W wielu miejscach na naszym kontynencie poziom wody w jeziorach, zbiornikach i rzekach jest ekstremalnie niski. Zeszłoroczna susza, niewystarczające pokłady śniegu „zmagazynowanego” w górach i brak opadów deszczu zaostrzyły sytuację, która wczesną wiosną w ogóle nie powinna mieć miejsca. Najbliższe tygodnie są kluczowe – mówią klimatolodzy. Rolnicy modlą się o deszcz. Ludzie zarabiający na turystyce z przerażeniem obserwują wysychające jeziora.
***
To, co obserwujemy, jest zgodne z tym, czego spodziewamy się po zmianach klimatycznych.
Szwajcaria
Manuela Brunner, adiunktka w dziedzinie hydrologii na ETH Zurich oraz w Instytucie Badań Śniegu i Lawin w Davos w Szwajcarii:
Obserwujemy bardzo wyjątkową sytuację. Patrząc za okno, na wysokości prawie 1600 m, widzę bardzo dużo brązowych i zieleniących się traw oraz bardzo mało śniegu. To zima ekstremalna, niestety pod względem braku śniegu. Mniej śniegu w górach oznacza mniej wody w rzekach na wiosnę. W ciagu ostatnich 50 lat takie deficyty śniegu stały się głównym czynnikiem zaburzającym poziomy wód w rzekach wiosną i latem. Teraz przydałyby się długie opady deszczu, ale im późniejsza wiosna, tym mniej jest to prawdopodobne.
W zeszłym roku grupa naukowców World Weather Attribution przeprowadziła badanie (niemal w czasie rzeczywistym), którego celem było sprawdzenie, jaką rolę kryzys klimatyczny odgrywa w powstawaniu ekstremalnych zjawisk pogodowych. Wyniki wskazały wyraźnie, że prawdopodobieństwo wystąpienia suszy na północnej półkuli Ziemi wzrosło 20 razy. Oznacza to, że bez oddziaływania człowieka, susza najprawdopodobniej nie miałaby miejsca.
Włochy i jezioro Como
Włochy to klimatyczny papierek lakmusowy krajów śródziemnomorskich. Efekty suszy w Dolomitach mieliśmy okazję zobaczyć ostatnio na własne oczy. Zeszłego lata północ kraju dotknęła najsilniejsza susza od 70 lat. Aktualnie w górach jest bardzo mało śniegu, a położone w dolinach jeziora kurczą się. Objętość jeziora Como, jednego z najsłynniejszych jezior w Alpach, spadła do 18 proc.
Wijąca się przez rolnicze centrum północnej Italii rzeka Po, zbliża się do rekordowo niskiego poziomu wody, co o tej porze roku absolutnie nie powinno mieć miejsca. Jej niektóre odcinki władze regionów oceniają jako “ekstremalnie suche”.
The exceptionally dry riverbed of River Po as record low water levels this wintertime are registered in Ponte della Becca, near Pavia, Italy on February 21, 2023. for @AFPphoto #climatechangeisreal #drought pic.twitter.com/fwK6UwvozA
— Piero Cruciatti (@pcruciatti) February 25, 2023
Jak podaje włoski instytut Enterisi, rolnicy uprawiający pola ryżowe, przewidują, że ich zbiory w tym sezonie będą najmniejsze od ponad 20 lat. Przedstawiciele instytutu podkreślają, że kwiecień i maj to kluczowe miesiące, w których opady deszczu mają jeszcze szanse nadrobić braki wody, która powinna zostać “zmagazynowana” w postaci śniegu w górach zimą. Główny urząd statystyczny we Włoszech podkreśla również, że kryzys wodny w połączeniu z przestarzała infrastrukturą może doprowadzić w tym roku do “krytycznej sytuacji wodnej”. Problemy związane z infrastrukturą we Włoszech są bardzo poważne. W 2020 roku około 42 proc. wody w sieci wodnej, nie dotarło do mieszkańców miast, z powodu nieszczelności i wycieków. To strata 157 litrów dziennie na mieszkańca. Mając na uwadze stan infrastruktury i zeszłoroczną suszę, która doprowadziła to ogłoszenia stanu wyjątkowego w 10 regionach Włoch, aktualna sytuacja nie wróży najlepiej na najbliższe miesiące.

Niestety z podobnymi problemami boryka się wiele krajów w Europie. Podczas gdy w Ameryce Północnej zima dostarczyła obfite opady śniegu i deszczu, w wielu miejscach na naszym kontynencie w czasie najzimniejszych miesięcy roku, prawie nie padało. Wyjątkowa sytuacja była zauważalna gołym okiem w wielu miejscach w Alpach, gdzie solidne opady śniegu miały miejsce tylko raz w ciągu całej zimy. Była to najsuchsza zima od ponad sześćdziesięciu lat. Włochy, Hiszpania, Portugalia, Grecja i Niemcy rejestrują spadki poziomu wody w swoich rzekach i zbiornikach wodnych.
Milano, 15 febbraio 2023 – Roberto Perotti (Presidente Ordine Geologi Lombardia) : “Stiamo seguendo con particolare attenzione il rischio siccità in Lombardia.https://t.co/t9q6wFpC4t pic.twitter.com/FmcGWQ4t5S
— wltv (@wltv6) February 15, 2023
Francja i jezioro Montbel
Jezioro Montbel to błyszcząca plama turkusu u podnóża Pirenejów w południowo-zachodniej Francji. Dom dla wielu gatunków zwierząt i roślin, atrakcja turystyczna i źródło wody dla okolicznych rolników. Jego powierzchnia liczy 1400 akrów. Jednak po najsuchszej zimie od ponad pół wieku, poziom wody spadł o kilka metrów. Aktualna sytuacja zagraża lokalnemu ekosystemowi i rolnikom, którzy czerpią wodę z tego zbiornika do irygacji swoich pól. To również nienajlepsza wróżba dla okolicznych biznesów związanych z turystyką.
Lac de Montbel bientôt désertique avec 30cm de perte quotidienne #ariege pic.twitter.com/wqgdoGwJUO
— Météo Pyrénées (@Meteo_Pyrenees) August 20, 2022
Tafla jeziora obniżyła się drastycznie, odsłaniając pas suchej i spękanej ziemi, na której leżą teraz boje i uziemione łodzie. Taki obraz nie byłby może jeszcze niczym tak szokującym pod koniec wyjątkowo upalnego lata, ale nie tuż po zakończeniu zimy… W tej chwili z pierwotnej objętości jeziora pozostało jedynie 28 proc., a jego głębokość obniżyła się o ponad połowę. Codziennie ubywa 30 cm. Po raz pierwszy w historii tego zbiornika, stworzonego w 1980 roku, sytuacja jest tak poważna.
Jak podaje Météo-France temperatury w południowo-zachodniej Francji wystrzeliły w minioną środę do 30 st. Celsjusza. Był to najcieplejszy dzień w Marcu od 1900 roku. Co gorsze, wyjątkowo ciepły początek sezonu idzie ramię w ramię z brakiem opadów. Przez 30 kolejnych dni pomiędzy styczniem i lutym we Francji nie zanotowano żadnych znaczących opadów. To najdłuższy bezdeszczowy okres w tym kraju od 1959 roku, czyli momentu, w którym rozpoczęto prowadzenie rejestru.
https://twitter.com/Environment_b/status/1637829469728821250
Również w górach Francji śniegu, który topiąc się mógłby zasilić rzeki, jest wyjątkowo mało. A już w zeszłego lata na południu Francji sytuacja była poważna – prawie 400 gmin w regionie musiało ograniczyć dostawy wody pitnej.
Hiszpania i Sau Reservoir
W sąsiedniej Katalonii sytuacja jest podobna. Zbiorniki wodne zmniejszyły swoją objętość o ponad 70 proc. W Sau Reservoir, zbiorniku położonym około 100 km na północ od Barcelony, pozostało 9 proc. wody. Jej niski poziom odsłonił ruiny starej wioski i kościoła, zalane w latach 60., gdy stworzono zalew.
https://twitter.com/Krikalitika/status/1640982185481064448
W połowie marca Katalońska Agencja Wodna rozpoczęła odłów ryb, który ma uratować część z nich i zapobiec zanieczyszczeniu pozostałej wody. Zbiornik dostarcza wody pitnej dla ponad pięciu milionów mieszkańców. Rolnicy w pobliskiej miejscowości L’Espunyola modlą się o deszcz.
Monday's @latimes:
"These #farmers are praying for rain in #Spain🇪🇸."https://t.co/ecOPjM0LNQ pic.twitter.com/L04X4x1KrT
— FarmPolicy (@FarmPolicy) March 27, 2023
W niektórych miejscach w Hiszpanii już teraz wprowadzono nowe zasady racjonowania wody.
Kryzys ekologiczny pogłębia się
Jak ostrzegają klimatolodzy, wraz z pogłębieniem kryzysu klimatycznego i ocieplenia klimatu, możemy spodziewać się coraz dotkliwszych susz, a także częstszych i gwałtowniejszych ataków fal gorąca. Co za tym idzie, poziom wód w rzekach i zbiornikach wodnych będzie spadał.
W tej chwili w najgorszej sytuacji są rolnicy, którzy muszą podejmować decyzje, co uprawiać. Jedni rezygnują z wysiewu niektórych odmian zbóż, inni sieją dalej, z nadzieją, że deszcz jednak spadnie. Hodowcy bydła obawiają się, że w tym roku nie wystarczy paszy – niektórzy będą zmuszeni do redukcji liczebności swoich stad. Restrykcje zużycia wody pitnej wpłynął na życie mieszkańców obszarów najdotkliwiej dotkniętych suszą oraz na działalność wielu przedsiębiorstw, nie tylko tych związanych z przemysłem spożywczym. Ucierpi branża turystyczna. Efekty suszy zakłócą funkcjonowanie lokalnych ekosystemów, co może dodatkowo nakręcić spiralę. Niestety kryzys ekologiczny pogłębia się.
Leczyć chorobę, a nie objawy
Co można zrobić, by zminimalizować skutki suszy w Europie? Jednym z rozwiązań jest inwestowanie w nowoczesne systemy gospodarowania wodą, które pozwalają na zbieranie i przechowywanie wody opadowej oraz recykling i wykorzystanie wody z innych źródeł. Przede wszystkim jednak rozwiązań należy szukać u podstaw problemu. Działania mające na celu ochronę środowiska i odtwarzanie umierających ekosystemów (nie tylko wodnych) mają coraz większe znaczenie. Podobnie jak redukcja emisji gazów cieplarnianych. Współpraca międzynarodowa i działania na szczeblu lokalnym są kluczowe dla radzenia sobie z tym wyzwaniem i zminimalizowania jego wpływu na ludzi i środowisko.
Zeszłoroczna susza powinna być ostrzeżeniem i motywacją do działania u podstaw problemu, a nie tylko reakcji na doraźne efekty zmian. Tegoroczna wiosna teraz wydaje nam się wyjątkowa, ale kto wie czy w 2050 roku podobnej wiosny nie uznamy za zupełnie normalną.
Michał Gurgul
źródła: CNN, Catalan Water Agency, Météo Pyrénées, Météo-France