Choć informacji wciąż nie ma jeszcze zbyt wiele, wiadomo, że Paweł Dunaj i Michał Obrycki zostali ranni po zsunięciu się z lawiną.
Dunaj i Obrycki wyszli w sobotę do obozu I, który stoi na wysokości 5100 metrów. Celem było przetarcie drogi. Za nimi mieli pójść Tomasz Mackiewicz i Jacek Teler. Niestety doszło do wypadku. Marek Kolonowski na portalgorski.pl opisuje sytuację:
Więc jakoś około 13 – 14 czasu IRL dzwoni „PASZKA SAT”. Michał po drugiej stronie od razu prosto z mostu – „Helikopter!”.
Co się stało? – Lawina!
Gdzie jesteście? – Przed garbem (przed garbem – 5000m – ich dopadła końcowa faza lawiny dzięki czemu załapali się na jej wierzch, a nie pod nią i spadli 300 – 400 m niżej).
W jakim jesteście stanie – Żyjemy, ale jesteśmy połamani, żebra połamane.
Gdzie Tomek i Jacek? – Idą do nas (podobno Michał zdążył krzyknąć przez radio lawina i Tomek z Jackiem od razu ruszyli z bazy)…
(…)
Później już moje rano czapa dzwoni że jest dobrze, chłopaki w bazie (do 4. rano ich znosili), Michał nos opatrzony, noga też chyba nie złamana, dziura w łydce po raku, no i obity cały… a Pablo złamana ręka i żebra… tramal jest.
Obecnie wszyscy są w bazie. Trwa organizowanie akcji ratunkowej z udziałem helikoptera. Pomocą i radą służą Simone Moro i Emilio Previtali.
Czekamy na kolejne wieści i trzymamy kciuki żeby wszystko skończyło się dobrze.
Comments 1