Obłok pary unosi się w powietrzu, kiedy przelewam do termosu wrzącą wodę. Zaczyna świtać, przez kuchenne okno widzę wyłaniające się z mroku sylwetki drzew – jeszcze łysych, chociaż miasto oddycha już wiosną. Ale nie dam się zwieść, wiem, że zaledwie godzinę drogi od domu odnajdę nadal przykryte białą pierzyną beskidzkie stoki.
***
Kolejny raz tej zimy wyruszam w góry ubrana w kurtkę skitourową marki Dynafit, model Free GORE-TEX. Poprzednio hardshell towarzyszył mi podczas wycieczki w wyjątkowo silnym wietrze, innym razem sprawdziłam kurtkę w trakcie opadów śniegu z deszczem, jeszcze innym w zamieci śnieżnej. Przyszła pora na turę przy dobrej pogodzie i temperaturze sięgającej kilku stopni powyżej zera. Czy ten zaawansowany model marki Dynafit jest rzeczywiście tak uniwersalny i niezawodny, jak zapewnia producent?
Przeznaczenie
Kurtka Dynafit Free GORE-TEX to hardshell dedykowany miłośnikom skitouringu i freeride’u. Kurtka ma poradzić sobie w trudnych warunkach: na wietrze i w śniegu, podczas ostrych podejść i w trakcie szybkich zjazdów.
Membrana GORE-TEX C-KNIT: wodoodporność i wiatroszczelność
Główny materiał, z którego wykonana została kurtka, to 3-warstwowa membrana GORE-TEX (3L). W tym przypadku mamy do czynienia z trwale połączonymi ze sobą tkaniną zewnętrzną, membraną oraz podszewką. Materiał zapewnia pełną wodoodporność produktu. Nie trzeba martwić się ryzykiem przemoczenia zarówno przy intensywnych opadach deszczu, jak i w przypadku zanurkowaniu w głębokim śniegu. Zewnętrzna warstwa membrany jest solidna, co przydaje się podczas zjazdów w lesie i w nieoczekiwanych spotkaniach z gałęziami. Z kolei wewnętrzną warstwę kurtki stanowi zintegrowana podszewka C-KNIT, która jest dość przyjemna w dotyku – oczywiście jak na kurtkę typu hardshell.
3-warstwowy laminat gwarantuje też wiatroszczelność. Nawet przy bardzo silnym i mroźnym wietrze kurtka doskonale chroni przed wychłodzeniem. W hardshellu można czuć się jak w otulającym pancerzu, lecz bez wrażenia toporności.
Wytrzymałość
Już przy pierwszym kontakcie czuć, że materiał kurtki jest solidny. Mimo że membrana jest bardziej miękka niż produkty z serii GORE-TEX Pro, nie ma obaw co do jej wytrzymałości. Kurtka jest odporna na uszkodzenia mechaniczne, świetnie radzi sobie w kontakcie z trącymi elementami plecaka czy ostrymi krawędziami desek. Zahaczenie o gałąź nie powoduje zaciągnięcia czy zarysowania powłoki.
Oddychalność
Przy tym, że kurtka stanowi doskonałą barierę ochronną przed środowiskiem zewnętrznym, membrana dobrze radzi sobie z odprowadzaniem wilgoci z wewnątrz. Nawet w nieco cieplejszych warunkach (okolice zera, kilka stopni na plusie) mikroporowatość membrany dobrze transportuje drobinki wody na zewnątrz i nie pozwala skraplać się parze wewnątrz kurtki. W takich warunkach bez wątpienia pomocne są również zapinane na zamek otwory wentylacyjne znajdujące się pod pachami.
Zamki
Dla wsparcia membrany wszystkie szwy zostały podklejone, a w modelu wykorzystano wodoodporne zamki YKK. Kieszenie na piersiach zamykane są na zamki laminowane. Zamek główny nie posiada tradycyjnej laminacji i choć na pierwszy rzut oka przypomina zwykły zamek, jest to również wodoodporny model YKK. Tradycyjna konstrukcja zamka i jego dość grube zęby, sprawiają, że zamek chodzi bardzo płynnie, nawet na mrozie i bez problemu można go obsługiwać w rękawiczkach. W warunkach laboratoryjnych udało się nam go przemoczyć, jednak w terenie (śnieg, nie deszcz) nigdy do tego nie doszło. Tę kwestię skonsultowałam dla pewności z innymi testerami, którzy potwierdzają: zamek jest wygodny w obsłudze i kurtka nie posiada słabych punktów, w których istniałoby ryzyko przemoczenia.
Krój
Bez wątpienia dużym atutem kurtki Dynafit Free GORE-TEX jest wygodny krój (producent nazwał go Sportive). Hardshell doskonale współpracuje z damską sylwetką – przylega, a jednocześnie umożliwia ruch w pełnym zakresie. Tył kurtki jest odpowiednio długi, dzięki czemu przy schylaniu się nie odkrywa pleców. Podobnie rękawy, których zaletą jest nie tylko długość, ale też regulowane rzepem mankiety. Wewnętrzne mankiety elastyczne posiadają otwory na kciuki. Możemy mieć pewność, że nawet przy w pełni wyprostowanych rękach nadgarstki pozostaną chronione przed zimnem.
Jak na model skitourowy przystało, kurtka posiada zintegrowany fartuch śnieżny, który zapobiega dostawaniu się śniegu pod kurtkę przy wywrotce. Fartuch zapina się na solidne zatrzaski, które nie rozpinają się nawet podczas gwałtownych ruchów. Dodatkowo u dołu kurtki wszyto ściągacze, które pozwalają na regulację dopasowania.
W kurtce zastosowano dwie głębokie kieszenie przednie o wygodnej konstrukcji. Korzystamy z nich na krzyż: do prawej kieszeni sięgam lewą ręką i odwrotnie. Kieszenie umieszczone są na wysokości talii, dzięki czemu można ich używać przy zapiętym pasie biodrowym. Po wewnętrznej stronie kurtki umieszczono dwie dodatkowe kieszenie na drobiazgi. Chociaż model dedykowany jest skitouringowi, kurtka posiada praktyczną kieszonkę na karnet umieszczoną na lewym ramieniu. Oto kolejny dowód na uniwersalność i wszechstronność modelu – w końcu każdy ma czasem ochotę odetchnąć w gondoli.
Kaptur
Kurtka posiada dobrze skrojony kaptur zintegrowany z wysoką gardą, co docenimy przede wszystkim przy dużym wietrze. Kaptur jest na tyle obszerny, że możemy założyć go nawet na spory kask (jak na zdjęciach) – nie będzie to najwygodniejsze, jednak z pewnością sprawdzi się w trudnych warunkach pogodowych (z lekkimi modelami kasków problem nie występuje). Aby lepiej dopasować obwód kaptura, możemy pomóc sobie ściągaczem ze stoperem, który zamocowano z tyłu. Niestety o tyle, o ile zmniejszenie kaptura jest łatwe i możemy dokonać tego jedną ręką, to powiększenie jest już trudniejsze – szczególnie w rękawicach.
Waga
Zarówno fason, jak i zastosowany materiał sprawiają, że podczas zjazdów prawie nie czujemy na sobie warstwy wierzchniej. Model jest znacznie lżejszy niż typowe hardshelle, a przy tym świetnie się kompresuje. Mimo odpornej na uszkodzenia mechaniczne warstwy zewnętrznej po złożeniu kurtka nie zajmuje dużo miejsca. Z łatwością zmieści się nawet w niewielkim plecaku razem z pozostałym sprzętem, termosem i prowiantem.
Dynafit Free GORE-TEX. Podsumowanie
Chociaż w tym roku zima już kilkukrotnie próbowała wyprowadzić mnie na manowce udając, że odchodzi, mija kolejny weekend, który spędzam przecinając na desce beskidzkie lasy. Znów towarzyszy mi kurtka Dynafit Free GORE-TEX i jestem pewna, że podczas kolejnej tury nie będzie inaczej. Model jest wygodny i uniwersalny, a przy tym bardzo wytrzymały. Do tej pory nie natrafiłam na sytuację, w której kurtka nie spisałaby się znakomicie. Niezależnie od warunków pogodowych oraz intensywności czy charakteru wysiłku, hardshell jest świetnym kompanem. Na dodatek używany przeze mnie wariant kolorystyczny (winter moss) dobrze wygląda i nie gryzie się z łagodnym, zimowym pejzażem (jest też drugi kolor). Jedyny minus to trudność w powiększaniu przestrzeni kaptura, ale biorąc pod uwagę wszystkie zalety modelu, ten mankament to drobiazg.
Wiola Imiolczyk
***