Polskie Tatry niewątpliwie stanowią atrakcyjny cel zimowych wyjazdów – co cieszy i nie dziwi. Budzi za to wątpliwości stan przygotowania niektórych turystów do górskich aktywności oraz brak wyobraźni.
Tegoroczne ferie zimowe trwały od 18 stycznia do 28 lutego. Jako pierwsi wypoczywali uczniowie z województw: lubelskiego, łódzkiego, podkarpackiego, pomorskiego i śląskiego. Następnie szkolną przerwę miała młodzież z województw: dolnośląskiego, mazowieckiego, opolskiego i zachodniopomorskiego.
Jak podsumowuje Andrzej Marasek, ratownik TOPR, w trakcie ferii ratownicy pomagali turystom w Tatrach 52 razy. Na szczęście nie doszło do żadnego tragicznego wypadku wśród odpoczywających w górach, ale sporo nieprzygotowanych osób wędrowało po Tatrach.
Sporo interwencji było spowodowanych tym, że turyści wychodzili na wysokogórskie wyprawy bez odpowiedniego przygotowania i wiedzy górskiej, bez odpowiedniego sprzętu i z nieznajomością topografii. Często dochodziło do pobłądzeń – relacjonował Marasek.
A co konkretnie się działo?
Oto kronika TOPR:
26.02. 2014
Za nami kolejny tydzień bez śniegu, mrozu i prawdziwie zimowych warunków. Na szczęście, w ciągu nocy temperatura spada w okolice 0 stopni, co pozwala na przygotowanie ratrakami sztucznie śnieżonych tras i stosunkowo poprawne warunki do jazdy na nartach. W Tatrach chociaż biało, to śniegu niewiele, poza rejonem Kasprowego nie ma warunków do wycieczek skiturowych. Tydzień minął ratownikom dość spokojnie. Doszło do kilku interwencji.
W nocy z 17 na 18.02 na prośbę pogotowia, z Wysokiego nad Tarasówką, ratownicy przetransportowali poważnie chorego mieszkańca do oczekującej w rejonie Zgorzeliska karetki.
Nad ranem z Kalatówek przetransportowano do szpitala dziecko z podejrzeniem zapalenia wyrostka.
We wtorek, 18.02, po godz. 13 z drogi na Kalatówki przetransportowano do szpitala 34-letniego turystę z Brzegów, który upadając doznał urazu kolana.
Po godz. 18 powiadomiono TOPR, że na Przeł. między Kopami znajduje się turysta z bolesnym urazem barku. Z pomocą pospieszyli ratownicy z Hali Gąsienicowej. Po udzieleniu pierwszej pomocy 44-letniego turystę z Warszawy przetransportowano skuterem do Murowańca i dalej, samochodem, przewieziono do szpitala.
W czwartek, 20.02, o godz. 13.26, powiadomiono TOPR, że na trasie w Czarnej Górze znajduje się nieprzytomny narciarz. Ponieważ Lotnicze Pogotowie Ratunkowe odmówiło przylotu, pełniący tam dyżur ratownicy Grupy Podhalańskiej GOPR-u poprosili o przylot TOPR-owskiego Sokoła. Ratownicy TOPR-u przejęli prowadzenie reanimacji od ratowników z Czarnej Góry, którą kontynuowali podczas dolotu do szpitala. Po godz. 14.30 reanimowanego mężczyznę przekazano na lądowisku oczekującej tam karetce pogotowia.
W piątek, 21.02, o godz. 8.4, do TOPR-u zadzwonił 34-letni turysta z Warszawy informując, że podchodził od Czarnego Stawu na Karb. Wszedł się w eksponowane miejsce, z którego boi się ruszyć. Z pomocą pospieszył ratownik pełniący dyżur w Murowańcu. O godz. 10.11 dotarł do oczekującego na pomoc mężczyzny i, asekurując, doprowadził go na Karb. Jak się okazało, turysta poszedł za śladami taterników, które doprowadziły go w masyw Czuby nad Karbem, do miejsca, skąd nie miał odwrotu.
W niedzielę, 23.02, z Hali Gąsienicowej przetransportowano do szpitala 29-letnią turystkę z Krakowa, która doznała urazu nogi.
Po godz.13 z Murowańca do szpitala przewieziono 34-letniego turystę z Gorzowa Wlkp., który rakiem tak zranił udo, że koniecznym okazało się szycie dość sporej rany.
Na nadchodzący tydzień prognozy nie przewidują powrotu zimy. Pogoda ma być taka, jak dotychczas. Będzie trochę słońca, w Tatrach wiatr, a temperatury w ciągu dnia w okolicach 0 stopni. Przed wyruszeniem na tatrzańskie wycieczki prosimy zapoznać się z aktualną prognozą pogody i ogłoszonym stopniem zagrożenia lawinowego. Bezpieczne wędrowanie po wyżej położonych szlakach wymaga użycia raków i czekana.
18.02. 2014
Za nami kolejny tydzień zimy-„niezimy”. Co prawda spadło trochę śniegu, ale zaraz nad Tatry nadciągnął kolejny halny. Zrobiło się ciepło i świeżo spadły śnieg zaczął tajać w oczach, czyli wszystko wróciło do tegorocznej „zimowej” normy. Kolejny tydzień ferii. Na stacjach narciarskich sporo narciarzy, bo w zasadzie tylko na sztucznie śnieżonych trasach można dobrze pojeździć na nartach. W Tatrach sporo turystów wędrujących po dolinach. Ci którzy wybrali się na wyżej położone, zasypane śniegiem szlaki, mieli spore problemy orientacyjne. Ratownicy kilkakrotnie wyruszali z pomocą. I tak:
W poniedziałek 10.02. po godz. 21.30 na prośbę zakopiańskiego szpitala, TOPR-owska karetka ( Land Rover) przewiozła ze Staszelówki do szpitala mieszkańca tego przysiółka, gdyż karetka pogotowia nie była w stanie tam dojechać. W godzinach porannych 11.02. po wizycie w szpitalu odwieziono pacjenta do domu.
W środę 12.02. po godz. 20.15 do TOPR zadzwonił 17-letni turysta z Lublina informując, że po godz. 18-tej wyszedł ze schroniska w 5-ciu Stawach, z zamiarem dotarcia szlakiem przez Świstówkę do Morskiego Oka. Zgubił się, nie bardzo wie gdzie jest, a znajduje się dość eksponowanym terenie, który poniżej niego się urywa. Podjęto czynności zmierzające do namierzenia jego telefonu komórkowego. Z Morskiego Oka i z 5-ciu Stawów wyruszają na poszukiwania dyżurujący tam ratownicy, z zadaniem odnalezienia śladów turysty, które mogłyby zawęzić rejon poszukiwań. Z Centrali do Dol. Roztoki wyruszyła 7-mio osobowa ekipa ratowników. O godz. 2.09 ratownicy przeszukujący Dol. Roztoki nawiązali kontakt głosowy z poszukiwanym turystą. Okazało się , że znajduje się on w grani Świstowej Czuby w eksponowanym terenie, około 100 m od podstawy masywu. O godz. 3.30 ratownicy dotarli do oczekującego na pomoc turysty i asekurując sprowadzili go do szlaku, następnie na Wodogrzmoty, skąd samochodem przewieźli go do Zakopanego. Turysta popełnił kilka błędów: wybrał się zamkniętym zimą dla turystów szlakiem. Wyruszył ze schroniska w zapadającym zmroku i na dodatek samotnie, nie specjalnie orientując się w topografii terenu. Dobrze, że nie próbował dalej schodzić tylko zadzwonił po pomoc, gdyż dalsze zejście zakończyłoby się upadkiem z wysokości.
W piątek 14.02. o godz. 7.40 do TOPR zadzwonił 39-letni turysta z Rybnika informując, że wraz ze znajomą znajdują się gdzieś pomiędzy Świnicą a Zawratem. Noc spędzili w górach mając problemy z odnalezieniem szlaku. Proszą o pomoc. Z pomocą pospieszył 3-osobowy zespół ratowników. Po wyjechaniu na Kasprowy, ratownicy udali się na Świnicę i dalej w kierunku Zawratu. W rejonie Gąsienicowej Przeł. nawiązali kontakt głosowy z poszukiwanymi turystami. Okazało się, ze znajdują się oni w eksponowanym terenie w masywie Gąsienicowej Turni. O godz. 12.40 ratownicy docierają do oczekujących na pomoc turystów. Po ogrzaniu, asekurując doprowadzili ich na Świnicę i dalej na Kasprowy, skąd kolejką zjechali do Kuźnic. Wyprawa prowadzona we mgle i padającym śniegu trwała 11 godzin.
W sobotę 15.02. przed 17-tą do TOPR zadzwoniły dwie turystki, które wyruszyły z Kasprowego z zamiarem dojścia do Przeł. pod Kopą Kondracką. Będąc w rejonie Czuby Goryczkowej zgubiły szlak. Telefonicznie udało się je naprowadzić na właściwą drogę. Turystki posłuchały ratowników i zawróciły na Kasprowy, gdzie dotarły o godz. 19-tej.
14.02. 2014
Za nami tydzień wiatrów, ciepła, opadów deszczu a na koniec kilkunastu cm śniegu. Na chwilę zrobiło się biało i trochę zimowo. Niestety nie na długo. W minionym tygodniu ratownicy kilkukrotnie udzielali pomocy turystom w Tatrach. Sporo pracy mieli ratownicy pełniący dyżury na stacjach narciarskich. Doszło do kilku poważnych wypadków narciarskich.
W poniedziałek. 3.02. śmigłowiec 3-krotnie był wzywany do pilnych transportów do szpitala, narciarzy, którzy na stacjach narciarskich w Paśmie Spisko Gubałowskim ( Jurgów, Kotelnica Białczańska, Małe Ciche), w wyniku upadków bądź zderzeń doznali poważnych urazów ( złamanie kości udowej, wstrząśnienie mózgu, mocne stłuczenia).
We wtorek 4.02. z Hali Gąsienicowej do szpitala przetransportowano 25-letniego turystę z Opoczna, który podczas podejścia znad Cz. Stawu żlebem w kierunku Karbu, zsunął się po twardych śniegach, doznając otarć i potłuczeń. Poszkodowany o własnych siłach dotarł do Murowańca skąd samochodem został przetransportowany do szpitala.
W środę 5.02. po godz. 13-tej poproszono o przylot śmigłowca w Pasmo Spisko-Gubałowskie, na stację narciarską Kotelnica Białczańska, gdzie w wyniku zderzenia z innym narciarzem straciła przytomność 73-letnia narciarka z Zakopanego. Przybyli na miejsce zdarzenia ratownic podjęli skuteczne, zaawansowane zabiegi reanimacyjne. Poszkodowanej przywrócono podstawowe funkcje życiowe. Po ułożeniu na desce Auto-Puls, w noszach przeniesiono ją do oczekującego w pobliżu śmigłowca i przetransportowano do szpitala.
We czwartek 6.02. po godz. 17-tej do TOPR zadzwoniło dwoje turystów informując, że zgubili się w rejonie Żółtej Turni. Ratownik pełniący dyżur w Murowańcu dostrzegł „zguby” na płn.- zach. zboczach . Po nawiązaniu z turystami łączności telefonicznej naprowadził ich na drogę w kierunku szczytu i pospieszył z pomocą w zejściu. O godz. 1-sze w nocy turyści wraz z ratownikiem dotarli do schroniska.
W piątek 7.02. po godz. 12-tej powiadomiono TOPR, że w rejonie Przeł. między Kopami znajduje się turysta, który doznał urazu stawu skokowego, uniemożliwiającego samodzielne schodzenie. Z pomocą pospieszyła 5-cio osobowa ekipa ratowników. Po udzieleniu I pomocy ranny, 38-letni turysta z Kępna został przetransportowany do szpitala.
Przed godz. 19-tą do TOPR zadzwonili turyści, że zgubili szlak podczas zejścia ze Szpiglasowej Przeł. do 5-ciu Stawów. Z pomocą pospieszyli dwaj ratownicy pełniący dyżur w Stawach. Po godz. 21-szej odnaleźli turystów i po 22-giej doprowadzili ich do schroniska
W niedzielę 9.02. po godz.18-tej powiadomiono TOPR, że w rejonie Szpiglasowej Przeł. znajduje się 4-osobowa grupa turystów, którzy mają problemy z odnalezieniem szlaku do schroniska . Z pomocą pospieszyli ratownicy ze schroniska w Stawach. O godz. 19.40 dotarli do oczekujących na pomoc turystów i doprowadzili ich do schroniska.
05.02. 2014
Walkę zimy z wiosną na początku lutego, kiedy to powinno być mroźno i śnieżnie, wyraźnie wygrywa wiosna. Za nami kolejny halny, dodatnie temperatury i ani widoku na śnieg. A tu środek zimowych ferii. Dobrze , że w ubiegłym tygodniu było kilka mroźnych dni, co pozwoliło na dośnieżenie tras narciarskich. Tam koncentruje się ruch narciarski. Nieszczęśliwi są skiturowcy, bo poza sztucznie śnieżonymi trasami nie da się wyruszać w Tatry na narciarskie wycieczki.
W Tatrach tydzień minął w miarę spokojnie. Doszło tylko do jednego poważniejszego wypadku taternickiego i kilku drobniejszych interwencji.
We wtorek 28.01. o godz. 11.19. do TOPR dotarła informacja, że podczas „ wycofu” zjazdem na linie po ukończeniu pierwszego wyciągu „Poziomkowej drogi” na ścianie Wyżniego Czarnostawiańskiego Kotła, 43-letni taternik z Bydgoszczy wyrwał stanowisko zjazdowe i spadł około 30 m do podstawy ściany doznając dość mocnych potłuczeń i otarć. Jego partner został w ścianie przy stanowisku nad pierwszym wyciągiem Z M. Oka w rejon wypadku pospieszył pełniący tam dyżur ratownik a z Centrali TOPR do M. Oka udała się 4- osobowa ekipa ratowników. Ratownik z M. Oka po dotarciu pod ścianę udzielił I pomocy poobijanemu taternikowi i zaczął go sprowadzać do M.Oka. O godz. 14-tej pod ścianę dotarła ekipa z Zakopanego. Ratownicy wspięli się do oczekującego na pomoc drugiego taternika i po założeniu solidnego stanowiska opuścili go do podstawy ściany i sprowadzili do schroniska w Morskim Oku. Rannego pierwszego taternika z M. Oka przetransportowano samochodem do szpitala. Jak się okazało taternicy po ukończeniu I wyciągu postanowili wycofać się ze ściany. Zjazd postanowili wykonać z dostrzeżonego w ścianie stanowiska zbudowanego z dwóch haków i pętli. Taternik, który pierwszy wykonywał zjazd nie sprawdzając jakości stanowiska, przełożył przez taśmy linę i po rozpoczęciu zjazdu wyrwał stanowisko.
Po godz. 15-tej z Dol. Strążyskiej przetransportowano do szpitala 66-letniego turystę z Kwidzynia, który w wyniku poślizgnięcia i upadku doznał urazu głowy.
We czwartek 30.01. po godz. 12-tej z Dol. Małej Łąki przetransportowano do szpitala 14-letnią uczestniczkę wycieczki, która doznała urazu nogi.
W piątek 31.01. w godzinach porannych z M. Oka do szpitala przetransportowano 32-letniego turystę ze Szczecina, który doznał urazu stawu skokowego.
W sobotę 1.02. po godz. 11-tej z Psiej Trawki do szpitala przewieziono 18-letniego turystę z Bydgoszczy, który upadając doznał kontuzji kolana.
31.01. 2014
Wreszcie zima się zlitowała, sypnęła śniegiem i nie poskąpiła mrozu. Szum armatek dochodzący z każdej stacji narciarskiej świadczy, że wszędzie dośnieżane są trasy . To już był ostatni moment by przygotować się na przyjazd feryjnych gości. Mimo, że naturalnego śniegu spadło niewiele, to i tak zrobiło się zimowo na Podhalu. W Tatrach wzrosło zagrożenie lawinowe. Od kilu dni TOPR ogłasza II stopień zagrożenia lawinowego.
W Tatrach tydzień minął spokojnie. Nie zanotowano żadnych poważniejszych działań ratowniczych.
W dniu 22.01. na prośbę Centrum Powiadamiana Ratunkowego
ratownicy TOPR przetransportowali z Małego Cichego- Tarasówki na Zgorzelisko, do oczekującej tam karetki pogotowia, chorego 73-letniego mieszkańca tego przysiółka.
W dniu 25.01. z Dol. Kościeliskiej do szpitala przetransportowano dwie młode turystki, które doznały urazów nóg.
Tego dnia ratownicy TOPR odprowadzili na miejsce wiecznego spoczynku naszego kolegę Józefa Gąsienicę Józkowego „ Ziuta”. Ratownikiem został on w 1970 r. Przez wiele lat był ratownikiem zawodowym. Uzyskał stopień instruktora ratownictwa górskiego TOPR. Specjalizował się w ratownictwie śmigłowcowym. Był uczestnikiem 262 wypraw ratunkowych . Ze stoków narciarskich zwiózł kilkuset kontuzjowanych narciarzy. Cześć Jego pamięci.
22.01. 2014
Takiej zimy nie pamiętają najstarsi górale. Wieje, leje, temperatury są dodatnie, a przecież mamy styczeń. Jeśli w najbliższych dniach nie spadnie śnieg, to na Podhalu przyjdzie chyba ogłosić stan klęski żywiołowej. W Tatrach w wyższych partiach zalegał twardy, miejscami zlodzony śnieg, dobry do podejść dla wprawnych, umiejących posługiwać się rakami i czekanem. Dla mniej umiejętnych turystów takie warunki były nie lada wyzwaniem. Znów doszło do poślizgnięć i upadków z wysokości.
Poniedziałek, 13.01. 2014
O godz. 12.30 do TOPR-u zadzwoniła turystka informując, że wraz z koleżanką szły granią z Kasprowego w kierunku Przeł. pod Kopą Kondracką. W pewnym momencie jej koleżanka poślizgnęła się na stromym, zalodzonym odcinku szlaku i spadła, prawdopodobnie do Dol. Suchej Kondrackiej. Jest przytomna, ale mocno poobijana. Potrzebuje pomocy. Wystartował śmigłowiec. Z jego pokładu zlokalizowano turystkę w Świńskim Kotle. Jeden z ratowników desantował się w pobliżu oczekującej kobiety. Po udzieleniu pierwszej pomocy turystka wraz z ratownikiem została windą wciągnięta na pokład będącego w zawisie śmigłowca i przetransportowana do szpitala. Może ona mówić o sporym szczęściu, gdyż zjazd po stromym zalodzonym zboczu Goryczkowej Czuby zakończył się tylko urazem stawu skokowego, potłuczeniami i otarciami.
Piątek, 17.01.2014
O godz. 16.55 do TOPR-u zadzwonił turysta, który schodząc z Krzyżnego do Dol. 5-ciu Stawów, zgubił szlak, wszedł eksponowany teren, z którego boi się ruszyć by nie spaść. Prosi o pomoc. Z pomocą wyruszył z Centrali TOPR-u trzyosobowy zespół ratowników. Gdy dotarli oni w rejon dolnej stacji wyciągu towarowego dostrzegli turystę i od dołu podeszli stromym żlebem, do eksponowanego miejsca, w którym się znajdował. Po założeniu uprzęży został opuszczony około 150 m do wylotu żlebu, sprowadzony do szlaku prowadzącego do 5-ciu Stawów, skąd o własnych siłach udał się do schroniska. Turysta schodząc z Krzyżnego zapomniał, że przed eksponowanym terenem szlak skręca w prawo do Dol. Buczynowej. Dobrze, że nie kontynuował zejścia, gdyż mogło się ono zakończyć upadkiem i, w efekcie, co najmniej poważną kontuzją.
Sobota, 18.01. 2014
O godz. 13.30 z Kotelnicy Białczańskiej do szpitala przetransportowano śmigłowcem 23-letniego snowboardzistę, który jadąc bez kasku upadł, uderzył głową o twarde podłoże, doznając chwilowej utraty przytomności i ran głowy.
Po godz. 15 ratownicy z Grupy Beskidzkiej GOPR-u poprosili o przylot TOPR-owskiego Sokoła w rejon Skawicy, gdzie podczas prac leśnych poważnemu wypadkowi uległ 43-letni mieszkaniec tej miejscowości. Rannego przetransportowano do zakopiańskiego szpitala.
Źródło: TOPR
***
Wszystkich tych, którzy chcą być dobrze przygotowani do górskich wędrówek zapraszamy do lektury naszych poradników:
- Co oznaczają stopnie zagrożenia lawinowego w górach?
- Jak udzielać pierwszej pomocy w górach?
- Świnica zimą – porady Waldka Niemca
- Pierwszy wspinaczkowy sezon w Tatrach zimą – jak zacząć?
- Jak pakować plecak na outdoorowy wyjazd?
- Używanie kijków trekkingowych w górach
- (Prawie) wszystko o puchowych kurtkach oraz czym różni się puch naturalny od syntetycznego i co to jest puch syntetyczny?
- Jak ubierać się „na cebulkę”?
- Kurtki z membraną – czyli co znaczy 3L?
- Buty podejściowe – czym są i dlaczego warto?
- Kuchnia w outdoorze: o kuchenkach i raz jeszcze
- Jak przymierzać (i kupować) outdoorowe buty?
- Jak działają detektory lawinowe?