Recenzja damskiego plecaka Thule Guidepost 65L

Znana z rozwiązań w dziedzinie transportu ładunku na samochodach i rowerach marka Thule, debiutuje na rynku jako producent plecaków. W nasze ręce trafił model przeznaczony na kilkudniowe wycieczki – damski Guidepost 65L.

Solidność, która waży

Pierwsze wrażenie wpływa najczęściej na kolejne opinie o testowanym sprzęcie – weryfikujemy je, potwierdzając lub odrzucając. Nie inaczej było i w tym przypadku, a kluczowym pojęciem, które pojawia się w głowie po wzięciu do ręki i na plecy plecaka Thule jest: solidność. Cechy tej pewna jest także sama marka, która na swój produkt daje 25-letnią gwarancję.

Thule, damski plecak Guidepost 65 L
Thule, damski plecak Guidepost 65 L

Model wykonany jest z materiały 210D Cordura™ Nylon o dwóch gramaturach: 210D oraz 315D. Dzięki temu naprawdę trudno go przetrzeć czy przedziurawić. Nie mniej wiarygodnie wygląda także system nośny plecaka, złożony z aluminiowo-stalowego stelaża oraz obszernego pasa biodrowego. Za solidność się płaci najczęściej wagą – w tym przypadku nie jest inaczej. Thule Guidepost 65L waży 2700 g.

Nie powinno to jednak dziwić, gdyż marka Thule zaprojektowała ten plecak nie na wycieczki typu light&fast, lecz na kilkudniowy, czy nawet kilkutygodniowy trekking, podczas którego nic nas nie może zawieść. Przy tym wypełnienie 65-litrowego plecaka może być naprawdę ciężkie, dlatego znaczenie ma przede wszystkim komfort naszych pleców, o którym będziemy myśleć coraz intensywniej z każdym kolejnym przemierzanym kilometrem.

Komory i komórki

Thule Guidepost składa się z jednej, obszernej komory głównej, którą jeśli mamy także potrzebę – możemy podzielić na dwie. Służy do tego zdejmowana „płachtą”, zaczepiana w czterech punktach w połowie głębokości plecaka.

Dostęp do komory głównej mamy standardowo od góry i od dołu oraz z prawego boku, gdzie umieszczono laminowany suwak na całej długości plecaka. Suwak dodatkowo chroniony jest patką.

Z przodu znajdują się dwie duże kieszenie transportowe na laminowane suwaki – jedna otwarta od góry, druga całkowicie zamykana (np. na mapę). Mogą posłużyć np. do transportu raków, zwiniętej maty do spania, czy też po prostu tych przedmiotów, z których najczęściej korzystamy danego dnia.

Klapa plecaka wyposażona jest w dwie kieszenie wewnętrzne oraz jedną od wewnątrz. Dzięki zaciąganym paskom i sznurogumkom sprawnie można transportować kije trekkingowe, są również pętelki mogące służyć jako miejsce na stylisko czekanów oraz małe szpejarki z gumowym otokiem. Wracając na chwilę do klapy – można ją znacznie podnieść, dzięki czemu zyskujemy dodatkową, obszerną przestrzeń. Nie ma więc najmniejszych obaw – na naszą wyprawę zabierzemy wszystko, co nam potrzebne.

Być kobietą… z plecakiem

Co ważne, plecak został stworzony z myślą o kobietach, a nie ma co ukrywać, budowa kobiet różni się od budowy mężczyzn, stąd noszenie plecaków „męskich” wiąże się często z niewygodą i otarciami.

Plecy kobiet są zazwyczaj mniejsze (krótsze i węższe) od męskich, ale i same panie różnią się między sobą, stąd konieczny jest duży zakres regulacji systemu nośnego. Taki właśnie znajdziemy w plecaku Thule – mamy tu aż 15-centymetrowy zakres regulacji w okolicy tułowia, a do tego system QuickFit, umożliwiający dobranie jednej z trzech szerokości (S, M, L) dobrze wyprofilowanych dla kobiecej sylwetki szelek. Co ważne, regulacja nie sprawia trudności. Szelki przymocowane są do pleców m.in. na solidne rzepy i co przyjemne, na plecach są tak samo miękkie jak na ramionach.

W serii Guidepost zastosowano system Transhub – szeroki aluminiowy wspornik oraz wykonana ze stalowej sprężyny rama przenoszą największy ciężar na najsilniejszą cześć naszego ciała – nogi, a to przez równomierne rozłożenie ciężaru na biodra.

Plecak zachowuje się stabilnie na plecach podczas schodzenia w stromym terenie

I wreszcie ostatni element – pas biodrowy. Szeroki i miękki, a przede wszystkim ruchomy, stabilnie utrzymuje plecak na właściwym miejscu, jednocześnie całkiem skutecznie podąża za ruchem użytkownika. Przekłada się to na utrzymanie równowagi w trudniejszym terenie, czyli nie tylko na komfort, lecz również i bezpieczeństwo. Pas biodrowy regulowany jest z dwóch stron i co istotne, nie poluźnia się zbytnio w trakcie chodzenia.

Opcje dodatkowe – 2w1

Co okazało się bardzo przydatne, Thule Guidepost ma opcję 2w1 – czyli z klapy możemy zrobić sobie mały, 24-litrowy, praktyczny plecak na drobne przedmioty, czy krótki wypad z dala od naszego obozowiska. System jest prosty, na klapie jest także instrukcja obsługi, która w sposób obrazkowy i słowny podpowiada nam krok po kroku co mamy uczynić. Wystarczy posłużyć się nią raz, by potem już samemu pamiętać jak stworzyć nasz mały plecak. Plecka główny bez klapy nie traci swojej funkcjonalności – od góry zamykamy go ściągaczem.

Na pasie biodrowym za to znajdziemy dwie zapinane kieszonki, w których można umieścić drobne przedmioty przydatne w trakcie trekkingu: telefon komórkowy, chusteczki higieniczne, przekąski czy nawet mały aparat fotograficzny.

Dwie niezapinane kieszenie są także umieszczone po obu stronach komory głównej – tu znów możemy wsadzić butelki z wodą i łatwo po nie sięgać w trakcie wędrówki. Obwód kieszeni regulowany jest sznurogumkami.

Jeśli ktoś preferuje inne rozwiązania niż butelki z wodą, plecak został dostoswany do bukłaków, z wyjściem na rurkę. Bukłak umieszczamy w kieszonce między plecami plecaka a komorą główną.

Podsumowanie:

Thule Guidepost będzie niezastąpionym i solidnym partnerem na naprawdę długie wyprawy, gdzie nie ma miejsca na błędy i łatanie dziur, choćby dlatego, że jesteśmy daleko od cywilizacji. Nasze plecy z pewnością podziękują nam za ten wybór – model ten jest przemyślany w najdrobniejszych szczegółach, dzięki czemu zapewnia nie tylko komfort, ale i funkcjonalność. Zważywszy jednak na cenę warto przemyśleć, czy na pewno będziemy używać tego modelu zgodnie z jego przeznaczeniem – dopiero wtedy ma to sens. Inna rzecz, że będzie to nasz plecak na długie lata, co zawsze jest dodatkowym argumentem przy dużych kosztach produktu.

Plusy:

Minusy:

Exit mobile version