Szokująca wiadomość dotarła spod Everestu – zginął jeden z najwybitniejszych rosyjskich alpinistów, Aleksiej Bołotow. Wraz Denisem Urubką zamierzał wytyczyć w stylu alpejskim nową drogę na południowo-zachodniej ścianie Everestu. Obydwaj byli już zaaklimatyzowani i ostatnie trzy dni odpoczywali w wiosce Deboche, szykując się do ostatecznego szturmu.
Niewiele wiadomo o okolicznościach wypadku, jednak sam fakt jest pewny. Z informacji telefonicznej, jaką uzyskał portal montagna.tv od przedstawiciela agencji Cho Oyu Trekking, Beni Maiya Hyoju, wynika, że wypadek wydarzył się na wysokości ok 5600 m, tuż ponad Icefall’em. Prawdopodobnie Bołotow wpadł do jednej z kilku gigantycznych szczelin, przecinających tu lodowiec Khumbu. Denisowi Urubce nic się nie stało i przebywa obecnie w bazie.
Aleksiej Bołotow urodził się 20 stycznia 1963 roku w miejscowości Dwureczeńsk na Uralu, był absolwentem politechniki, miał żonę i dwoje dzieci.
Miał jedno z najwyższych odznaczeń Federacji Rosyjskiej – „Order Odwagi”. Dwukrotnie zdobył Złoty Czekan: w 1998 roku za nową drogę zachodnią ścianą Makalu (8485 m) i w 2005 za zdobycie środka północnej ściany Jannu (7710 m). Jednak największym jego osiągnięciem było wejście na K2 nową drogą zachodnią ścianą w 2007 r.
W ubiegłym roku był członkiem narodowej wyprawy rosyjskiej, która próbowała dokonać zimowego wejścia na drugi szczyt świata. Bołotowa poznali uczestnicy polskiej wyprawy na Lhotse z 2012 roku. Nocował z nimi w obozie szturmowym i uczestniczył w ataku szczytowym.
Janusz Kurczab
wspinanie.pl