15 maja, Piwniczna Zdrój. Ruszamy, bo nie ma co liczyć na poprawę pogody. W strugach deszczu jedziemy ostro pod górę, co nie stanowi żadnego problemu dla nowiutkich e-bike’ów wyposażonych w jednostkę napędową Performance Line CX. Na błocie i mokrych kamieniach trzeba trochę zawalczyć o równowagę, ale dajemy radę. Wraz z wysokością deszcz przechodzi w śnieg. To piękna trasa po najbardziej malowniczych partiach Beskidu Sądeckiego, w absolutnie niespotykanej aurze – wiosna i zima – która nadaje jej wyjątkowego sznytu.
***
Jestem w grupie dziennikarzy, spośród których część nie miała jeszcze styczności z eMTB, więc testują nie tyle nowy napęd, co ogólnie – sens wykorzystania e-bika w górach. Pamiętam swoje pierwsze wrażenia, wiem, że będą zachwyceni. Pierwsze spotkanie z eMTB zawsze robi wrażenie. A później? Później to czysta frajda, dlatego staram się śmigać jak najczęściej.

Jeśli zastanawiacie się, jak działa wspomaganie, polecam rozmowę z ekspertem, którą odbyłem już jakiś czas temu, ale która nadal jest aktualna:
O pierwszych wrażeniach fajnie napisała również Wiola Imiolczyk, podczas naszego wypadu do polskiej mekki flow tracków – Kotliny Kłodzkiej:
Tych okazji i miejsc już trochę było, od naszych gór po Dolomity, ale nigdy nie jeździłem w tak wymagających (i fajnych, przygodowych!) warunkach. To krótki filmik z wypadu na Radziejową, w którym przedstawiam w ekspresowym skrócie, warunki, krajobrazy i kilkoro spośród uczestników (w tym naszą olimpijkę Ulę Łoś, mistrzynię kolarstwa torowego, która po raz pierwszy miała okazję spróbować drugiego końca rowerowej skali – eMTB):
Nie mam dokładnej trasy wycieczki zaplanowanej i prowadzonej przez Marcina i Michała – świetnych przewodników, instruktorów jazdy MTB i właścicieli wypożyczalni (elektryków, ale nie tylko) Rowerowa Dolina w Piwnicznej – bo skoro mogłem skupić się wyłącznie na przyjemnościach, to nie kontrolowałem mapy. Fragment czerwonego szlaku, o którym wspomina (na filmie) Maciek – stosunkowo otwarta i wyjątkowo atrakcyjna pod względem widokowym grań – to odcinek pomiędzy schroniskiem PTTK na Przehybie a Radziejową. W ramach rekompensaty, na końcu dołączam alternatywną trasę, którą zrobiłem kolejnego dnia po słowackiej stronie – masa otwartych przestrzeni i trochę zabawy na singlach Cyklostopy.
Galeria zdjęć z tej wycieczki (zaczęło się od Mordoru, ale im dalej, tym więcej słońca):
E-bike ze wspomaganiem elektrycznym Bosch Performance Line CX
Obok pogody i wyzwań rowerowych podsuwanych co rusz przez Beskid Sądeckim, głównym bohaterem tego wypadu był rower. Testowany model to Wild hiszpańskiej marki Orbea – full suspension enduro – wyposażony w jednostkę napędową Performance Line CX marki Bosch – tegoroczną nowość.

Moje wrażenia z jazdy
Jedną z głównych cech Performance Line CX jest lepsza praca na śliskich nawierzchniach, więc doskonale się złożyło, bo takich podczas pętli przez Radziejową nie brakowało. Drugiego dnia, już samotnie, zaliczyłem dodatkowo kilka stromych podjazdów, i choć atmosfera była z powrotem wiosenna, błota nadal utrzymywały najwyższą klasę.
W tych wymagających warunkach i na największych stromiznach, mimo wspomagania, kilka razy zatrzymałem się. A wiadomo, na elektryku lepiej jest wjechać niż pchać (mimo wspomagania podczas pchania, które oferuje system Boscha). Składam to jednak na karb braku umiejętności, ponieważ w Performance Line CX problem boksowania jest znacznie łagodniejszy niż w innych systemach, z którymi miałem do czynienia. Oprogramowanie odpowiednio dozuje moc, działa to podobnie jak kontrola trakcji podczas szybkiego ruszania samochodem.
Do problemów dochodziło wyłącznie w najtrudniejszych miejscach: bardzo duże nachylenie, bardzo miękkie i głębokie błoto + luźne kamienie. Zresztą i tam system uzupełniał moje braki w technice (nie mówią o sile) i pokonywałem miejsca na pierwszy rzut oka kompletnie nieprzystępne. Z czasem, gdy lepiej wyczułem działanie wspomagania i teren, byłem nie do zatrzymania ;)

Nowy system posiada też asystenta pomocy przy ruszaniu pod górę – dzięki czujnikom rower eMTB rozpoznaje, jak strome jest zbocze i zapewnia optymalne wspomaganie.
Silnik Performance Line CX jest cichszy od innych modeli. Oczywiście w wyższych trybach wspomaganie trochę słychać, ale nie jest to uciążliwe. Bosch zoptymalizowała natomiast przekładnię nowego napędu tak, by osiągnąć równowagę pomiędzy dostarczaniem mocy, wydajnością i poziomem hałasu. Podczas jazdy w dół zewnętrzny układ napędowy (łańcuch, zębatka, kaseta) jest odłączany od wewnętrznego układu napędowego (wolnobieg, przekładnia, silnik). Wszystko dla naturalnych wrażeń z jazdy.
Performance Line CX jest też lżejszy o około 100 gramów od poprzednika.

Parametry techniczne – Bosch stawia na wysoki poziom kontroli
Jeszcze lepszą dynamikę jazdy i zwinność Bosch osiągnął dzięki zoptymalizowanej technologii czujników. Dzisiaj nie jest już wyzwaniem stworzenie najmocniejszego silnika, ale kontrola tej mocy. Kluczowe jest precyzyjne dostrojenie. Performance Line CX zapewnia najwyższy poziom kontroli i co za tym idzie najlepsze możliwe wrażenia z jazdy rowerem eMTB.
Jak zapewniają przedstawiciele Boscha:
Nowy Performance Line CX z momentem obrotowym 85 niutonometrów, maksymalną mocą 600 watów i wspomaganiem do 340 procent zapewnia idealną równowagę między mocą, dynamiką, wydajnością i zasięgiem. Niezależnie od tego, czy chodzi o delikatne ruszanie z miejsca na stromych trasach, czy o mocne, doskonale kontrolowane wyjścia z zakrętów: dzięki precyzyjnej, czułej reakcji nasza nowa jednostka napędowa pozwala sportowym e-rowerzystom doświadczyć wyjątkowej dynamiki jazdy, zapewniając doskonałe wrażenia z jazdy eMTB.
Trudno się z tym nie zgodzić, choć muszę przyznać, że moim wrażeniom z jazdy rowerami z wcześniejszymi jednostkami napędowymi Boscha nic nie brakowało. Mowa więc o niuansach i poziomie wyśrubowanym do granic.
Moc podąża za każdym naciśnięciem pedału, rozwija się dynamicznie i precyzyjnie dopasowuje do danego manewru i sytuacji. Jest to możliwe dzięki nowej technologii wysokowydajnych czujników, które precyzyjnie mierzą siłę nacisku (ponad 1000 razy na sekundę!). Czujnik kadencji o wysokiej rozdzielczości, precyzyjna technologia pomiaru momentu obrotowego, czujniki inercyjne (IMU) mierzące przyspieszenie i częstotliwość obrotów w sześciu wymiarach oraz rozpoznające kąty nachylenia i pochylenia, a także wibracje… Rower „wie” nie tylko, jak stromy jest podjazd, jak szybko i jak mocno kręcimy, ale również czy jedziemy po korzeniach, czy gładkiej ścieżce.
To bardzo złożona, zaawansowana i skomplikowana technologia. Na szczęście nie trzeba jej rozkładać na czynniki pierwsze, by cieszyć się jazdą, czystym flow :)

Aplikacja eBike Flow
Do Performance Line CX dostępnych jest wiele różnych trybów jazdy, które można wybrać i dostosować w aplikacji eBike Flow. Spektrum regulacji jest ogromne.
Aplikacja wyświetla też najróżniejsze statystyki oraz posiada wbudowaną mapę, opcję tworzenia i zapisywanie tras oraz nawigacji.

Pętla po stronie słowackiej – Cyklostopy i Eliaszówka
Na koniec obiecany dodatek, fajna trasa do zrobienia w ciągu jednego spokojnego dnia na eMTB. Wisienka na torcie – 11-kilometrowy zjazd z Eliaszówki:





MG