Wybór kurtek przeciwdeszczowych jest dzisiaj olbrzymi, a większość modeli czołowych producentów prezentuje wysoki poziom. Na tym tle trudno o innowację lub stworzenie kurtki wyjątkowej. Czy ta sztuka udała się projektantom marki Helly Hansen, którzy do współpracy przy tworzeniu tego modelu zaprosili ratowników górskich ze Squamish w Kolumbii Brytyjskiej? Sprawdziliśmy!
***
Krój i rozmiar
Krój kurtki jest dość prosty i średnio dopasowany – w porównaniu do modeli stricte technicznych, na przykład wspinaczkowych. Dzięki temu pod spód możemy ubrać warstwy różnej grubości, w różnych konfiguracjach i jest wygodnie, ruchy są swobodne i nieskrępowane.
Dużym atutem są długie rękawy. W większości kurtek mam rękawy na styk, a w Odin 1 World Jacket jest lekki „zapas”. Dzięki temu nawet z plecakiem, podczas unoszenia rąk, mankiety nie odsłaniają nadgarstków. Okazało się to bardzo przydatne podczas wiosłowania. Choć może nie jest to pierwszy obszar zastosowania tej kurtki, podczas spływu w zimnych warunkach sprawdziła się doskonale, chroniąc przed wodą kapiącą z wioseł i lekkim deszczem. Mankiety posiadają rzepy, które trzymają bardzo dobrze i nie odczepiają się same, co zdarza się w innych kurtkach. Rękawy są też dobrze wyprofilowane.
Minusem jest za to w mojej ocenie długość w pasie. W moim przypadku (180 cm wzrostu, bardzo szczupła budowa), kurtka leży idealnie, jednak brakuje jej kilku centymetrów w dolnej części. Na to z pewnością warto zwrócić uwagę dobierając rozmiar. Gdybym wybrał rozmiar L zamiast M, długość byłaby dobra, jednak krój byłby dopasowany nieco za luźno, jak na mój gust. Projektanci obrali prawdopodobnie wzorzec osoby o nieco mocniejszej budowie.
Kaptur jest w pełni regulowany i dość dobrze dopasowany – ani gorzej ani lepiej niż w innych kurtkach. Na słowo uznania zasługuje garda, wysoka i po zapięciu do końca bardzo dobrze dopasowana do kształtu ciała – osłania, ale nie przeszkadza. Dodatkowo, kawałek miękkiego materiału na wysokości ust sprawia, że jest przyjemnie.
Wodoodporność i paroprzepuszczalność
LIFA INFINITY to autorska technologia marki Helly Hansen, dzięki której otrzymujemy wodoodporną, oddychającą i produkowaną bez użycia środków chemicznych membranę. Ponadto tkanina Helly Hansen Professional, z której wykonana jest kurtka zawiera elementy pochodzące z recyklingu i jest zaimpregnowana bez wykorzystania PFC. Materiały i membrana (laminat trójwarstwowy) są stosowane w wielu produktach tej marki i to od dłuższego już czasu. Zbierają pozytywne opinie, nawet wśród ratowników górskich. Trudno o lepszą rekomendację. Ja również nie zauważyłem problemów. Odina używałem przez cały rok, w różnych warunkach, przede wszystkim w górach, ale również nad morzem (silny wiatr, bryza, niskie temperatury). Kurtka nie przemaka i oddycha, na tyle, na ile jest to możliwe w tego typu hardshellu. Nie mam żadnych zastrzeżeń.
Czy jest lepiej niż u konkurencji? Trudno powiedzieć, ale fakt, że po roku intensywnego używania, zgniatania w plecaku i ciorania, materiał jest w świetnym stanie, jest z pewnością in plus. Nie zauważyłem też żadnych zmian w kwestii właściwości przeciwdeszczowych.
Szwy są podklejane, to nic nowego, jednak taśma użyta w tym celu jest miękka, elastyczna i robi wrażenie solidnej. Szwy poprowadzono tak, by nie przeszkadzały podczas wędrówki z plecakiem.
Zamki
Najciekawsza i rzucająca się od razu w oczy rzecz – pozornie „zwykły” centralny zamek kurtki. Nie jest w całości laminowany, jak to zazwyczaj bywa w kurtkach przeciwdeszczowych, ma duże plastikowe zęby bez dodatkowej gumowej powłoki, a jedynie jego taśma jest laminowana. To rozwiązanie wydaje się ryzykowne, choć testy ujawniły, że nic złego się tutaj nie dzieje. Trzeba zaznaczyć, że w warunkach laboratoryjnych szybko doprowadziliśmy do przelania wody przez zamek. Niemniej w normalnych warunkach woda wcale nie przenika łatwo przez zęby, a nawet jeśli przed przemoczeniem chroni szeroka taśma materiału za zamkiem, a przeciek jest na tyle mały, że nie ma znaczenia.
Dlaczego projektanci HH zdecydowali się na użycie takiego zamka centralnego? Na pewno nie z oszczędności, wszystkie pozostałe zamki (kieszenie boczne, kieszeń na piersi i otwory wentylacyjne pod pachami) posiadają zamki w pełni laminowane. Uzasadnienie staje się oczywiste już po kilku użyciach – taki zamek jest po prostu o niebo wygodniejszy. Zapina się i rozsuwa bardzo łatwo, bez oporu charakterystycznego dla zamków laminowanych.
Po roku używania dochodzę do wniosku: taki “zwykły” zamek, nawet jeśli nieco mniej wodoodporny, jest o tyle wygodniejszy w codziennym użyciu, że po tę kurtkę sięgam chętniej, niż po jej konkurentkę z zamkiem laminowanym. Kilkuprocentowy zakres braku ochrony (warunki laboratoryjne i ekstremalne) nie ma dla mnie większego znaczenia.
Waga i objętość
To klasyczny hardshell, bliższy produktom z GORE Pro niż ultralekkim kurtkom dla biegaczy i rowerzystów. W surowym świecie walki o każdy gram, Odin 1 World Jacket nie bryluje, rozmiar M waży 410 g. Objętość po spakowaniu też jest dość duża. Jednak jak zawsze – coś za coś.
Jakość i trwałość
Helly Hansen, podobnie jak inne dobre skandynawskie marki, słynie z wysokiej jakości. Mamy już za sobą kilka sezonów w różnych produktach tej marki i nigdy nie było problemów. Odin nie jest wyjątkiem. Jak wspomniałem, po roku używania w zasadzie nie ma śladu. Kurtka jest jak nowa i wszystko wskazuje na to, że będzie służyć latami. Jakość materiału, to jaki jest w dotyku, jaką ma sztywność, w jaki sposób ślizgają się po nim ostre gałęzie, jak reaguje na tarcie o skałę – wszystko świadczy o najwyższej jakości.
Dodatkowo oczywiście wszystkie detale są przemyślane i dopieszczone. Sznurki do regulacji, otwory, zamki, szwy, “dingsy” do ciągnięcia przy zamkach – wszystko to jest świetnej jakości i sprawia, że tej kurtki się po prostu przyjemnie używa.
Obszar zastosowań
Kurtka jest przeznaczona przede wszystkim do wykorzystania podczas aktywności górskich. Od hikingu po wspinanie (kaptur kompatybilny z kaskiem, wysokie kieszenie). W tych obszarach sprawdza się najlepiej i ma najwięcej sensu. Używałem jej również na rowerze, podczas spływów w zimnych warunkach, a raz nawet na nartach. Nie jest to dobry wybór na narty, na rower jest nieco za ciężka/duża. Na spływach sprawdzała się świetnie. Z przyjemnością korzystam z niej również w mieście. Tak więc Odin 1 World Jacket to kurtka przede wszystkim w góry, można jej jednak z mniejszym lub większym powodzeniem używać również w innych sytuacjach. Z racji kategorii (hardshell) to rozwiązanie całoroczne.
Podsumowanie
Osobisty problem z doborem rozmiaru nie powinien zaważyć na ostatecznej decyzji, więc odsuwam go na bok – polecam tylko zwrócić uwagę podczas mierzenia. Waga i objętość z ewidentnymi minusami, ale dobrze wiemy, że nie można mieć wszystkiego, a to co otrzymujemy w zamian ma ogromną wartość – to bez wątpienia kurtka na lata intensywnego używania w górach, przez cztery pory roku, w najróżniejszych warunkach. Jest wygodna i funkcjonalna, do czego przyczynia się „ryzykowny”, ale jak się okazuje, dobrze przemyślany wybór zamka. Dużym plusem są też dobrze skrojone i długie rękawy oraz wysoka garda.
Kolor kurtki w tym sezonie to czarny, jednak w kolejnych wrócą również inne kolory.
Michał Gurgul