Zapraszamy do kolejnej relacji z cyklu naszych wodnych przygód. Tym razem Robert Bogusz i Daniel Tokarz odwiedzają Drawę na odcinku Barnimie-Bogdanka. Spływ w jesiennej odsłonie dostarcza niezwykłych wrażeń – jeśli zastanawiacie się jak przygotować się do takich wycieczek, zajrzyjcie do naszego poradnika.
***
Rekomendowana trasa spływu
Szerzej o Drawie pisałem już tutaj:
Szlak, który pokonaliśmy ostatnio, prowadzi w dużej części wśród lasów bukowych i jest stosunkowo szybki. Silny nurt w meandrującej rzece w połączeniu z licznymi przeszkodami w postaci zwalonych drzew i podwodnych głazów czynią ten odcinek najtrudniejszą częścią Drawy na terenie Drawieńskiego Parku Narodowego. Po drodze będziemy mijać biwak Barnimie (schodki na wysokiej skarpie po prawej stronie), rezerwaty Dębina i Grabowy Jar. Zasadnicze trudności kończą się wraz z dopłynięciem do „Kładki Konotop”. Od tego miejsca do końca spływu pozostają jeszcze dwie godziny. Za „Kładką Konotop” na wysokim klifie, w miejscu gdzie rzeka zakręca o 180 stopni, znajduje się rezerwat Tragankowe Urwisko. Z uwagi na liczne drzewa liściaste ten odcinek jest szczególnie piękny jesienią.

Całkowita długość proponowanej trasy wynosi około 14 km.

Droga powrotna to około 11 km marszu.
Trudność
Szlak wodny na odcinku Barnimie-Bogdanka jest wymagający. Występujące przeszkody w postaci powalonych drzew, wystających gałęzi i konarów oraz podwodnych głazów wymagają czujności na całym odcinku. Część przeszkód nie jest możliwa do pokonania bez wychodzenia z packrafta. Przy formowaniu bagażu należy wziąć pod uwagę, że jego wysokość można utrudniać, a nawet uniemożliwiać, przepływanie pod niektórymi zwalonymi drzewami. Można też rozważyć użycie packrafta z system ISS (Internal Storage System), który umożliwia pakowanie bagażu do środka tub nośnych (specjalne, szczelne zamki TIZIP w części rufowej).

Czas spływu
Na przepłynięcie trasy należy zarezerwować minimum 4 godziny. Trasa powrotna do Barnimia to około 11 km marszu.
Sprzęt
Spływ został przeprowadzony o własny sprzęt. Bezproblemowo można go wypożyczyć a ofertę znaleźć w Internecie. Typowa oferta to 150 zł za weekend (packraft, wiosło, kamizelka). Tak jak pisałem wyżej, warto rozważyć użycie konstrukcji z systemem ISS.

Dodatkowe informacje
Opisany odcinek jest częścią Drawy, który nie nadaje się do samodzielnego przepłynięcia dla początkujących. Warto minimum jeden raz przepłynąć go pod okiem osoby doświadczonej. Jesień, ani zima, nie są przeszkodą dla tego rodzaju spływów. Należy jednak ustalić czas wschodu i zachodu słońca i przyjąć za pewnik, że po zmroku nie możemy znajdować się na wodzie. Dodatkowo późne wypłynięcie powoduje, że powrót do punktu startu będzie odbywał się w ciemnościach. Warto też pamiętać, że na terenie Drawieńskiego Parku Narodowego obowiązują opłaty za spływanie, biwakowanie i parkowanie samochodu, które należy wykupić przed rozpoczęciem spływu, zaś dowód ich wykupienia powinno się mieć przy sobie.
Robert Bogusz
***
Nasze poradniki, propozycje spływów i pozostałe relacje znajdziecie tutaj:
***















Strasznie długo mu to zajęło! Trasa do zrobienia w znacznie mniejszym czasie.
Trasa absolutnie nie jest wymagająca spływałem nie raz z dzieckiem, a na packrafcie płynąłem nawet z psem.
Packraft z decatlonu odradzam tak samo jak inne produkty z tej firmy. Oczywiście, jeżeli chcecie coś porządnego. Na jeden spływ się na pewno przyda, gorzej z awariami po częstszych spływach. Wiadomo, że firma nastawia się na szybką sprzedaż, nie buduje zaufania u klientów produkując coś porządnego, stąd nie robi długich i żmudnych testów przed wypuszczeniem produktu na rynek.
Hej Szymon,
długo, bo czasem nie ma co się śpieszyć – wiesz jak to u nas, podziwianie widoków, kawka, zdjęcia ;)
Miałeś okazję pływać na tym packrafcie z Decathlonu? Bo koledzy właśnie testują, może jeszcze za wcześnie na werdykt, ale póki co jest ok. Oczywiście taką rzecz lepiej kupić raz a dobrze, zgadzam się całkowicie, tym bardziej warto sprawdzić czy coś jest dobre czy nie.
Dzięki za komentarz, trzymaj się!