„Infinity” 11-/11 i nie tylko dla Piotrka Schaba

Piotr Schab (Wild Country, adidas Outdoor, Five Ten, MotionLab, KS Korona) wykorzystując wiosenną aurą postanowił odwiedzić dwa popularne rejony wspinaczkowe położone nieco bliżej domu niż jego ulubiony Margalef. A że forma krakowianinowi dopisuje, na rezultaty nie trzeba było długo czekać.

Piotr Schab na drodze „Raubritter” 10+/11- (fot. Franz Kaiser)
Piotr Schab na drodze „Raubritter” 10+/11- (fot. Franz Kaiser)

W kwietniu na pierwszy ogień poszedł słynny francuski mega rejon Fontainebleu, na którego propozycjach boulderowych Piotr przez nieco ponad tydzień budował siłę wraz z klubowym kolegą, Piotrem Bunschem. Specjalizującemu się we wspinaniu z liną krakowianinowi najwyraźniej przypadły do gustu tamtejsze małe formy, jako że oprócz treningowego rajdu po łatwiejszych problemach udało mu się przywieźć garść mocniejszych przejść, w tym Misericordie 7C+/8A,Elipse 7C+, Carnage 7C i Noir desir 7C.

Piotrek szybko zamienił jednak crashpada na uprząż i udał się w trójkąt Bamberg-Bayreuth-Norymberga w celu przełożenia wypracowanej mocy na linie Frankenjury podczas wydłużonej majówki. W ubiegłą niedzielę pod szponem siedemnastolatka padł Cringer 8c na Hängender Stein, a krótko potem, i jak sam przyznaje „na fali sukcesu i z zaskoczenia”, Piotrek uporał się z mega klasykiem rejonu – znajdującą się w sektorze Eldorado Infinity 11-/11.

Obie linie padły w szóstych próbach. Infinity to zrealizowany w 2003 roku projekt legendy Frankenjury – Markusa Bocka, któremu rejon zawdzięcza zdecydowaną większość swoich ekstremów od 8c+ wzwyż. Linia startuje Ekel 9+, po czym diagonalnie przecina kolejne drogi, w tymRaubrittera 10+/11-zbierając ich trudności aż do wyjścia od Stonelove 10+. Całość to około 30 przechwytów po pozytywnych dwójkach w dużym przewieszeniu i o ciągowym charakterze. Wcześniej pokonywali ją już tacy wspinacze jak Adam Ondra czy Iker Pou, a wśród Polaków Adam Pustelnik, Konrad Saladra, Mateusz Haładaj czy Alex Raczyński.

Wcześniej, w ekspresowym tempie, bo w zaledwie trzeciej próbie dnia, do wykazu dorzucony został również Ronin 10+/11-, krótka, biegnąca w dachu propozycja sektora Zwergenschloss. Wczoraj natomiast, w równie szybkim stylu, Piotrek wpiął się do łańcucha drogi Battle Cat 11-/11 na Hängender Stein. Jej autorem jest oczywiście Markus Bock.

„Battle Cat” to trudniejszy wariant od poprowadzonego przeze mnie wcześniej „Cringera” – po jego trudnościach odchodzi w prawo i na końcu trzeba jeszcze na zmęczeniu pokonać 3-wpinkowy crux w małym przewisie i po słabych chwytach. Linię jako taką udało mi się zrobić w drugiej próbie, ale oczywiście nie do końca, bo znałem już pierwsze pół drogi :).

Co dalej? W kolejce czeka m.in. wspomniany wcześniej Raubritter, którego prowadzenie zdaje się być już tylko formalnością. Za parę dni krakowianin wraca do Polski i rozpocznie przygotowania bardziej pod kątem panelowych zmagań, bowiem już 14-15 czerwca zobaczymy go w Edynburgu na Mistrzostwach Europy Juniorów. Mamy nadzieję, że wypracowana forma będzie już tylko rosnąć.

Monika Młodecka

Salewa PR

Exit mobile version