Polacy na Ultra-Trail du Mont-Blanc

UTMB 2012 (fot. The North Face®/ Alo Belluscio)

Wielkimi krokami zbliża się jedna z najważniejszych imprez biegów ultra w Europie: The North Face® Ultra-Trail do Mont-Blanc. W jej ramach odbędą się cztery biegi: UTMB, czyli Ultra-Trail du Mont Blanc, CCC, czyli Courmayeur-Champex-Chamonix, TDS – Sur les traces des Ducs de Savoie, a także PTL, czyli La Petite Trotte à Léon. Na listach startowych jest 88 Polaków, nie zabraknie także przedstawicieli naszej redakcji. W biegu CCC startuje Michał Unolt z Outdoor Magazynu!

Trasa o długości 168 km i 9600 m pozytywnego przewyższenia prowadzi wokół masywu Mont Blanc przez terytorium Francji, Włoch i Szwajcarii. Jest to najstarszy bieg z cyklu, w tym roku odbędzie się jego 11. edycja.

Profil-UTMB-2013

Maksymalny limit czasowy trasy to 46 godzin, a zwycięzca spodziewany jest po 20 godzinach i 30 minutach. Bieg wystartuje w piątek, o godz. 16:30 z Chamonix. W biegu może wziąć udział maksymalnie 2300 zawodników.

Żeby wystartować w UTMB trzeba zebrać co najmniej 7 punktów w biegach kwalifikacyjnych, przy czym punkty muszą być uzbierane w maksymalnie trzech biegach.

Na liście startowej do UTMB znajduje się 36 Polaków:

 

Trasa o długości 119 km i 7250 przewyższeń, które trzeba pokonać maksymalnie w 33 godziny. Najlepszy zawodnik spodziewany jest po 15 godzinach. W tym roku odbędzie się czwarta edycja biegu TDS. Bieg startuje z Courmayeur w środę 28 sierpnia, o godz. 7:00. Żeby wystartować w TDS trzeba uzbierać 2 punkty w biegach kwalifikacyjnych.

Na liście startowej na TDS znajduje się 28 Polaków:

 

Trasa o długości 101 km i 6100 m pozytywnego przewyższenia. W tym roku odbędzie się ósma edycja CCC.

Bieg startuje w piątek, 30 sierpnia, o godz. 9 rano z miejscowości Courmayeur. Limit trasy to 26 godzin. Pierwszego zawodnika organizatorzy spodziewają się po około 11 godzinach. Limit zawodników: 1900 osób.

Żeby móc wystartować w CCC, trzeba uzbierać 2 punkty w biegach kwalifikacyjnych. W biegu CCC wystartuje Michał Unolt z redakcji Outdoor Magazynu!

Co weźmie na trasę?

Do plecaka zabieram przede wszystkim to co muszę, a więc kurtkę i spodnie przeciwdeszczowe, bandanę, czapkę (chociaż postaram się zabrać po prostu 2 bandany), cienką bluzę, rękawiczki, bandaż, folię NRC; trochę jedzenia, w tym żeli i batonów – nie za dużo, żeby nie dźwigać, raczej żeby było na czarną godzinę. Ale też tak, żeby nie zabrakło, ja raczej jestem z tych co muszą dużo jeść, bo inaczej mocno słabnę, a jak raz doprowadzę się do mocnego uczucia głodu, to potem mój żołądek nie chce już biegać. Do tego rozcieńczony izotonik (około 1 litra, zależy od pogody, będę dobierał po drodze). A, no i koniecznie kubek, który każdy musi mieć ze sobą. I gwizdek. Od siebie dorzucę kilka plastrów, pewnie zapasowe skarpety, czapkę z daszkiem i kijki – zabieram je, ale nie planuję na początku ich używać.

Drużyna Outdoor Magazynu na Biegu Rzeźnika – Michał Unolt i Michał Gałuszka (fot. Outdoor Magazyn)

Co do ubrań, planuję wystartować w długi legginsach (upałów nie będzie, a wyżej w górach będzie chłodno; legginsy mają ten plus, że sprawdzają się od minus kilku do około 20 stopni, nie wychładzają jak zmokną, a i schną szybko). Tak więc decyzja zapadła. Na górę – koszulka raczej z krótkim rękawem, ale to jeszcze zależy od pogody. Może do kompletu dobiorę rękawki kolarskie, gdyby łokcie chciały mi za bardzo odmarzać. Najważniejsze jeśli chodzi o sprzęt będą buty. Startuję w Inov-8 X-Talon 212. Jak nazwa wskazuje, są niezwykle lekkie, do tego świetnie sprawdzają się w terenie. Trochę będzie to dla nich test, bo do tej pory najdłuższe wybieganie, jakie w nich zrobiłem to 33 km, czyli 3 godziny biegania… zobaczymy więc jak spiszą się przy kilkukrotnie dłuższym użytkowaniu i co powiedzą potem moje nogi.

Czy czuje się przygotowany?

Jeśli chodzi o treningi to powinienem napisać, że zrealizowałem 100 proc. planu, jestem zwarty i gotowy. Szkoda tylko że tak nie jest… O starcie w CCC myślałem już w zeszłym roku, ale nie zostałem wylosowany. Na szczęście biegam już kilka lat, więc jakiś tam poziom wytrenowania mam. W tym roku miałem taki pomysł, żeby zrealizować trening pozwalający na bieganie maratonu poniżej trzech godzin, dokładając do tego więcej treningów siłowych i w miarę możliwości wybiegań w górach. Wszystko szło w miarę dobrze do Rzeźnika, który był takim treningowym startem. Niestety, nabawiłem się kontuzji mięśnia czworogłowego, która na około miesiąc uniemożliwiła mi treningi. Gdy już ozdrowiałem, przez jakiś czas było w porządku, ale potem ponakładały się różne dziwne rzeczy „z życia wzięte” i nie byłem w stanie wykonywać wszystkich treningów… ostatecznie pogodziłem się z tym, że nie jest to może wymarzona forma, ale niewiele już z tym zrobię.

Uspakaja mnie też trochę moje doświadczenie z adventure racing, gdzie wysiłek trwał czasem nawet kilkadziesiąt godzin. Organizm wie, że czasem mam takie głupie pomysły, żeby chcieć go długotrwale zamęczać i jakoś sobie z tym radzi… Tutaj będzie krócej, ale bardziej monotonnie (cały czas na nogach). Sam dystans mnie nie przeraża, dużo więcej respektu budzi przewyższenie. Ale bardziej chyba jestem ciekawy jak to wszystko będzie, zresztą nigdy jeszcze nie byłem w Alpach! Mam więc nadzieję, że będą piękne widoki.

Jaką ma strategię?

Najbardziej obawiam się kontuzji, nawet nie takiej, która uniemożliwi mi ukończenie biegu, ale takiej, która będzie się potem ciągnęła przez długi czas.

Plan jest taki, żeby utrzymywać równe tempo przez cały bieg, czyli zacząć naprawdę spokojnie, bez wydurniania i tracenia sił. Do połowy dystansu są dwa duże podejścia i dwa długie zbiegi, zwłaszcza ten drugi jest naprawdę rozległy. Z założenia chciałbym biec wszędzie gdzie będzie płasko i z górki, ale z głową, tak żeby nie zakatować nóg na ostrych zbiegach. Jak będzie z czego i jeśli wystarczy mobilizacji, to będę dokręcał śrubę na końcówce.

Chociaż pewnie nie będzie z czego. Co do czasu – sam do końca nie wiem jak to wyjdzie, może zróbmy tak, że pobiegnę i potem napiszę czy się udało :)

Spodziewam się, że pierwsze 30 km będzie naprawdę O.K. i będę się dobrze bawił. Następne 67 km to będzie spora walka, raz większa, raz mniejsza, z kryzysami i zmęczeniem. A ostatnie 3 km to już czysta euforia.

W sumie w CCC weźmie udział 24 Polaków:

Bieg drużynowy, trasa o długości 300 kilometrów i około 24 000 m przewyższenia. Maksymalny czas na pokonanie tego dystansu to 136 godzin. Bieg wystartował w poniedziałek 26 sierpnia, o godz. 22:00. W PTL może wziąć udział maksymalnie 80 zespołów dwu lub trzyosobowych.

A dla wszystkich ciekawych tego, w czym startują zawodnicy na biegach UTMB prezentujemy kilka zdjęć z ubiegłego roku (pogoda była wyjątkowo niesprzyjająca, trasę UTMB skrócono do około 100 km. Rozpogodziło się dopiero drugie dnia biegów). Fot. Aneta Żukowska:

W UTMB 2012 jako pierwszy na mecie, z czasem 10h:32m:19s pojawił się Francuz – François D’Haene
Piotr Hercog zajął w ubiegłym roku 15. miejsce w UTMB!

***

 Życzymy powodzenia i trzymamy kciuki za start wszystkich zawodników z Polski! Specjalne „powodzenia!” dla Michała Unolta ;)

Exit mobile version