Minęło już 45 dni od przybycia polskiej wyprawy Justice for All do bazy Lattabo. Termin wiz Polaków upływa za trzy tygodnie, ale zespół już wystąpił z wnioskiem o przedłużenie. Podczas poprzedniego okna pogodowego, polscy wspinacze wydobyli z lodowej jaskini na 6100 m nadmiar śniegu, i odtąd służy ona jako obóz II. Prawie całą trasę do tego obozu prowadzili i ubezpieczali Polacy.
Żeby sprecyzować zakres prac wykonanych przez Polaków, Paweł Dunaj na stronie nangadream.blogspot.com, opublikował takie dane:
Liny i poręczowanie:
Na chwilę obecną my Polacy położyliśmy liny:
– 200 metrów do „Garba” (formacja w połowie drogi do C1),
– 300 metrów do C1,
– 200 metrów do C1A,
– 500 metrów do depozytu. Tutaj zostawiliśmy jeszcze 500 metrów na kolejne odcinki w wyższych partiach.
– 200 metrów przez Turnię Wielickiego w „pionie”,
– i 300 metrów na grani dokładnie do C2 (tego prawdziwego, gdzie Marek i Tomek przed rokiem mieli norę) na wysokości 6100 m n.p.m.
Do wysokości depozytu – wszystkie liny były wniesione przez nas. Wyjątkiem jest 200 metrów 5 mm liny na bębnie, którą Simone zostawił właśnie w depozycie.
Aby wykorzystać bieżące okno pogodowe, Paweł Dunaj, Tomek „Czapa” Mackiewicz i Michał Obrycki wspięli się 26 stycznia bezpośrednio z bazy do obozu I. Następnego dnia Tomek zatrzymał się w obozie I, gdyż nie czuł się najlepiej, natomiast pozostali dwaj dotarli do obozu II (6100 m). Oczekuje się, że Tomek dołączy tam dzisiaj, tj. 28 stycznia.
Natomiast włosko-niemiecki duet Simone Moro – David Göttler opuścił bazę Lattabo w niedzielę po południu, osiągając po około 5 godzinach obóz I (5100 m.). Rankiem 27 stycznia dotarli oni do obozu II (6100 m.). Dziś Simone i David mają podjąć próbę założenia obozu III na wysokości około 6800-7000 m. Jeżeli się uda, planują spędzić tam noc w celu poprawienia aklimatyzacji. Obecnie niebo jest bezchmurne, ale temperatura bardzo niska i w górnych partiach leży sporo świeżego śniegu. Jednak ze względu na zapowiadane od środy załamanie pogody, David i Simone raczej nie będą w stanie w czasie tego wypadu przejść na stronę Diamir.
Postępy dokonane w najbliższych dniach zadecydują o strategii obu działających na drodze Schella wypraw.
Włoski alpinista Daniele Nardi w asyście policyjnej zmierza do bazy w dolinie Diamir i prawdopodobnie dotrze tam już dzisiaj. Daniele mówi:
W powietrzu wyczuwalne jest napięcie, to zrozumiałe. Ale jestem bardzo skoncentrowany i czuję się świetnie.
Janusz Kurczab
wspinanie.pl