W niedzielę, we włoskiej Premanie odbyły się 14. Mistrzostwa Świata w Długodystansowym Biegu Górskim. Niestety, wbrew wcześniejszym spekulacjom, Polacy nie odnieśli sukcesu w kategorii drużynowej. Za to dobrze spisał się Marcin Świerc, który ostatecznie zajął dziewiąte miejsce oraz Mirosława Witowska.
W tegorocznej edycji Mistrzostw zawodnicy mieli do pokonania ponad 32 km oraz 2400 metrów przewyższenia. Poziom rywalizacji był bardzo wysoki co sprawiło, że naszym zawodnikom, pomimo dobrego przygotowania kondycyjnego, nie było łatwo zwyciężyć z konkurencją. Polacy przed startem wiązali duże nadzieje z klasyfikacją drużynową. W naszym zespole poza jednym z najbardziej utytułowanych Polaków, Marcinem Świercem, startował trzykrotny mistrz Polski w biegach górskich, Bartłomiej Przedwojewski, oraz dwóch nieco młodszych stażem, ale również ambitnych zawodników – Marcin Rzeszótko i Kamil Leśniak.
Ostatecznie Mistrzostwo wywalczył Erytrejczyk Petro Mamu, a najlepszym z Polaków był Marcin Świerc, który zajął dziewiątą pozycję. To bardzo dobry wynik dla Marcina, który co prawda rok temu był siódmy, jednak konkurencja w tym roku była jeszcze silniejsza. Podczas biegu było widać, że po okresie odpoczynku i treningach w Chamonix forma wróciła. Do czwartego miejsca na mecie zabrakło mu niewiele ponad cztery minuty. Marcin od początku biegł równo, utrzymywał się w czołówce stawki i nie szarżował.
Niestety nie można tego samego powiedzieć o 24-letnim Bartłomieju Przedwojewskim, który ściganie rozpoczął bardzo mocno – na pierwszym pomiarze czasu był trzeci. Bardzo długo też udało mu się utrzymać w czołówce, jednak zapłacił za to sporą cenę. Na ostatnim podbiegu zupełnie opadł z sił. Przez chwilę wydawało się nawet, że potrzebna będzie pomoc ratowników, jednak Polak doszedł do siebie i zszedł do mety o własnych siłach. Pomimo tego biegu według oficjalnych wyników nie ukończył.
Naszych dwóch pozostałych reprezentantów ukończyło trasę: Marcin Rzeszótko na miejscu 34., a Kamil Leśniak – 98. Oto relacja Kamila z Mistrzostw:
Przed startem już wiedziałem, że będzie trudno. Mam za sobą ciężki sezon w biegach ultra. Dostałem jednak powołanie do reprezentacji i ja nigdy nie odmawiam startu z orzełkiem na piersi. Zresztą nic nie zapowiadało tego co się stało podczas biegu ze mną. Chciałem podejść taktycznie do startu i dlatego na początku zacząłem bardzo wolno. Wiedziałem, że część zawodników rzuci się na hurra, a więc chciałem tego uniknąć. Do tego na początku było bardzo duszno. Dopiero po 3, 4 km zaczęło padać. Rozpętała się nawet burza, ale na szczęście przeszła obok nas. Tyle że trasa z suchej stałą się mokra, a ja nie miałem butą na taką pogodę. Wybrałem te na suchą. Mimo w końcu postanowiłem przyspieszyć. Udało mi się wyprzedzić kilku rywali i nagle około 10 km przed matą, zupełnie mnie odcięło. Mimo że dużo jadłem i piłem, zupełnie straciłem siły. Leciałem dalej jak warzywo, nie pamiętam ostatnich fragmentów trasy. Nic tego nie zapowiadało, ale organizm się zbuntował. Trzeba sprawdzić w badaniach krwi, czy nie ma anemii. Dawno nie miałem takiego zgonu na mecie. Aż w karetce musieli mi pomóc. Oceniam całe zawody pozytywnie, choć nie mam powodów do dumy, bo wynik jest słaby. Atmosfera była kapitalna, bo m.in. nie brakowało kibiców na trasie.
Mirosława Witowska – jedyna startująca Polka – zajęła 22. miejsce. Do Włoszki Silvi Rampazzo, która wygrała wyścig wśród kobiet, straciła 35 minut. Można to uznać za dobry start polskiej zawodniczki szczególnie, że był to dla niej debiut w imprezie tej rangi.
Wyniki:
Mężczyźni:
1. Petro Mamu (Erytrea) – 3:12.52
2. Francesco Puppi (Włochy) – 3:14.37
3. Pascal Egli (Szwajcaria) – 3:18.13
…
9. Marcin Świerc (Polska) – 3:29.08
34. Marcin Rzeszótko (Polska) – 3:45.31
98. Kamil Leśniak (Polska) – 4:20.08
Kobiety:
1. Silvia Rampazzo (Włochy) – 3:56:45
2. Kasie Enman(USA)- 3:57.28
3. Denisa Dragomir (Rumunia) – 3.59.31
…
22. Mirosława Witkowska – 4:31.30
Pełne wyniki Mistrzostwa Świata w Długodystansowym Biegu Górskim znajdują się tutaj.
Michał Gurgul
źródło: festiwalbiegowy.pl, Corsa in Montagna FB