Już niebawem, w ramach serii „Literatura górska na świecie” wydawnictwa Stapis, ukaże się II wydanie ostatniej książki Artura Hajzera „Korona Ziemi. Nie-poradnik zdobywcy”. Skromniejsza pod względem graficznym, czarno–biała edycja, w opozycji do bogatej, albumowej formy wydania pierwszego, ma być po prostu książką do czytania. Dzięki niej każdy w wygodny sposób będzie mógł na nowo odkryć wartość doskonałego tekstu Artura.
OD WYDAWCY:
Kiedy w 2011 roku wspólnie z Arturem Hajzerem wydawaliśmy jego książkę „Korona ziemi” podjęliśmy decyzję, by wydanie było albumowe, błyszczące i piękne. Tak jak góry, o których pisze i tak jak historia ich zdobywania opisana tak niestandardowo. Wyszło świetnie – warto było błysnąć światowym poziomem edytorstwa. Doskonałe zdjęcia, każdy rozdział poskładany przez innego grafika.
W pewnym momencie, dzięki licznym pozytywnym recenzjom i uwagom nadsyłanym przez czytelników, zorientowaliśmy się, że chyba przesadziliśmy z formą. Że błysk i kolor przesłoniły treść, przecież bardziej od nich wyjątkową. Podjęliśmy wówczas decyzję o wydaniu „kieszonkowym” – czarno-białym, w którym słowa będą ważniejsze niż ilustracje. Bo słowa w tej książce to jej niezwykły atut – to nie jest zwyczajny opis gór i historii ich zdobywania.
To szereg doskonałych,unikatowych anegdot i wiele przeciekawych dygresji, pozornie tylko odległych od świata wspinania. Może to jedyna górska książka na świecie z Hitlerem jako jedną z omawianych postaci? To doskonały przykład wyobraźni i wiedzy jej Autora. Tuż po powrocie z lipcowej wyprawy 2013 roku Artur miał już zatwierdzać tę książkę do druku. Nie wrócił. Już nic więcej nie wymyśli, nie zatwierdzi, już nic nie napisze, nic nie powie. Został na zawsze w którejś z gasherbrumowych szczelin lodowcowych.
Dlatego w tym drugim wydaniu rozdział O AUTORZE jest trochę nietypowy – najpierw fragmenty lakonicznego wywiadu z Arturem zrobionego e-mailowo tuż przed wyjazdem. Zaraz po jego powrocie mieliśmy go rozwinąć i miał być rzeczywistym wstępem tej książki. A później fragment rozdziału z przygotowywanej przez nas książki Walka Nendzy, „Prawdopodobnie widziałem Yeti”.