Sytuacja zmienia się z godziny na godzinę. Najbardziej zaskakujące jest przemieszanie się zespołów. David Göttler, który spędził noc w obozie IIa, dotarł dziś rano do obozu IV, gdzie dołączył do Tomka Mackiewicza, zamieszkującego obóz III już od dwóch dni.
Korespondent portalu explorersweb.com – Raheel Adnan podał o godz. 7.30 naszego czasu na Twitterze:
David and Tomek rozpoczęli wspinaczkę z zamiarem założenia obozu IV. Simone Moroznajduje się na wysokości 6600m, odpoczywa i czeka na Pawła Dunaja. Jest wiele wariantów drogi Schella powyżej 7000 m.
Tego ranka David wystartował o godz. 7.20 (czas lokalny) z obozu IIa w kierunku „trójki”. Noc spędził dobrze, w cieple, pożywił się i nawodnił. Mówi, że czuje się w formie, a warunki są bardzo dobre – wiatr jest słaby, a niebo prawie bezchmurne. Natomiast Simone opuścił obóz II o godz. 8.20. On też stwierdził, ze spał i wypoczął dobrze. Jednak, gdy znajdował się na końcu poręczówek – 150 m poniżej obozu III – poczuł się trochę zmęczony. Zatrzymał się i czekał na podchodzącego po poręczówkach Pawła, który opuścił obóz II w kwadrans po nim. Tymczasem Jacek Teler postanowił zostać w obozie II, gdzie po odpoczynku będzie mógł stanowić wsparcie dla działających w górze.
Dalsza prognoza pogody jest nadal korzystna, przede wszystkim, ze względu na przewidywane na weekend znaczne osłabienie wiatru. Jednak w sobotę i niedzielę mają pojawić się słabe opady śniegu.
Kolejna wiadomość pochodzi od Emilio Previtalego (godz. 9 naszego czasu):
Simone powiedział Davidowi by nie czekał na niego i poprosił mnie – oni nie mogą rozmawiać bezpośrednio przez radio (to dziwne – przyp. JK) – abym zmobilizował Davida i Tomasza do szybkiej wspinaczki, w celu maksymalnego wykorzystania dnia dobrej pogody. Powinni założyć obóz IV, tak wysoko, jak to będzie możliwe, by mieć szansę zaatakowania szczytu przed nadejściem silnego wiatru i chmur. Z prognoz wynika, że okno pogodowe będzie krótsze niż początkowo przewidywano. Simone razem z Pawłem będą stanowić logistyczne wsparcie dla Davida i Tomasza podczas zejścia. Obecnie Simone, po odpoczynku i posileniu się w obozie IIa, schodzi do obozu II, tymczasem Paweł po odpoczynku zamierza dojść do obozu III, gdzie stoi namiot, jest śpiwór, radio i wszystko co może być potrzebne dla spędzenia nocy.
Następne wiadomości nadchodzą w odstępach kilku – kilkunastominutowych:
- David kontynuuje podejście, czuje się dobrze. Jest blisko miejsca, gdzie zamierza założyć obóz IV. Tomasz idzie za nim.
- Simone jest w obozie II, czuje się dobrze, ale zamierza zejść do bazy.
- David znajduje się na wysokości 7000 m i zaczyna kopać platformę pod namiot. Tomek jest 100 m niżej i idzie w górę. Nie ma wiatru, tylko lekka mgła.
Tak więc wygląda na to, że Simone Moro zrezygnował z atakowania szczytu (około godz. 14 naszego czasu był już w bazie) i na placu boju zostaje tylko polsko-niemiecki zespół Göttler-Mackiewicz? Jednak wydaje się, że założenie obozu na wysokości 7000 m nie rokuje dużych szans na osiągnięcie szczytu w sobotę… Najbliższe godziny – a przede wszystkim następny dzień – to pokażą.