„Warto jest marzyć i mieć odwagę, żeby te marzenia realizować” – takimi słowami swoją prelekcję, a tym samym cały, pełny wrażeń dzień wśród „watahy wilków”, zakończyła Martyna Wojciechowska – najbardziej oczekiwana prelegentka Wolfskin Stories Event.
17 listopada w sali konferencyjnej Airport Hotel odbyła się druga edycja wydarzenia organizowanego przez markę Jack Wolfskin. Ten mini-festiwal to 7 historii opowiedzianych przez ludzi, którzy – niejednokrotnie za cenę wielu wyrzeczeń i poświęcenia – realizują swoje pasje.
O ideę Wolfskin Stories Event zapytaliśmy głównego organizatora i przedstawiciela marki Jack Wolfskin w Polsce, Marcina Gabryołka:
Chcemy inspirować i motywować ludzi do działania – to jest misją Jacka Wolfskina. Chodzi tu o działania w terenie, aktywność, podróże, ale także rozwój osobisty w różnych dziedzinach – stawianie sobie celów i dążenie do ich realizacji.
Frekwencja w porównaniu do zeszłego roku jest większa o ponad 100 osób. W tym momencie na sali znajduje się ponad 450 słuchaczy. To utwierdza nas w przekonaniu, że warto jest organizować takie wydarzenia.
Bardzo cieszymy się z obecności Martyny Wojciechowskiej, która jest ambasadorem marki. Nasza współpraca jest bardzo naturalna, ponieważ marka Jack Wolfskin nigdy nie była przeznaczona dla pojedynczego, ambitnego sportowca – np. wspinacza. Od zawsze chodziło o entuzjazm, wspólne przeżywanie przygód ze znajomymi, takie – nazwijmy to – „wesołe podróżowanie”. Martyna zdobyła Koronę Ziemi, ale nie jest sportowcem. Jest podróżniczką, reporterką, która pokazuje nam mniej znane miejsca na świecie i historie ludzi, które je zamieszkują. Zaraża swoją pasją i inspiruje. To idealnie pasuje do filozofii Jacka Wolfskina.
Wolfskin Stories to wydarzenie skierowane w przeważającej mierze do osób, które skończyły już studia i pracują. Z jednej strony w naturalny sposób wpływają na to ceny biletów (najtańszy bilet – 249 zł), z drugiej – odpowiednio dopasowany jest poziom imprezy (lokalizacja, przerwa kawowa, lunch, specjalna strefa dla dzieci). Trzeba przyznać, że taka formuła zapewnia stosunkowo kameralną atmosferę, a uczestnicy mają sporo czasu na rozmowy i zdjęcia z prelegentami.
Serię siedmiu „wilczych historii” zainaugurowała opowieść Angeliki Chrapkiewicz-Gądek, która cierpi na rdzeniowy zanik mięśni. Pomimo poważnych przeciwności losu, Angelika wyznacza sobie ambitne cele i stara się spełniać odważne marzenia. Do tej pory jako pierwsza osoba w Polsce z takim schorzeniem zdobyła uprawnienia nurkowe. Weszła też na Rysy, Mnicha i Gerlach. Podczas wyprawy na Kilimandżaro dotarła do wysokości 5200 m. „Co powstrzymuje Ciebie przed spełnianiem marzeń?” – zdawała się pytać prelegentka, a jej historia z pewnością wywarła na uczestnikach silne wrażenie.
Druga prelekcja to z kolei historia podróży zrealizowanej przez znaną dobrze ekipę „Busem przez świat”. Opowieść, barwnie obrazowana filmami i fotografiami, przeniosła uczestników w dzikie ostępy Ameryki Północnej, z jej pięknymi górami, lasami oraz rzekami. Szczególnie te ostatnie zapewniły uczestnikom wyprawy sporo emocji – Ola i Karol wspominali spływ rzeką okalaną przez lodowiec oraz rzekę, która okazała się być barierą nie do pokonania na drodze do autobusu Alexandra Supertrampa. Słynne miejsce śmierci buntownika (jego historię spisał w 1996 r. Jon Krakauer – książka, a później film „Into the Wild”) podróżnikom udało się w końcu osiągnąć z pomocą helikoptera.
Kompletną odmianą była prezentacja Adama Wajraka, dziennikarza oraz pisarza zafascynowanego dziką przyrodą polskich lasów i puszczy. Drzewa, rośliny, grzyby, owady, ptaki, roślinożercy i drapieżniki. Adam opowiadał o florze i faunie Puszczy Białowieskiej, ze szczególnym zamiłowaniem oddając się historiom o swoich licznych i niejednokrotnie zaskakujących spotkaniach z wilkami. Z prelekcji wynikały dwie konkluzje. Pierwszą jest to, że nasz szacunek dla przyrody i naturalnych mechanizmów nią rządzących jest nieodzowny – powinniśmy za wszelką cenę chronić te nieliczne, dzikie obszaru, które nam pozostały. Druga – to to, że obraz złych wilków funkcjonujący w naszej kulturze – chociażby Marsz wilków z Akademii Pana Kleksa – jest nie do końca prawdziwy.
Anna Jaklewicz, kolejna „wilcza osobowość”, opowiedziała natomiast historię swojego życia wśród Derwiszów, starożytnej biżuterii, potłuczonych naczyń i ludzkich czaszek – historię życia zainspirowaną w pewnym stopniu postacią Indiana Jonesa. Ania jest archeologiem terenowym, a jej prelekcja uzupełniona fotografiami i filmami obfitowała w ciekawostki kulturowe Sudanu – barwnego i nadal niezbyt popularnego wśród turystów kraju.
Po przerwie na lunch pałeczkę w sali konferencyjnej przejął Piotr Cieszewski, zdobywca Mount Everest, trener przywództwa, były dyrektor w korporacji budowlanej Skanska i ekspert w Ministerstwie Infrastruktury i Rozwoju. Piotr jest profesjonalnym mówcą, a celem jego prelekcji pod tytułem „Everest – 65 lat temu i dziś” było podzielenie się energią i zmotywowanie do działania. Cel został osiągnięty, chociaż moje obawy, że ten profesjonalny sposób motywowania może nie działać na wszystkich, potwierdziły rozmowy z kilkoma uczestnikami. Niemniej, należy pamiętać, że różne bodźce działają na różne typy osobowości, a wybierając 7 tak odmiennych historii nie można liczyć na dogodzenie wszystkim, w każdym przypadku.
W powietrzu czuć było już atmosferę oczekiwania na punkt kulminacyjny wieczoru, jednak na uczestników czekała jeszcze jedna podróż – tym razem na koło podbiegunowe. O swojej wrześniowej podróży poślubnej na Lofoty opowiedzieli podróżnicy z „Apetyt na świat” – Aga i Piotr. Ta bogata we wskazówki praktyczne i obrazowana świetnymi zdjęciami prelekcja, miała na celu pokazać jak niewiele trzeba, aby oderwać się od rzeczywistości, a także, że: „zapach suszonego dorsza nie zawsze musi być smrodem” oraz „kobieta potrafi wytrzymać bez mycia włosów przez 7 dni”.
Martyna Wojciechowska – bez wątpienia najbardziej oczekiwany gość Wolfskin Stories Event – nie zawiodła zgromadzonych licznie słuchaczy. Swoją prelekcję Martyna rozpoczęła od wspomnień pierwszych podróży oraz krokach jakie musiała podjąć, aby znaleźć się dzisiaj w tym a nie innym miejscu. A miejsce i czas jest szczególne: prowadzony przez Martynę program „Kobieta na krańcu świata” obchodzi właśnie 10-lecie. Wszystko zaczęło się jednak od pierwszego kroku – podróżniczka zgadza się tutaj z chińskim filozofem Lao Tzu:
Nawet najdalsza podróż zaczyna się od pierwszego kroku.
Martyna przytoczyła zabawną anegdotkę ze swojej pierwszej samodzielnej „wyprawy” w wieku niecałych 4 lat. Jej celem była stacja paliw na obrzeżach miasta – „furtka na świat”. Samą podróż niestety (a może na szczęście?) dość szybko udaremniła mama Martyny, łapiąc uciekinierkę w trakcie jej wędrówki wzdłuż drogi szybkiego ruchu. Wnioski jakie wyciągnęła z tej przygody młoda podróżniczka: „Do każdej podróży trzeba się dobrze przygotować”.
W dalszej części prelekcji Martyna podzieliła się z uczestnikami kulisami powstawania programu telewizyjnego oraz momentami z jej podróży i przygód, których nie mamy okazji zobaczyć na ekranie. Reporterka zwróciła również uwagę na to, w jak różny sposób ludzie postrzegają świat – czym są dla nich tak podstawowe pojęcia jak: dom, jedzenie, rodzina, piękno czy pasja. Był czas na śmiech, refleksję i smutek. Martyna w typowy dla siebie, lekki i naturalny sposób przedstawiała kolejne tematy, historie i ciekawe spotkania z ludźmi na całym świecie – pozostawiając nas z niedosytem. Okazało się bowiem, że nieco ponad godzina to stanowczo za mało na taką podróż z Martyną.
Warto jest marzyć i mieć odwagę, żeby te marzenia realizować.
Tymi słowami Martyna Wojciechowska zakończyła swoją prelekcję – te słowa chyba najlepiej oddają ideę Wolfskin Stories Event.
Michał Gurgul