Bartek Gorczyca to młody i bardzo utalentowany zawodnik, który dzięki ciężkiej pracy przebojem wdarł się do czołówki polskich biegaczy górskich. W poprzednim sezonie wygrał Maraton Wyszehradzki, Ultramaraton Bieszczadzki, Bieg 7 Dolin (na 66 km), pokazał się też z jak najlepszej strony w cyklu Małopolskich Biegów Górskich. Ten rok również zaczął z przytupem, wygrywając Zimowy Ultramaraton Karkonoski. Z Bartkiem rozmawialiśmy o jego początkach w sporcie, o przygotowaniach do tego sezonu i planach na mniej lub bardziej odległą przyszłość.
Michał Unolt: Jak i kiedy zaczęła się Twoja przygoda z bieganiem? Trafiłeś do jakiegoś klubu? Kto jako pierwszy dojrzał, że masz talent do biegania?
Bartosz Gorczyca: Moja przygoda z bieganiem rozpoczęła się, gdy kończyłem gimnazjum i na ostatnich zawodach przebiegłem 1000 m w czasie 2.47 min., a tym samym bez żadnego przygotowania wygrywając Wojewódzką Gimnazjadę. Wtedy właśnie trenerzy z klubu ULKS Technik Trzcinica zaproponowali mi, abym spróbował sił w tym sporcie i w ten sposób trafiłem pod opiekę trenera Tomasza Wojtasa, u którego trenowałem przez kolejne kilka lat.
Wcześniej z powodzeniem rywalizowałeś na krótszych, płaskich dystansach, wywalczyłeś podium na MP juniorów w biegu przeszkodowym na 3000m…, można więc śmiało powiedzieć, że ocierałeś się o kadrę Polski. Kiedy więc ostatecznie przestawiłeś się na bieganie po górach i co o tym zdecydowało? A może wcale nie odpuściłeś jeszcze szosy czy bieżni?
Zgadza się. Karierę biegową zaczynałem od średnich dystansów od 1000 m kończąc na 5000m na bieżni. Natomiast moim ulubionym dystansem były właśnie 3000m z przeszkodami, na których zdobyłem brązowy medal MP Juniorów w roku 2010. O brązowy medal otarłem się na Halowych MP w Spale na dystansie 3000m, gdzie do medalu zabrakło mi 27 setnych sekundy.
Zanim w stu procentach przestawiłem się na biegi górskie biegałem jeszcze dużo startów na szosie. Pierwszy mój prawdziwy bieg górski to był bodajże półmaraton górski w Limanowej, gdzie zająłem, jeśli dobrze pamiętam 18 miejsce, a zajechałem się na nim okropnie bo moje nogi po raz pierwszy zasmakowały prawdziwego biegu górskiego. Mimo to nie poczułem urazy do gór, a wręcz przeciwnie, chciałem trenować, aby mierzyć się w górach z najlepszymi. Natomiast biegi na bieżni odpuściłem już na pewno, a na szosie od czasu do czasu zawsze można się pościgać.
Poprzedni rok był w Twoim wykonaniu świetny. Jakie masz plany na ten sezon? W których biegach chciałbyś wystartować i jakie cele chciałbyś zrealizować?
Poprzedni rok na pewno mogę zaliczyć do udanych, choć początek roku przyznam się szczerze, nie przetrenowałem tak jak powinienem. Co do tego roku wyznaczyłem sobie dwa główne cele, czyli Bieg Rzeźnika i Bieg 7 Dolin tym razem na dystansie 100 km.
W tym roku skupię się w stu procentach na biegach w naszym kraju bo myślę, że potrzebuję zdobyć jeszcze dużo doświadczenia w tej dyscyplinie zanim zacznę biegać za granicą z powodzeniem, a sezon w roku 2014 będzie moim pełnym sezonem w górach.
Co myślisz o bieganiu parami, formule znanej choćby z Biegu Rzeźnika czy Gore-Tex Transalpine? Może zdradzisz nam z kim będziesz biegł w tegorocznym Biegu Rzeźnika?
Moim partnerem na Bieg Rzeźnika będzie Łukasz Szumiec, brał on udział między innymi w Mistrzostwach Świata Iron Man, a w ubiegłym roku zajął 5. miejsce w Biegu 7 Dolin na 100 km, tracąc chyba około 2 minut do trzeciego zawodnika na mecie. Tak więc nastawiamy się na pewno z Łukaszem na bardzo dobry wynik biegnąc z Komańczy do Ustrzyk Górnych.
Łukasz startował już z powodzeniem dwukrotnie w tym biegu, raz wygrywając go i raz zajmując drugie miejsce. Dla mnie natomiast będzie to pierwszy bieg w parze i myślę, że przypadnie mi do gustu. Jeśli wykręcimy dobry wynik w Bieszczadach, to może i zastanowimy się nad Gore Tex Transalpine :) Biegi w parze mają na pewno swój urok, zawodnicy mogą się nawzajem wspierać na trasie, a poza tym jest to oderwanie od normalniej formuły startowej, co jest samo w sobie urozmaiceniem.
A jakie są Twoje bardziej długoterminowe plany? Masz jakieś wymarzone rekordy do pobicia, trasy do przebiegnięcia, tytuły do wygrania? :) Co jest Twoim największym marzeniem biegowym, jeśli takie oczywiście masz? Może podobnie jak Kilian masz karteczkę z listą biegów, które chcesz wygrać?
Szczerze mówiąc, to nie „wybiegałem” jeszcze jakoś bardzo w przyszłość myślami, skupiam się na tym sezonie. To ten rok ma mi pokazać na co mnie stać i ujawnić moje mocne i słabe strony.
Na pewno kiedyś chciałbym wystartować na UTMB, ale do tego podejrzewam, że jeszcze długa droga, więc myślę o tym po cichutku. Mam listę biegów, w których chcę wystartować, ale nie chcę z góry zakładać, że tam czy tam wygram. Dla mnie każdy start, gdzie dam z siebie 100 proc. i dobiegnę do mety uważam za zwycięstwo.
Od kilku lat najbardziej zasłużonymi biegaczami górskim w Polsce są m.in. Marcin Świerc, Andrzej Długosz czy Daniel Wosik. W kuluarach mówi się coraz głośniej o tym, że masz potencjał, by się z nimi ścigać. Czy Ty sam czujesz się już gotowy żeby rywalizować z nimi na trasie i walczyć np. o tytuł Mistrza Polski w Biegach Górskich czy w Skyrunningu, gdzie startuje cała krajowa czołówka?
Zawodnicy, których wymieniłeś to naprawdę rewelacyjni sportowcy i wielokrotni medaliści Mistrzostw Polski w Biegach Górskich, oprócz nich jest również wielu innych rewelacyjnych biegaczy, którzy ścigają się o najwyższe miejsca. Dążę do tego właśnie, aby kiedyś móc stanąć obok nich na pudle, a skakałbym z radości gdyby był to ten wyższy stopień na podium. Na pewno czuję się gotowy na biegi anglosaskie czy alpejskie, a także te długie i ultra, w które najbardziej celuję. Natomiast Skyruuning jest bardzo trudną dyscypliną i trzeba obiegać się w tego typu terenie, czego mi zdecydowanie brakuje. Mimo to będę próbował uzupełnić te braki w moim przygotowaniu.
Do tej pory startowałeś w biegach górskich, ale nie były to bardzo długie dystanse. Jeśli się nie mylę, pierwszy ultramaraton przebiegłeś rok temu. Na jakich dystansach czujesz się najlepiej, które dają Ci najwięcej frajdy z biegania i na których chciałbyś się skoncentrować: kilku(nasto) km, bliżej 50, czy dłuższych ultramaratonach, rzędu 100-150 km?
Tak, pierwszy ultra maraton pobiegłem w Krynicy, ciężko go zniosłem, ale mimo to zakochałem się w takim bieganiu i to myślę, że będzie sprawiało mi najwięcej frajdy. W tym sezonie chcę przebiec kilka maratonów górskich m. in. Maraton Karkonoski, Maraton Szczawnica, Maraton Gór Stołowych, a z pewnością Maraton Bieszczadzki, gdzie będę próbował bronić tytułu zwycięzcy. Oprócz tego spróbuję sił w 3-etapówce Run Adventure, a także w kilku biegach oscylujących w granicach 20 km. Na koniec sezonu planuje coś szalonego, ale może powiem o tym, gdy będzie już bliżej.
Zwłaszcza na długich dystansach nie sposób przebiec przez trasę bez mniejszych lub większych kryzysów. Jak sobie z nimi radzisz? Zaciskasz zęby? Śpiewasz? Słuchasz muzyki? Przeklinasz? :) Co Ci pomaga w trudnych chwilach?
Myślę, że każdemu biegaczowi górskiemu nie jest obcy ból, mi również nie, o czym niejednokrotnie się przekonywałem. Ja osobiście staram się skupiać podczas biegu na tym, aby czerpać radość i przyjemność podczas pokonywania kolejnych kilometrów w otoczeniu przyrody i krajobrazów górskich, co pozwala mi wyeliminować ból i zapomnieć o nim. Podczas największych kryzysów uciekam myślami do momentu, w którym przebiegnę metę i będę mógł cieszyć się tym, że pokonałem ból i cierpienie mojego ciała. Nieodłącznymi myślami w trudnych chwilach, które pchają mnie do przodu jest myślenie o mojej rodzinie i bliskich, którzy wiem, że zawsze mnie wspierają i liczą na mnie czekając na mecie.
Jak wygląda Twój trening? Ile średnio kilometrów przebiegasz w tygodniu? Czy trenujesz zawsze w górach, czy również na płaskim? Czy masz czas na odpoczynek, korzystasz np. z odnowy biologicznej?
Staram się urozmaicać mój trening. Nie mieszkam w bardzo wysokich górach i niejednokrotnie muszę dojeżdżać samochodem na treningi. W okresie przygotowawczym mój kilometraż zaczynał się na 150 km tygodniowo, a rekordowo robiłem nawet 210 km w tygodniu w górach, skupiając się również na pokonywaniu dużej ilości przewyższeń. Na płaskim również biegam, gdy moje nogi chcą pokręcić się trochę szybciej. Mam czas na odpoczynek i regenerację, staram się z tego w pełni korzystać, bo odpoczynek to bardzo ważny element przygotowań, o czym trzeba pamiętać.
Nad jakimi elementami najbardziej musisz pracować? Wytrzymałość? Zbiegi/podbiegi? Szybkość? Czy wszystkiego po trochu? :)
Za mój główny atut uważam szybkość, której mi nie brakuje jak na biegacza górskiego. Związane jest to głównie z tym, jak wspomniałem wcześniej, że kilka lat wstecz trenowałem na bieżni oraz na szosie i dzięki temu wciąż ta prędkość jest. Obecnie życiówka na 10km to 32 min 04 sekundy zrobiona na ulicy. Natomiast jeśli chodzi o inne elementy myślę, że jestem na optymalnym poziomie, ale cały czas ambitnie pracuję nad poprawą każdego z nich.
Czy musisz się mocno nagimnastykować żeby wpleść treningi w „normalne życie”?
Oprócz tego, że biegam również pracuję, ale nie jest to ciężka fizycznie praca, więc bezproblemowo mogę wplatać treningi w moje codzienne życie.
Czy masz już sponsorów, którzy Cię wspierają? Jeśli tak – jakie to firmy i jak wygląda Wasza współpraca?
Ten temat jest ciężki do rozwinięcia, ponieważ dopiero od tego sezonu zasiliłem szeregi ICEBUG TEAM i zaczniemy wspólną współpracę, co mam nadzieję zaowocuje w przyszłości. W każdym razie wszystko zapowiada się pomyślnie.
Czy masz obecnie trenera, który dba o Twój plan treningów, czy sam sobie jesteś trenerem? Jakie masz doświadczenia ze współpracy z trenerami (zarówno te dobre jak i złe)?
Obecnie jestem sam dla siebie trenerem. Chyba w takiej sytuacji jest większość biegaczy górskich. Poznałem swój organizm w pewnym stopniu i wiem jakie treningi wykonywać, aby podnosić swój poziom, mimo to mam na uwadze to, że jeszcze wiele muszę się nauczyć. Skłamałbym jeśli powiedziałbym, że nie podglądam najlepszych i ich sposobu treningów i przygotowań. Trenera miałem tylko w okresie biegów lekkoatletycznych na bieżni i bardzo dobrze wspominam tę współpracę, dało mi to podstawy do tego na jakim poziomie jestem teraz.
Wielu zawodników, nie tylko biegaczy, przywiązuje sporą uwagę do właściwego odżywiania. Ty też dbasz o odpowiednią dietę, czy raczej jesz na co tylko masz ochotę?
Sam jestem dla siebie dietetykiem :) Jem dużo i różnorodnie. W końcu skądś trzeba brać siłę do pokonywania dużej ilości kilometrów. Może z biegiem czasu spróbuję zmienić coś w diecie, ale póki co zostanę przy tym co najlepiej mi służy.
Na koniec – czy myślałeś kiedyś o innych dyscyplinach? Mam na myśli głównie adventure racing, ale też triathlon, do którego przeskakuje – zwłaszcza na zachodzie – wielu zawodników, którzy byli ekspertami dotychczas tylko w jednej dyscyplinie?
Dopiero niedawno spróbowałem sił w biegach górskich, więc przy tym zostaję na dłuższy okres. Mam 22 lata, więc jeszcze dużo czasu na zmianę dyscypliny. Może zapytaj mnie o to za kilka lat, wtedy odpowiem Ci z większą precyzją :)
Dzięki za rozmowę no i życzę samych sukcesów!
Bartek kilkukrotnie wygrywał z Wosikiem, jak i z Długoszem, w pierwszym sezonie w biegach gorskich! Wiec mowa o potencjale, by sie z nimi scigac jest troche nie na miejscu.Mysle ze nikt oprocz Swierca w tym sezonie nie bedzie w stanie z nim wygrac, a i tu mam wątpliwosci, bo skoro w pierwszym sezonie po krotkim okresie przygotowawczym wygral praktycznie wszystko w czym wystartowal, to mozna sądzic ze w tym sezonie bedzie jeszcze lepiej.
@Stefan – Zgadzam się, że pisanie o potencjale to małe faux pas, ale z drugiej strony Bartek nie jest jeszcze na tyle doświadczony w górach, by bezproblemowo poradzić sobie z konkurencją. Zwróć uwagę, że w trudniejszych technicznie biegach jeszcze nie radzi sobie tak dobrze. Owszem jest bardzo szybki i na prostszych i krótszych trasach, to faktycznie może tylko Marcin mu zagrozi (który ma podobny background), ale choćby Marduła pokazał, że poza talentem, potrzeba jeszcze doświadczenia, które Bartosz z pewnością wkrótce pozyska.