Outdoor Magazyn
  • Start
  • Aktualności
    • Wspinaczka
    • Tatry
    • Alpinizm
    • Himalaizm
    • Biegi górskie i trail
    • Podróże
    • Poza trasą
    • Narty
    • Rajdy
    • Drytooling
    • Rowery
    • Szkolenia/Warsztaty
    • Konkursy
    • Jaskinie
    • Triathlon
    • Praca w outdoorze
  • Kierunki
    • Miejsca
    • Relacje
    • Wyprawy
  • Poradniki
    • Trekking & Góry
    • Skitouring
    • Turystyka
    • Trail running i Rajdy
    • Freeride
    • Biegówki
    • Fotografia & Film
    • Kuchnia
  • Testy
    • Obuwie
    • Odzież
    • Sprzęt & akcesoria
  • Sprzęt
    • Nowości
    • Poradnik sprzętowy
    • Przegląd rynku
    • Sklepy outdoorowe
    • Przewodniki
  • Ludzie
  • Kultura
    • Festiwale
    • Film
    • Książki
    • Prasa
    • Wystawy i Teatr
  • Patronat
  • Outdoor Mag
  • Gdzie kupić?
Brak wyników
View All Result
  • Start
  • Aktualności
    • Wspinaczka
    • Tatry
    • Alpinizm
    • Himalaizm
    • Biegi górskie i trail
    • Podróże
    • Poza trasą
    • Narty
    • Rajdy
    • Drytooling
    • Rowery
    • Szkolenia/Warsztaty
    • Konkursy
    • Jaskinie
    • Triathlon
    • Praca w outdoorze
  • Kierunki
    • Miejsca
    • Relacje
    • Wyprawy
  • Poradniki
    • Trekking & Góry
    • Skitouring
    • Turystyka
    • Trail running i Rajdy
    • Freeride
    • Biegówki
    • Fotografia & Film
    • Kuchnia
  • Testy
    • Obuwie
    • Odzież
    • Sprzęt & akcesoria
  • Sprzęt
    • Nowości
    • Poradnik sprzętowy
    • Przegląd rynku
    • Sklepy outdoorowe
    • Przewodniki
  • Ludzie
  • Kultura
    • Festiwale
    • Film
    • Książki
    • Prasa
    • Wystawy i Teatr
  • Patronat
  • Outdoor Mag
  • Gdzie kupić?
Brak wyników
View All Result
Outdoor Magazyn
Brak wyników
View All Result

Opowiadanie Rafała Froni po Makalu: 5 milionów sekund w Górach

Aneta Żukowska Aneta Żukowska
2 lipca 2013
Kierunki outdoor, Wyprawy
0
Podziel się na FacebookuPodziel się na Twitterze

Pojechaliśmy.

By zdobyć szczyt, by powalczyć, by pobyć w dziczy górskiej, powspinać się, nacieszyć oczy widokiem surowego piękna…

Wylecieliśmy na początku kwietnia, wcześnie, tak aby mieć czas dla Góry, która schowana daleko za Doliną rzeki Barun wymaga od wspinacza czasu właśnie. Nie da się szybko. I okazało się, że mieliśmy rację. Czas w tej wyprawie miał wielkie znaczenie.

Nepal przywitał nas strajkami, a jak strajk – to strajk, stanęło dosłownie wszystko, nawet riksze i taksówki, o sklepach nie wspomnę, a potem przyszły mgły w Thumlingtar. My na lotnisko, pełni optymizmu, a tu wieść, że samoloty nie latają, i tak przez kilka dni. Gdy wreszcie dolecieliśmy, znów dogonił nas strajk. I tak na samym starcie złapaliśmy tygodniowy poślizg, do którego doszły jeszcze dwa dni czekania w dolnej bazie z powodu śnieżycy. Ale nic nie trwa wiecznie, 7. dniowy, ciężki treking przez dżunglę, piargi i przełęcze dobiegł końca, a my dotarliśmy do położonej na potężnej skalnej bule na wysokości 5650 m bazy.

Nieustanny wiatr na Makalu (fot. arch. Kinga Baranowska)
Nieustanny wiatr na Makalu (fot. arch. Kinga Baranowska)

Akcja górska rozpoczęła się 22 kwietnia, gdy po całonocnej śnieżycy wyszliśmy wynieść depozyt do tzw. Crampon point, stąd zaczyna się lodowiec i właściwe wspinanie. Niżej góra przypomina pokruszony kamieniołom zasłany ostrymi kamieniami, które ciągle osuwają się spod butów..

Pogoda dobra, zapał pchał nas do góry, więc w następnym wyjściu bez problemu założyliśmy CI na krawędzi śnieżnego płaskowyżu, a następnego dnia podnieśliśmy obóz do CII, który stał się później naszą “jedynką” – po aklimatyzacji dochodziliśmy tu z bazy w niecałe 6 godzin, to przymusowy spacer, droga wiedzie pomiędzy serakami i szczelinami wijąc się po śnieżnych mostkach. Niby nudno, brak trudności, ale w każdej chwili można znaleźć się kilkadziesiąt metrów niżej oglądając lodowiec od spodu, więc czujność wymagana, często słyszałem jak Kinga krzyczała na mnie: wpinaj się, wiąż… i w pamięci stawał obraz kotła w Dhaulagiri, też łatwego śnieżnego zbocza… i szczelin.

Założyliśmy CII na 6800, wykopaliśmy porządną platformę i wzmocniliśmy kopułę linami – CII to najważniejszy obóz, będzie tu stał do końca wyprawy, a wiatry mogą zdziałać cuda.

Nastał maj, a my wynieśliśmy depozyt na Makalu La na 7450, stare liny w ścianie, stare haki, wydaje mi się, że poznawałem PHZetowskie sznury sprzed dwóch lat, służą dalej – dobra robota chłopaków.

Kinga i Rafał na lotnisku (fot. kingabaranowska.com)
Kinga i Rafał na lotnisku (fot. kingabaranowska.com)

Wreszcie stanął obóz nad przełęczą, wiatr pędzi tu tumany śniegu, wieje praktycznie ciągle, tylko rano jest jako tako – potem nawet nie ma co myśleć o rozstawieniu namiotu, dlatego wychodząc z dwójki trzeba o tym pamiętać i zacząć wspinaczkę odpowiednio wcześnie, jeszcze nad ranem.

W końcu noc w C-III zaliczona, przed kolejną wygania nas z przełęczy wiatr, schodzimy do bazy… zaczynają się długie dni oczekiwania, na pogodę. Z każdym dniem mniej czasu na jeszcze jedno wyjście aklimatyzacyjne, a prognozy kiepskie. Amerykanie mówią, że wiać przestanie dopiero po 21 maja, z Polski wieje mniej – bardziej optymistycznie, guru Gabl z Austrii, Meteotest, każdy ma swój kanał pogodowy, swoją koncepcję na termin ataku… ale wszyscy czekają, na ciszę w górze. A tam wiatr podnosi śnieżne chmury na setki metrów, a sama góra “dymi pyłem” jak wulkan.

Do ataku ruszamy 20 maja, pogoda w dolinie cudna, upał na lodowcu, śnieg znika odsłaniając błękitny, twardy i niebezpieczny lód pokrywający zbocza, trzeba uważać. W drodze przychodzi najnowsze meteo, okno się przesuwa, czekamy więc w CII kolejną dobę, a góra pustoszeje, w C-III mijamy się z ostatnimi, którzy schodzą, zostajemy sami z widniejącym już tak blisko szczytem.

C-IV, 7850, wysoko, bardzo wysoko. Namiot kolebie się na wardze pod serakiem pomiędzy zboczem a szczeliną brzeżną, tuż obok bariera seraków a za nią kuluar wiodący na grań szczytową, mamy ruszyć o 2:00 w nocy…

Makalu (fot. arch. Kinga Baranowska)
Makalu (fot. arch. Kinga Baranowska)

Wieczór spędzam na wycinaniu starych lin i przenoszeniu ich do depozytu w serakach, mają posłużyć do zaporęczowania tego lodu przed kuluarem. Nadchodzi noc, wiatr i nasze samopoczucie. I ja i Kinga czujemy się źle, okno się zamyka… a szczyt pozostaje niezdobyty.

Czasu na kolejny atak już nie ma, idzie ku nam monsun, 27 maja opuszczamy bazę. Z niedosytem, ale cali i zdrowi.

Ciekaw jestem czy trzeba będzie tu wrócić? Czy góra upomni się o kolejne 5 milionów sekund? Czasem jest tak, że musimy, a czasem bez żalu wracamy do codzienności porzucając śnieżno lodowe zbocza. Czas pokaże…

Rafał Fronia

www.kingabaranowska.com

Tags: himalaizmHimalajeKinga BaranowskaMakaluRafał FroniaWyprawa na Makalu 2013
Aneta Żukowska

Aneta Żukowska

Powiązane wiadomości

Autorstwa Piesz - Praca własna, CC BY-SA 4.0, https://commons.wikimedia.org/w/index.php?curid=89913166
Kierunki outdoor

Wycieczka na Wielką Sowę w Górach Sowich

6 maja 2025
Kierunki outdoor

Szlakiem Kanału Mazurskiego na rowerze

6 maja 2025
Kierunki outdoor

Korona Gór Polski – sprawdź, jakie szczyty do niej należą

30 kwietnia 2025
Następny artykuł

Magdalena Prask wyrusza na Tienszan Expedition 2013

Natec: kamera do zadań ekstremalnych

Tragedia na Broad Peak w prasie - komentarz zarządu PZA

Dodaj komentarz Anuluj pisanie odpowiedzi

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

This site uses Akismet to reduce spam. Learn how your comment data is processed.

Subskrybuj!

Zapisz się do naszego newslettera. Będziesz dostawał informacje o nowościach na stronie.

Najnowsze

Suunto Run. Nowy model zegarka stworzony z myślą o tych, którzy chcą biegać świadomie

Artykuł sponsorowany
14 maja 2025
0

Suunto wprowadza na rynek nowość – zegarek Suunto Run, zaprojektowany z myślą o biegaczach na każdym poziomie zaawansowania. Sprawdzi się...

Mitch Hutchcraft na szczycie Mount Everest (fot. mat. prasowe)

Mount Everest i „najdłuższy triathlon świata”

Michał Gurgul
12 maja 2025
0

Mitch Hutchcraft staną wczoraj (11 maja 2025) na szczycie najwyższej góry świata, kończąc tym samym wyzwanie, które określa jako „najdłuższy...

A Grain of Sand (2009) – film dokumentalny

Redakcja
12 maja 2025
0

This is Brendon Grimshaw's love story with Moyenne Island, which we filmed between 2007 & 2008. A mythical journey to...

Busy elektryczne, kursujące nad Morskie Oko w Tatrach (fot. Tatrzański Park Narodowy)

Elektrycznym busem z Zakopanego nad Morskie Oko za 100 zł. Póki co ludzie wybierają zaprzęgi

Michał Gurgul
9 maja 2025
0

W weekend majowy wystartowały busy elektryczne, mające wozić turystów nad Morskie Oko. Cena przejazdu z Zakopanego na Włosienicę: 100 zł....

© 2010-2024 Outdoor Magazyn - Magazyn sportów outdoorowych.

Welcome Back!

Login to your account below

Forgotten Password?

Retrieve your password

Please enter your username or email address to reset your password.

Log In

Add New Playlist

Brak wyników
View All Result
  • Wydarzenia
  • Sprzęt
  • Kierunki outdoor
  • Kultura
  • Testy
  • Poradniki
  • Gdzie kupić Outdoor Magazyn
  • Kontakt
  • Polityka prywatności

© 2010-2024 Outdoor Magazyn