu przy silnym wietrze bocznym, dzięki czemu nie ma efektu owiewania i odmrażania wystających części twarzy. Kładliśmy na na to ogromny nacisk przy projektowaniu. Kombinezon jest całkowicie wodoodporny, materiał eVent jest podklejony, zabezpiecza na biwakach przed przemakaniem – gdy się w nim siedzi na śniegu, to jest tak jak bym siedział na kanapie i oglądał film. Sucho i wygodnie. Co do zastosowanego puchu – różnica między tym z gęsi na ubój a tym od niosek jest taka, jak miedzy Ferrari a osobowym autem. Ten puch dosłownie ,,chce” się cały czas rozprężać.

Zimowa, narodowa wyprawa na K2- Marek Chmielarski i Artur Małek w kombinezonach marki Małachowski (fot. Marek Chmielarski)

W przypadku śpiworów pracowaliśmy nad nimi z Markiem Chmielarskim – my wymyśliliśmy otwory na ręce i przetestowaliśmy trzy różne modele w Nepalu podczas wspinaczki na Ama Dablam. Odrzuciliśmy puch impregnowany Nikwaxem, żeby nic się nie sklejało podczas kompresji. Poza tym puch od niosek jest naturalnie hydrofobowy. Z puchem od niosek mamy cztery śpiwory szturmowe, reszta wypełniona jest normalnym puchem 850 fill power. Kaptur zapożyczony ze śpiworów polarnych otula tak, jak by się na sobie miało super puchówkę, nie ma zimnych miejsc wokół szyi. Zastosowaliśmy też centralny, podwójny zamek, dzięki czemu nie trzeba było dodawać fartuchów termicznych. Żałuję tylko ze śpiwory nie są pokryte eVentem, jak skafander. W bazowych śpiworach zamek jest normalny, przez co trzeba je podsuszać kiedy tylko jest to możliwe. Kombinezon wraz ze śpiworem w zestawie dają komfort biwakowania przy około minus 40 stopni.

Exit mobile version