Jak sama nazwa wskazuje, buty przeznaczone są do trail runningu (TR) i w tym zakresie sprawdzają się całkiem nieźle. Dodatkowo można je z powodzeniem traktować jako niskie buty hikingowe na dobrą pogodę. Kluczowe atuty? Przewiewna cholewka i dobra, stosunkowo twarda podeszwa. Oto test modelu Skyhawk TR marki Helly Hansen.
***
Skyhawk TR to nowy i topowy model biegowy w stajni Helly Hansena, skandynawskiej marki znanej ze świetnej jakości odzieży (przede wszystkim w góry i dla żeglarzy). Biegacze górscy, a zwłaszcza zawodowi ultrasi, pewnie podejdą do tej propozycji nieufnie. Nic dziwnego, jest przecież kilka marek specjalizujących się w obuwiu biegowym, a prosi mają swoje ulubione i sprawdzone modele. Na ich tle Skyhawk TR wypada jednak całkiem nieźle pod względem ceny (729 zł w katalogu – topowe modele trailowe niektórych producentów sięgaja dzisiaj okolic 1000 zł), ich design może się podobać i przede wszystkim da się w nich dobrze pobiegać. To bardzo dobre buty dla osób biegających regularnie, ze średnią intensywnością, celujących przede wszystkim w dystanse do maratonu (włącznie), w terenie górskim.
Waga i materiały
Jeden but w rozmiarze 42 EU waży około 310 g. Bez rewelacji, ale nieźle. Norwescy projektanci dołożyli starań, by nie było wątpliwości, ze to model topowy. Lista wykorzystanych materiałów i patentów jest imponująca – wklejam screen ze strony producenta:
Warto przy okazji zauważyć, że HH przykłada się do kwestii ekologii, choć jak wiadomo w przypadku butów nie jest to łatwe. Wiele materiałów pochodzi z recyklingu, powłoka DWR jest wolna od PFC, a przede wszystkim – wszystko jest wypisane jasno, czarno na białym.
Helly Hansen słynie z tego, że nie korzysta z zewnętrznych dostawców materiałów i technologii. Marka z dumą podkreśla konkurencyjność swoich rozwiązań, a my nie płacimy za dodatkowe logo na podeszwie.
Cholewka – duży plus
Skyhawk TR posiada siateczkową cholewkę z kilku materiałów poliestrowych (w 100 proc. z recyklingu, a cała cholewka w ponad 60 proc.), która naprawdę „oddycha”.To znaczy, jest po prostu przewiewna. Łatwo to sprawdzić w sklepie: wkładamy dłoń do wnętrza buta i dmuchamy w okolice palców. Nie trzeba mocno, czuć wyraźny przewiew. To prosty test, który nieraz dyskwalifikuje materiały, deklarowane przez producentów jako przewiewne.
Ten przewiew czuć również podczas biegu, jazdy na rowerze, a nawet spaceru. Gdy jest chłodniej i wieje wiatr, czuć jak dosłownie hula nam w bucie. Idealnie latem, a także wiosną i jesienią podczas intensywnego wysiłku.
To model bez jakiegokolwiek zabezpieczenia przed przemakaniem. Przemaka momentalnie, ale też bardzo szybko wysycha. Impregnacja PFC-free DWR (o której producent wspomina w opisie) prawdopodobnie sprawia, że materiały nie namakają i nie brudzą się tak łatwo. Siateczkowa konstrukcja przyśpiesza wysychanie (oprócz piankowych elementów w okolicach kostki), buty wysychają bardzo szybko.
Tam gdzie trzeba cholewka została wzmocniona lekkimi, gumowatymi wstawkami.
Podeszwa – sprzeczne odczucia
Kształt podeszwy jest klasyczny dla butów biegowych, z lekko zarysowaną kołyską. Producent nie podaje wartości dropu, ale jest wyczuwalny – obstawiam 6-8 mm. Poziom amortyzacji dobry, ale nie jest zbyt miękko. Jako zwolennik bardzo miękkich butów, wolałbym ciut więcej, zwłaszcza, że śródpodeszwa jest gruba – jest na to miejsce (cała miękkość pochodzi z wkładki). Wielu osobom będzie to jednak prawdopodobnie pasować. Według zapewnień producenta, ta nowa śródpodeszwa ma lepiej oddawać energię, dlatego może jest ciut twardsza, niż można by się było spodziewać.
Zaskakująca jest jednak przede wszystkim sztywność podeszwy tego modelu. W dłoniach wręcz trudną ją zgiąć! A to zupełnie nie pasuje do całokształtu – wrażenia lekkości i miękkości. To zapewne sprawka nowej płytki we wnętrzu podeszwy (rock plate), której zadaniem jest ochrona stopy przed ostrymi elementami, stabilizacja i wspomaganie pracy stopy. Na szczęście podczas biegu jakiekolwiek odczucie sztywności znika. Jednak pracują tu inne siły, niż jesteśmy w stanie symulować dłońmi.
Reasumując: projektantom HH udało się osiągnąć dobry kompromis. Skyhawk TR przetaczają się bardzo przyjemnie, chronią stopę, wspomagają odbicie. Nie amortyzuje pięty tak dobrze, jak ja bym tego oczekiwał, ale nie jest źle.
Bieżnik? Zwyczajny, działa. Guma? Po raz drugi jestem bardzo pozytywnie zaskoczony jakością mieszanki Helly Hansena. Kilkukrotnie miałem okazję sprawdzać w identycznych warunkach gumy HH i Vibram. Osobno Pomoca. Różnice są niewielkie. Pomoca genialnie na suchym, Vibram i HH lepiej na mokrym. Ogólnie, król już nie jest jeden.
Stabilność i czucie terenu
Jak zawsze największa bolączka butów z bardzo miękką cholewką i stosunkowo sztywną podeszwą. Skyhawk TR nie zdobywa w tych kategoriach najwyższych not, ale nie jest źle. Według mnie stopa mogłaby być osadzona nieco głębiej w podeszwie (wyższy rancik), co poprawiłoby stabilizację i wspomogło cholewkę w utrzymywaniu stopy podczas zmiany kierunków i biegu po pochyłym (w poprzek stoku). Jednak w większości sytuacji nie ma problemu.
System wiązania działa dobrze, a język – mimo że cienki – dobrze i komfortowo dociska podbicie. Gąbki otaczające kostkę zapewniają przyjemne odczucie. Trzymają tylko delikatnie, ale to ogólnie miękkie buty, więc nie o to tutaj chodzi. Pięta leży bardzo dobrze.
Czucie terenu ucierpiało na skutek zastosowania wspomnianej, dość sztywnej i równocześnie grubej podeszwy. Problem nie jest jednak większy, niż w innych butach tego typu. Zazwyczaj grubsza podeszwa obniża poziom czucia terenu.
Dla kogo?
Skyhawk TR doskonale sprawdzą się jako buty wielozadaniowe. Sam będę właśnie tak z nich korzystał. Dość dobrze sprawdzają się jako buty biegowe, bez wątpienia sprostają oczekiwaniom większości amatorów, a z zawodniczymi (i jeszcze droższymi) modelami nie muszą konkurować. Jakość wykonania jest świetna, cena stosunkowo rozsądna – dobrze przemyślany i umiejscowiony produkt.
Ponadto coraz częściej sięgamy po modele biegowe w innych sytuacjach. Rower, trekking, spacer, podejście w skały. Nic dziwnego, bo przecież zazwyczaj nie leje jak z cebra, zazwyczaj nasza przygoda nie trwa pół roku. Buty biegowe są lżejsze, wygodniejsze, przewiewne – w bardzo wielu sytuacjach po prostu lepsze od podejściówek czy trepów.
I takie są również Skyhawki – po prostu lepsze od wielu innych butów. Do biegania, na co dzień i na masę innych okazji.
Michał Gurgul