Patagonia Knifeblade to softshell typu pullover, stanowiący jeden z najbardziej funkcjonalnych i wszechstronnych elementów kolekcji softshellowej marki Patagonia. Jeśli wierzyć filmom promocyjnym marki, jest to model preferowany przez Steva Housa podczas jego wspinaczek. My również postanowiliśmy sprawdzić możliwości tej kurtki.
Knifeblade Pullover charakteryzuje się mocnym materiałem zewnętrznym – Polartec® Power Shield® Pro, o doskonałej impregnacji typu DWR. Zalety kroju pozwalają w pełni zaufać kurtce – model nie krępuje ruchów; na wielu filmach możemy oglądać Steve solującego w tej właśnie kurtce – trudno o lepszą rekomendację.
Rękawy nie unoszą nadmiernie dołu kurtki, co jest ważne zwłaszcza podczas ruchów wspinaczkowych. Także uprząż wspinaczkowa dobrze współpracuje z kurtką, nie przyczyniając się do tworzenia balonu zbędnego materiału z przodu. Pamiętajmy jednak, że mniej dopasowane rozmiary mogą w tym miejscu deponować nadmiar tkaniny – wszystko więc zależy od tego jak dobrze dopasujemy rozmiar Knifeblade Pullover do naszej sylwetki.
Krój jest dobrze dopasowany (slim fit). Kurtka ma odpowiednią szerokość w klatce piersiowej i w tali, tak więc powinna leżeć dobrze nawet na wspinaczach o szerokich ramionach. Wiadomo, że proporcje budowy ciała u wspinaczy ze sportowym zacięciem są nieco odmienne od tych reprezentowanych przez większość populacji – wspinacze mają szerszą klatkę i węższą talię, u reszty bywa na odwrót ;)
W zależności od stopnia dopasowania rozmiaru, pod kurtką mamy mniej lub więcej miejsca – to oczywiste. Testowałem M-kę i w takim układzie, przy różnych konfiguracjach warstw, spokojnie można pod zamkiem głównym suszyć rękawice – jednak perforowane kieszenie piersiowe są wystarczająco duże by służyć do tego celu. Dodać należy, że zamki chodzą niezwykle lekko i nie ma problemu z dostaniem się do kieszeni nawet operując jedną ręką.
Mankiety kurtki zapinane są na rzepy i są nieco szersze niż rękawy. Dzięki temu na podejściu możemy podwinąć rękawy dosyć wysoko lub bez problemu naciągnąć go na rękawice z długim mankietem. Kurtka najlepiej jednak współgra z rękawicami o krótkim mankiecie, gwarantując szczelne połączenie zapobiegające zawiewaniu śniegiem, czy wciskaniem się go pod rękaw na podejściach, kiedy asekurujemy się dłońmi. Regulacja kaptura i obwodu dołu kurtki jest wygodna także w rękawicach.
Knifeblade Pullover ma krótki zamek z przodu i nie jest to żadną niedogodnością. Kurtka jest na tyle obszerna, że przy jednoczesnym dobrym dopasowaniu, pomieści kilka warstw odzieży. W moim przypadku najlepiej sprawdzała się z warstwą pośrednia wypełnioną ociepliną PrimaLoft lub puchem – wedle uznania. Pod warstwą ocieplającą była jeszcze termoaktywna bielizna. W takiej konfiguracji otrzymujemy odpowiednią dla potrzeb szybkiej wspinaczki termikę i nie musimy myśleć o ciągłym zakładaniu i zdejmowaniu kurtki. Oszczędzamy czas i w zasadzie zyskujemy na wygodzie wspinaczki.
Ewentualny dyskomfort podczas dłuższego stania na stanowisku przy okazji trudniejszych wyciągów partnera? Cóż, z tym radzimy sobie dokładając kurtkę stanowiskową lub po prostu dzielnie znosimy chłód. Zresztą jest to raczej model dla sprawnych wspinaczy, którzy potrafią poruszać się szybko w szerokim spektrum trudności. Dla mniej sportowo nastawionych wspinaczy, lepszym rozwiązaniem będzie model wyposażony w pełen zamek. Taki właśnie wariant tej kurtki pojawi się w kolekcji Patagonii w 2014 roku.
Kurtka została uszyta z Polartec® Power Shield® Pro. Jest to naprawdę solidny materiał, wytrzymalszy niż wiele tkanin stosowanych w kurtkach zewnętrznych, a przy tym jest plastyczny i dobrze się układa. Odwieszanie czekanów na ramieniu, zapieranie w kominie, klinowanie rąk, łokci, czy nawet uderzenia czekanem o kask np. w trakcie odpadnięcia – nie stanowią zagrożenia dla kurtki. Za to z doświadczenia wiem, że hardshelle uszkodzić jest dużo łatwiej – kiedy wspinamy się w kapturze nasuniętym na kask wystarczy uderzyć kaskiem o przewieszkę, by sprawić sobie nową dziurę w kapturze kurtki.
Wspomniałem o znakomitej impregnacji kurtki. W domowym teście prysznicowym materiał nie wykazywał żadnych, nawet najmniejszych oznak pochłaniania wilgoci – woda perliła się i spływała nie penetrując zewnętrznej powłoki materiału, nie mówiąc już o membranie.
Oddychalność w warunkach zimowych była komfortowa, ewentualne zapocenie na podejściach szybko wyparowuje, jeśli tylko zmniejszymy tempo. Jednak przyznam, że idealnym rozwiązaniem na podejścia – pomijając najbardziej podłą pogodę – jest po prostu polar i jakaś lekka wiatróweczka. Jest to kombinacja preferowana przeze mnie już od jakiegoś czasu. Bezpośrednio pod ścianę można bez problemu podejść już w softshellu.
Kurtka jest naprawdę prostym, ale doskonale uszytym, technicznym modelem, przystosowanym do zimowej wspinaczki. Zaryzykowałbym może wczesno-wiosenne użycie podczas narciarskich wypraw, czy pierwsze w sezonie wspinaczki tatrzańskie. Niewątpliwie jest to ciekawa propozycja do wspinaczki w lodzie i na alpejskie drogi.
Wszyscy, którzy lubią wspinaczkę w softshellu i komu przeszkadza sztywność, tudzież faktura materiałów, z których szyje się typowe hardshelle, powinni być zadowoleni z tej alternatywy. Minusem może być jedynie waga (482 g), ale uważam, że pakowność materiału, miękkość i wygoda noszenia w połączeniu z funkcjonalnością softshella, kompensują ten pozorny mankament.
Artur Szachniewicz*
*Członek Klubu Wysokogórskiego Toruń. Ze sportem związany od młodości, początkowo jako triathlonista, następnie jako wspinacz sportowy, górski, zimowy i drytoolowy. Maratończyk, biegacz trailowy. Ma na swoim koncie m.in. zimowe przejścia na Kotle Kazalnicy w Tatrach, w tym: Uskok Laborantów (partner Artur Małek), Cień Wielkiej Góry (partner Artur Małek), Parada Jedynek (partner Artur Małek, Matusz Grobel).
pytanie jak z ceną i dostępnością…
Jak wyłączyć to okienko z facebookiem twitterem itp ? zasłania mi kawałek tekstu, a zakładka kontakt u Was nie działa