
Portugalia: Droga Świętego Jakuba
Dróg prowadzących do grobu świętego Jakuba w katedrze w Santiago de Compostela jest wiele. O najbardziej znanym szlaku, Drodze Francuskiej, kręci się filmy, pisze przewodniki i szeroko dyskutuje na forach pielgrzymich i rowerowych. Camino de Santiago (czyli Droga do Santiago) ma jednak wiele oblicz…
Setki kilometrów oznaczonych tras, wypożyczalnie rowerów, regionalni przewodnicy, hotele ze specjalną ofertą dla rowerzystów, możliwość przewiezienia roweru pociągiem lub autobusem za jedno euro, a do tego rewelacyjne widoki. Witamy w Trentino.
Pojechać do Książa rowerem to dla mnie podwójne wyzwanie. Bo, po pierwsze, nie przepadam za nim, a po drugie, tuż obok jest to, co na rowerze kocham najbardziej – góry. Pojadę do Książa, a góry sobie daruję… Czy to w ogóle możliwe?
Często wybieramy na rowerowe wypady miejsca znane, jednak przereklamowane i oblepione turystyczną stonką. Tymczasem w bliskiej odległości od cywilizacyjnego molocha, w sercu naszego kraju, topografia serwuje koktajl zróżnicowanych atrakcji.
Pomysł pojawił się spontanicznie podczas wycieczki rowerowej po Jurze Krakowsko-Częstochowskiej. Uprawiamy różne formy aktywności: turystykę rowerową i górską, wspinaczkę, trekking. Dlatego chcieliśmy połączyć wyprawę rowerową z wycieczką pieszą w góry. To alternatywa dla osób, które nie mogą zdecydować się, gdzie mają spędzić urlop: w górach czy nad morzem.
Z racji swojego położenia Częstochowa jest miastem wyjątkowo często odwiedzanym przez rowerzystów. Zazwyczaj zatrzymują się tu jednak na chwilę – przejeżdżają z dworca kolejowego na Jasną Górę, robią zdjęcie pod klasztorem i wracają na jurajski szlak. No, chyba że przyjeżdżają tu specjalnie, na przykład z pielgrzymką.
Beskid Sądecki jest jedynym pasmem górskim w polskich Karpatach, w którym szosowe przełęcze możemy policzyć na palcach jednej ręki. Nie oznacza to, że nie ma tutaj ciekawych asfaltów. Są pochowane w dolinach i niestety nie łączą się ze sobą. Największe zagęszczenie takich ślepych szos znajduje się na północ od Hali Łabowskiej.
Smartfony nadal nie są pozycją obowiązkową na liście wyposażenia rowerowego globtrotera, spędzającego na cyklowłóczędze tygodnie, miesiące, a nawet lata. Znalazły się jednak na celowniku zwolenników wycieczek jednodniowych lub weekendowych.
Dłuższe wyprawy są tym, co w turystyce rowerowej lubimy najbardziej. Jednak mimo to najczęściej wybieramy się na krótkie wycieczki blisko swojego miejsca zamieszkania, jeżdżąc wiele razy w te same miejsca. Są jednak sposoby urozmaicenia wyjazdów tak, by nie prowadziły ciągle tymi samymi trasami. Wystarczy wykorzystać nawigację turystyczną GPS i poświęcić nieco czasu przy komputerze na zaplanowanie nowej drogi.
Idea elektrycznego wspomagania roweru jest oczywiście kontrowersyjna, ale – jak zwykle – punkt widzenia zależy od punktu siedzenia. Puryści zawsze będą twierdzić, że ideą roweru jest jego prostota i to, że można jechać na nim, używając wyłącznie swoich mięśni i będąc niezależnym od jakichkolwiek zewnętrznych źródeł energii.
Z jednej strony najdroższe, z drugiej najlepsze do życia. Miasto finansistów, urzędników i jubilerów. Miasto, gdzie rowerzyści – którym wiedzie się całkiem nieźle – próbują zdobyć jeszcze więcej.
Z Ryszardem Karkoszem, który na emeryturze rozpoczął przygodę z wielomiesięcznymi wyprawami rowerowymi, rozmawia Jakub Terakowski.
Z Krzysztofem Deszczyńskim, fotografem, pasjonatem teatru, kabaretu, sportu i podróży, rozmawia Sławomir Bajew.
Na dworcu w Siewierobajkalsku wita nas rześkie -19°C. Mówią, że suchy syberyjski klimat sprawia, że mrozy nie są aż tak bardzo dotkliwe. Na własnej skórze możemy się przekonać, że to bzdura.
Jak co miesiąc w magazynie „Rowertour”:
poradnik > nowości
komiks > Max Siodełko kręci
felieton > Na finiszu. Pisze dla nas Sławomir Bajew