Lato to naturalnie ulubiona pora na różnego rodzaju przygody na łonie natury. Niestety równocześnie to pora największej aktywności insektów, w tym najbardziej dokuczliwych w naszym klimacie komarów i kleszczy. Z myślą o letnich przygodach Columbia zaprojektowała nową linię odzieży (Skien Valley™), wyposażoną w zewnętrzną technologię Insect Shield® – dosłownie tarczę przeciw insektom. Korzystając z pierwszych upalnych dni, wyruszyłem nad wodę w poszukiwaniu komarów (!), aby przetestować odzież Columbii w akcji.
***
Z kolekcji Skien Valley™ wybrałem kilka produktów, które wpadły mi w oko:
Wybór uzupełniłem o szybkoschnącą koszulkę Alpine Chill™ z technologią Omni-freeze™ Zero, przeznaczoną do aktywności w najgorętsze dni.
Cały zestaw jest lekki, przewiewny, zapewnia ochronę przed słońcem i insektami, ale nie przed deszczem. Sensownym dodatkiem na dłuższe wycieczki byłaby więc kurtka przeciwdeszczowa, a z myślą o biwaku – coś ciepłego. W niniejszym teście pomijam celowo kwestię spodni, by nie zaciemniać obrazu, wspomnę tylko, że Columbia oferuje również spodnie z lekkiego, przewiewnego materiału z technologią Insect Shield® (Cargo Pant).
Opis całej kolekcji Skien Valley™ znajdziecie tutaj:
Technologia Insect Shield™
To technologia trwałej impregnacji materiału środkiem odstraszającym owady – permetryną. To syntetyczny organiczny związek chemiczny, wykorzystywany w różnego rodzaju sprayach i środkach przeciw komarom, kleszczom, mrówkom, muchom i meszkom, a także środek ochrony roślin uprawnych przed szkodnikami, wykorzystywany w rolnictwie. Substancja jest silnie trująca dla owadów i organizmów wodnych. Dla ludzi i innych organizmów wyższych (z wyjątkiem kotów!), m.in. psów, jest stosunkowo nieszkodliwa. W natężeniu stosowanym do impregnacji tkanin (5,2 g/kg materiału), jest niewidoczna, bezwonna oraz bezpieczna dla skóry. Technologia Insect Shield™ została zarejestrowana przez amerykańską Agencję Ochrony Środowiska (EPA).
Czy ta technologia działa?
W skrócie – tak. Nie da się jednoznacznie powiedzieć, czy lepiej, czy gorzej niż inne środki przeciw owadom, bo każda sytuacja jest inna. Do tej pory jednak, korzystając z rzeczy z Insect Shield™, nie złapałem żadnego kleszcza (a zdarza mi się to kilkanaście razy w sezonie). Komary może nie znikają, ale nie gryzą, przynajmniej nie przez odzież (w nogę już tak).
Skien Valley™ Hooded LS Shirt
To koszula/cienka bluza z kapturem, zapinana na zamek błyskawiczny. Jest lekka (363 g) i stosunkowo niewielka po spakowaniu – objętość podobna do lekkiej bluzy polarowej.
Jej zadaniem jest ochrona przed słońcem i insektami podczas letnich przygód, ale działa również jako lekka przeciw-wiatrówka, chroni przed lekkim chłodem. Ochronę przed promieniowaniem UVA i UVB na poziomie 40+ zapewnia technologia Omni-Shade™ i potwierdza certyfikat zgodności z normą EN 13758-2. Jest to więc oficjalnie sprzęt ochronny.
Kurtka ma luźny krój, niekrępujący ruchów, z elastycznymi ściągaczami w mankietach i regulowanym ściągaczem u dołu. Co do dopasowania, nie mam żadnych zastrzeżeń. Mam 180 cm wzrostu i jestem szczupły – rozmiar M jest odpowiedni.
Kaptur jest również obszerny, co nie tylko nie krępuje ruchów i nie ogranicza widoczności, ale również zapewnia odpowiedni przepływ powietrza – trzeba pamiętać, że używać będziemy jej głównie w ciepłe dni. Kaptur również posiada regulację.
Najbardziej charakterystyczną cechą Skien Valley™ Hooded LS Shirt jest wszyta na stałe moskitiera. Gdy jej nie potrzebujemy, pozostaje we wnętrzu kaptura i w zasadzie w ogóle nie przeszkadza. Natomiast gdy otoczą nas komary, jednym ruchem wyciągamy moskitierę z kaptura i zasłaniamy twarz. Moskitiera ma u dołu taśmę elastyczną.
Rozwiązanie to może z powodzeniem zastąpić opisany poniżej kapelusz z moskitierą, ale warto zauważyć, że w kapeluszu jest mniej gorąco – pod moskitierą mamy więcej „luzu”.
Koszula posiada dwie zwykłe kieszenie i dwie kieszenie na piersi, zapinane na rzepy.
Za wentylację odpowiada szereg specjalnych otworów (na rękawach, plecach, w kapturze), zakrytych klapkami materiału i zabezpieczonych siateczką, by nie wlazł nam do środka żaden insekt. Oczywiście nie ma cudów i chłodniej jest w samym T-shircie (zwłaszcza opisanym na końcu Alpine Chill™ Pro), ale jak na tego rodzaju koszulę/bluzę z długim rękawem, wentylacja jest na bardzo dobrym poziomie. Jeśli musimy ubrać coś w obawie przed insektami lub słońcem, to Skien Valley™ Hooded LS Shirt jest rozwiązaniem bardzo pomysłowym, zdaje egzamin.
Materiał jest mocny, odporny na przedarcia, np. podczas przedzierania się przez krzaki – sprawdziłem, nie ma obaw. Główny, zewnętrzny materiał to w 100 proc. pochodzący z recyklingu poliester. Wewnętrzny materiał siateczkowy (otwory wentylacyjne i kieszenie) to mieszanka nylonu i elastanu w proporcjach 88/12.
Polecam szczególnie na wyprawy kajakowe i wszelkiego rodzaju przygody nad wodą. Sprawdzi się również na Północy, gdzie z kolei największym problemem są meszki.
Skien Valley™ Long Sleeve Shirt
To już klasyczna koszula (tu nie ma wątpliwości co do oryginalnej nazwy) zapinana na zatrzaskowe guziki, z tą samą technologią i certyfikatem ochrony przed promieniowaniem UVA i UVB oraz oczywiście technologią Insect Shield™. Ma kołnierzyk i klasyczne mankiety zapinane na (również zatrzaskowe) guziki. W tym miejscu napotykamy pierwszy fajny patent – mankiety da się rozpiąć szeroko, podwinąć rękawy i zapiąć guzikiem na ramionach tak, by same nie opadały.
Ponadto w okolicach łokci i na plecach zastosowano podobne jak we wcześniej opisanym modelu otwory wentylacyjne, zabezpieczone klapkami i siatką. Koszula posiada też jedną kieszeń na piersi na rzep i jedną napoleońską na zamek – i to jest fajny patent, bo choć raczej nie wsadzimy tam nic ciężkiego (bo koszula lekka – 235 g, i miękka), to przynajmniej mamy gwarancję, że nam to nie wypadnie.
Koszula Skien Valley™ jest ciut lżejsza i mniejsza od hybrydowej koszuli/bluzy z kapturem. W tym przypadku zastosowano 100 proc. nylonu marki DuPont. Efekt jest taki, że materiał jest jeszcze cieńszy, ale równie wytrzymały. Za wentylację, jak poprzednio, odpowiada technologia Omni-Wick™.
Jeśli chodzi o krój, koszula jest lepiej dopasowana, ale nadal dość luźna. Nie mam zastrzeżeń co do wygody, za to ktoś mógłby uznać, że jest bardziej stylowa – oczywiście kwestia gustu. Ogólnie design całego zestawu nawiązuje oczywiście do dawnych strojów safari, ubrań podróżników eksplorujących gorące zakątki globu, pustynie i dżungle. Latem w naszym klimacie jest to również jak najbardziej na miejscu.
Ten produkt jest bardziej uniwersalny, za sprawą lekkości i objętości po spakowaniu, więc mogę go polecić do szerokiego spektrum outdoorowych zastosowań – podróże, trekkingi, biwaki, spływy (z tym, że w tym przypadku najlepiej z kapeluszem wyposażonym w moskitierę).
Skien Valley™ Booney Hat
Klasyczny kapelusz podróżnika. W całości materiałowy, miękki, z lekko tylko usztywnionym rondem i ściągaczem pod brodę. Wyjątkowe cechy tego akurat produktu są dwie: znana już z wcześniej opisanych produktów technologia Insect Shield® i klasyczna moskitiera na całą głowę.
Technologii nie będę opisywał powtórnie, przypomnę jedynie, że komary dokuczają najbardziej w okolicach twarzy, więc posiadanie tego dodatkowego środka odstraszającego na głowie jest plusem.
Moskitiera to nic nowego, na rynku dostępne są najróżniejsze patenty, w tym niezależne moskitiery na głowę, pakowane do malutkich woreczków, które można zarzucić na jakąkolwiek czapkę lub bezpośrednio na głowę. Niemniej produkt jako całość jest fajny. Kapelusz jest wygodny, chroni przed słońcem, a także w pewnym stopniu pyłem, zaroślami etc. Moskitiera jest dobrze dopasowana, okala czubek kapelusza i opada równo naokoło z ronda. U dołu ma ściągacz, więc możemy dopasować ją tak, by na pewno nic nam od dołu nie wleciało.
Dodatkowym plusem jest to, że moskitiera jest przymocowana do kapelusza nie na stałe, a za pośrednictwem dwóch guzików zatrzaskowych, więc gdy nie jest potrzebna, można ją odpiąć i schować do kieszeni.
Technologia Omni-freeze™ Zero – test dmuchu
Na koniec ciekawostka dotycząca koszulki Alpine Chill™ Pro SS Crew. Na rynku dostępnych jest wiele koszulek termicznych na lato. Ich zadaniem jest szybkie odprowadzanie potu i wysychanie. Mają być lekkie i przewiewne. Często jednak nie są przyjemne w dotyku.
Propozycja Columbii wypada na tym tle nieźle – jeśli chodzi o wrażenia dotykowe (jest ciut miększa i mniej „plastikowa” niż wiele modeli konkurencji), oraz bardzo dobrze, jeśli chodzi o właściwości – nazwijmy to ogólnie – chłodzące.
Najważniejsze są wrażenia użytkowe: w terenie, podczas akcji, nawet szybkiego trekkingu z dość ciężkim plecakiem, koszulka sprawdza się bez zastrzeżeń. Oczywiście człowiek się poci, ale podczas postoju momentalnie wysycha. Podczas mniej intensywnego wysiłku da się nie spocić. Trudno te wrażenia precyzyjnie opisać, za to jest coś, co każdy może sprawdzić empirycznie.
Test dmuchu, tak to nazwałem na potrzebę chwili. Bierzemy bawełnianą koszulkę, przykładamy do ust i dmuchamy kilka razy. Oczywiste jest, że wciągając mocno powietrze, czujemy na ustach chłód, a wypuszczając – ciepło. To wilgoć i ciepło z wnętrza naszego ciała, które ulatniają się z każdym oddechem. Teraz bierzemy koszulkę z Omni-freeze™ Zero i powtarzamy schemat działania.
Jeśli będziecie mieli okazję, spróbujcie, ja byłem w szoku. W przypadku Omni-freeze™ Zero na ustach czuć wyraźnie chłód. Ciekaw jestem, jak długo ten efekt się utrzyma, ale po trzech praniach jest nadal bez zmian.
Podsumowanie testu
Powyższy zestaw jest dobrym wyborem dla wędrowców, kajakarzy, wędkarzy. Oczywiście nie nadaje się do wysoko aerobowych aktywności – siłą rzeczy i nie o to tu chodzi. Głównym zadaniem kolekcji Skien Valley™ jest ochrona przed słońcem i insektami. Projektanci dołożyli wszelkich starań, by produkty – które z założenia musiały mieć długi rękaw, kaptur etc. – były jak najlżejsze i jak najbardziej przewiewne. Zdaje się, że swój cel osiągnęli, bo mamy tu do czynienia z bezkompromisową ochroną przed wspomnianymi czynnikami (Insect Shield™ i Omni-Shade™), a kompromis względem „oddychalności” jest w tym przypadku nieunikniony.
Gdybym miał wybrać jedną rzecz, byłaby to koszula hybrydowa z kapturem. Dwie: koszula + kapelusz. Koszulka niezależnie od tego, do najróżniejszych aktywności. Uważam, że to dobre rzeczy do wędrowania latem, biwaków i pikników nad wodą, aktywności mało intensywnych, a przede wszystkim – wypraw kajakowych.
MG
