Wyjątkowe ciepło inspirowana naturą – to hasło, które promuje technologię wykorzystaną w bluzie Columbia Arctic Crest Sherpa. Na czym polega to rozwiązanie i czy działa w praktyce? Sprawdziłam!
***
- Okoliczności testu: spacery w górach, po lesie, biwak i miasto
- Czas trwania: 2 miesiące
- Cena produktu: 680 zł w momencie zakupu
Bluza Columbia Arctic Crest Sherpa obiecuje, że będzie ciepło. W końcu niedźwiedzie polarne znają się na rzeczy, a to właśnie ich futro stało się wzorcem doskonałej termiki dla technologów firmy Columbia. Marka opracowała technologię Omni-Heat Arctic, która na obecną chwilę jest wykorzystywana w dwóch produktach: kurtce Titanium Arctic Crest oraz wspomnianym modelu bluzy, który miałam okazję testować.

Technologia Omni-Heat Arctic
Miś polarny z daleka wydaje się biały, jednak w rzeczywistości jego skóra jest czarna. Sierść tworzą półprzezroczyste, wypełnione powietrzem włosy, które z daleka wyglądają na białe lub kremowe. Ciepło pochodzące z padających na zwierzę promieni słońca jest pochłaniane przez pigmentowaną skórę i zatrzymywane przez ochronną, półprzezroczystą powłokę z sierści – obserwujemy efekt podobny do tego, który znamy ze szklarni. Właśnie tę zasadę działania wykorzystano w bluzie z technologią Omni-Heat Arctic. Zewnętrzna warstwa polaru jest jasna, z kolei w części środkowej materiał jest czarny. Dodatkowo polar jest puchaty, przez co ciepło generowane przez nasze ciało, nie ucieka na zewnątrz. Możemy poczuć się jak w ciepłej komorze, dobrze chronieni przed mrozem.

Wraz z nadejściem późnej jesieni, korzystam z bluzy w najróżniejszych warunkach. Przyczyna jest prosta – bluza jest rzeczywiście ciepła. Zabieram ją w na spacery w góry jako warstwę zewnętrzną, którą zakładam w momentach, gdy robi się chłodno i w trakcie przerw. Na podejściach bluza trafia do plecaka. Przy temperaturach dodatnich bluza jest zdecydowanie zbyt ciepła na wędrówkę pod górę. Z przyjemnością zakładam ją także w przy namiocie albo podczas obserwacji zachodzącego słońca z werandy schroniska. Jest miłą alternatywą dla puchówki – ciepłą, a przy tym przyjemną w dotyku i wygodną.

Wytrzymała konstrukcja
Bluza już na pierwszy rzut oka robi wrażenie solidnej i trwałej. Przyczyniają się do tego wzmocnienia z nylonu, którymi wykończono górne plecy, ramiona i przedramiona. Bardzo podoba mi się wykończenie nylonem zewnętrznej strony kaptura – dzięki temu kaptur chroni przed podmuchami wiatru i jest jeszcze cieplejszy. Wzmocnienia wykorzystano też u dołu bluzy, co dodaje okryciu sztywności oraz jako mankiety. Z kolei nylonowa taśma pod zamkiem błyskawicznym zapewnia płynne zapinanie i rozpinanie bluzy, a także chroni przed utratą ciepła w tym miejscu.

Niestety główny materiał polarowy jest mało odporny na zaciągnięcia. Trzeba uważać, by nie zahaczyć materiału ostrą gałązką, dlatego bluza najlepiej lepiej sprawdza się jako warstwa obozowa. Oczywiście nie spacer leśną ścieżką czy szlakiem nie jest zabroniony, o ile nie wiąże się z przedzieraniem przez zarośla.

Model Columbia Arctic Crest Sherpa posiada standardowo dwie kieszenie, których materiał wewnętrzny jest bardzo miły w dotyku. Niestety jest też dość delikatny i może łatwo ulec zadarciu – szczególnie gdy włożymy do kieszeni klucze lub inny ostro zakończony przedmiot. Na piersi znajduje się dodatkowa pionowa kieszonka. Wszystkie zapinają się na zamki z wygodnymi tasiemkami – łatwo je złapać także w rękawiczkach.


Praktyczny krój
Ostatnią, ale nie mniej ważną cechą produktu, jest ergonomiczny krój. Bluza jest jednocześnie dość dopasowana i bardzo wygodna. Materiał jest całkiem elastyczny, a zastosowane wzmocnienia nie sprawiają, że bluza blokuje moje ruchy. Wręcz przeciwnie, bluza świetnie dopasowuje się do ruchu ciała, nie opina zbyt bardzo i nie podnosi się, kiedy sięgam rękami ponad głowę.

Uważam, że model jest świetnie skrojony i odpowiada mojej sylwetce. Podobnie z kapturem, który jest dość obszerny, by móc ubrać czapkę, a jednocześnie pozwala na swobodny skręt karku na boki. Podwyższona i usztywniona garda wypada dokładnie pod moim podbródkiem.

Moja ocena
Uważam, że bluza Columbia Arctic Crest Sherpa to świetnie zaprojektowany produkt przede wszystkim ze względu na właściwości termiczne i wygodę noszenia. Od kiedy mam bluzę, z przyjemnością sięgam po nią we wszelkich okolicznościach, gdy temperatury spadają. Jednak nawet najcieplejsza i najprzyjemniejsza odzież sportowa nie ma sensu, jeśli nie jest odporna na intensywne użytkowanie. W tym przypadku producentowi udało się uzyskać satysfakcjonujący kompromis – bluza jest trwała i po kilku miesiącach ciągłego korzystania nie nosi większych śladów użytkowania. Jednak nie należy zapominać, że staram się uważać i nie narażać jej na kontakt z zaroślami.

Osobiście zmieniłabym rozmiar kieszonki na piersi. Wolałabym, aby była nieco większa, by móc służyć jako przegródka na telefon. Niestety standardowej wielkości smartphone wchodzi z dużą trudnością – gdyby kieszonka była nieco większa, byłoby wygodniej.

Wiola Imiolczyk
***
W OM zależy nam, aby publikowane przez nas recenzje sprzętu były rzetelne i niezależne. Chcemy podzielić się z wami naszą opinią na temat funkcjonalności, jakości wykonania i ogólnych wrażeń odnośnie produktu. Mamy nadzieję, że materiały są pomocne – zachęcamy do zostawienia komentarza, jeśli któraś kwestia dotycząca recenzowanego sprzętu pozostaje niejasna.

